Dzień 1: Złoto, turkus i relaks w stylu Radisson
Naszą bazą wypadową został Radisson Blu Resort & Spa Golden Sands – luksusowy hotel położony przy jednej z najpiękniejszych plaż na wyspie. Widok z balkonu zapierał dech: szeroka zatoka, słońce odbijające się od spokojnej tafli wody, a w oddali fale muskające linię brzegową. Na terenie hotelu czekały także piękne baseny – zarówno zewnętrzne z widokiem na morze, jak i wewnętrzne strefy spa, idealne na relaks po dniu pełnym wrażeń.
Pierwszy dzień spędziliśmy na leniwym poznawaniu okolicy. Krystalicznie czysta woda zachęcała do kąpieli, a złocisty piasek idealnie nadawał się do wygrzewania w słońcu. Po południu wybraliśmy się na punkt widokowy nad klifami Had-Dingli, skąd rozpościerał się spektakularny widok na bezkresne Morze Śródziemne - to jedno z tych miejsc, które dosłownie zapierają dech.
Wieczór zakończyliśmy klimatyczną kolacją w United Restaurant w Mgarr – lokalnym miejscu, które słynie z autentycznej kuchni maltańskiej i rodzinnej atmosfery. Domowy królik w winie, pieczone warzywa i ciepłe światło zachodzącego słońca sprawiły, iż zakończenie pierwszego dnia było po prostu idealne.
Dzień 2: Gozo – mała siostra, wielkie wrażenia
Drugi dzień rozpoczęliśmy wcześnie. Prom z Malty na Gozo to zaledwie kilkadziesiąt minut podróży, ale wystarczy, by poczuć, iż jesteśmy w zupełnie innym świecie – spokojniejszym, bardziej surowym i autentycznym.
Największe wrażenie zrobiła na nas zatoka Dwejra, magiczne miejsce z wapiennymi klifami i wodą o głębokim, niezwykle turkusowym kolorze. Wskoczyliśmy na małą motorową łódź, by przez 15 minut eksplorować morskie jaskinie i naturalne tunele.
Ten krótki rejs okazał się jedną z najbardziej malowniczych atrakcji całej wycieczki - nic więc dziwnego, iż zatoka uznawana jest za jedno z najpiękniejszych miejsc do nurkowania i to nie tylko na Malcie, ale w całym basenie Morza Śródziemnego.
Po południu zatrzymaliśmy się na lunch w lokalnej trattorii Vini e Capricci, gdzie kuchnia oparta na lokalnych produktach łączyła tradycję z nowoczesnym podejściem do smaku.
Po posiłku wybraliśmy się na spacer po Victorii, stolicy Gozo. Jej historyczna Cittadella – dawna warownia – zachwyca nie tylko architekturą, ale i panoramicznym widokiem na całą wyspę. Przechadzając się po murach obronnych, naprawdę można poczuć ducha dawnych czasów.
Dzień 3: Mdina i Valetta – w cieniu Caravaggia
Ostatni dzień poświęciliśmy na dwa miasta, które oddają duszę Malty. Najpierw Mdina – dawna stolica wyspy. Zwana "Cichym Miastem", otoczona murami, z wąskimi uliczkami, gdzie czas płynie wolniej, a dźwięki tłumione są przez grube kamienne ściany. Spacer po Mdinie to jak wizyta na planie filmowym – nic dziwnego, iż kręcono tu sceny "Gry o tron".
Następny punkt wyprawy to prawdziwa śródziemnomorska perła - Valetta. Kompaktowa stolica, stanowiąca dosłownie “kapsułkę historii”, zbudowana przez rycerzy Zakonu Maltańskiego, pełna pałaców, balkonów i barokowych kościołów. Mieliśmy okazję zwiedzić port, który od wieków przyciągał żeglarzy z całego świata, a także Konkatedrę św. Jana, gdzie w kaplicy św. Hieronima znajdują się mroczne i poruszające obrazy Caravaggia.
Spacerując uliczkami Valetty czy Mdiny, miałam wrażenie, iż przeszłość wielu cywilizacji zderza się tu ze sobą w harmonii, tworząc niepowtarzalny klimat. Na rogu eleganckiej barokowej kamienicy możesz zobaczyć czerwoną budkę telefoniczną w stylu londyńskim, a kilkanaście kroków dalej – bogato rzeźbiony, zamknięty balkon z kolorowego drewna, tzw gallariji, typowy dla maltańskich domów, inspirowany arabską koncepcją prywatności i estetyki.
Wpływy arabskie widać także w nazwach miejscowości zaczynających się na "Mġarr", "Mdina" czy "Marsaxlokk", a także w ornamentyce – geometryczne zdobienia, delikatne łuki i kamienne detale przypominają architekturę Maghrebu. Z kolei brukowane ulice, ruch lewostronny i angielski jako jeden z oficjalnych języków przypominają o dziesięcioleciach brytyjskiego panowania.
Na zakończenie – odbyliśmy krótki rejs tradycyjną maltańską łódką dgħajsa z Valetty do Birgu. Słońce chyliło się ku zachodowi, światło odbijało się od kamiennych murów, a my żegnaliśmy Maltę z uczuciem niedosytu i obietnicą powrotu.
Malta – więcej niż wakacje
Co sprawia, iż Malta tak mocno zostaje w pamięci? To połączenie – kolorów, smaków, dźwięków i historii. Intensywność wrażeń, które trudno zapomnieć. Malta to nie tylko słońce, plaże i lazurowa woda – to także wyjątkowy tygiel kulturowy, który widać na każdym kroku. To miejsce, w którym dziedzictwo Imperium Brytyjskiego spotyka się z sycylijskim temperamentem i arabską duszą.
To właśnie ta wielowarstwowa tożsamość Malty – europejska, a zarazem południowa i bliskowschodnia – sprawia, iż wyspa nie tylko zachwyca krajobrazem, ale również pobudza wyobraźnię i emocje. Dla mnie była to podróż nie tylko w przestrzeni, ale też w czasie – i kulturach, które tu od wieków współistnieją, mieszają się i wzajemnie uzupełniają.
Trzy dni wystarczą, by się zakochać, ale nie wystarczą, by ją poznać. Na szczęście LOT oferuje bezpośrednie połączenia z Polski, a Visit Malta pomaga zaplanować każdy szczegół wyjazdu.
Więc może czas, byś i Ty dał się oczarować tej wyspie – błękitnej jak sen i złotej jak marzenie?
Poznawanie uroków Malty było możliwe dzięki zaproszeniu przez Polskie Linie Lotnicze LOT i MTA Malta Tourism Authority / Visit Malta.