Basia, chyba potrąciłam kota wykrztusiłam do telefonu. No i? odpowiedziała Basia obojętnym tonem. Jak to no i? Co mam robić? Chociaż wysiądź z auta, sprawdź, czy żyje. Głęboko przełknęłam ślinę. Podwórko było puste, wieczór pachniał spalenizną z nutą metalu taki zapach ma strach. Otworzyłam drzwi powoli i, nie wysiadając, wychyliłam się, by zajrzeć pod auto. […]