Leśny Rower

astronomiafinansowa.blogspot.com 1 tydzień temu




W czasie wiosennej trasy po "mojej" pętli leśnej 12 km., jeszcze w kwietniu, zauważyłem rower oparty o sosnę. Nic w tym dziwnego – ludzie przychodzą tu na dotlenienie, także spotyka się choćby licznych rowerzystów. Ktoś postawił rower na chwilę i pewnie kręci się gdzieś w pobliżu.

- Na chwilę, atoli nieufny ci on jest i nie omieszkał zamknąć koła do ramy.

Po dwóch tygodniach (początek maja) przechodzę tą samą drogę, a rower stoi, tak jak stał w kwietniu.

- Ocho – myślę sobie - Czy ktoś zapomniał, gdzie postawił rower? Albo wykorkował gdzieś w krzakach? Wszystko możliwe.

Kolejny raz szedłem przez to miejsce już w sierpniu i zachwyciłem się pajęczyną, którą pająk tkał na kierownicy.




Ostatni raz rower stał w tym miejscu na początku października, a po następnych kilku dniach już go nie było.


Uff! – stwierdziłem, iż to po pierwsze primo dobrze, ponieważ Leśny Rower, jak go zdążyłem nazwać, jednak stwarzał bałagan w lesie. Po drugie primo okazało się zaniedługo, iż to jeszcze nie koniec znajomości z Rowerem.

Oto wielkimi krokami zbliżał się koniec sezonu grzybowego, a ja od zimy miałem przygotowany artefakt – Bajkowe Kluczyki, z pomocą których umyśliłem pożegnać ostatniego prawdziwka 2025.






I stało się, wróciłem łagodnie zadowolony, gdyż wydawało się, iż sezon został zamknięty z przytupem, azaliż życie jest jak wiemy tajemnicą, ponieważ w tym momencie objawił się kolejny artefakt - Tajemniczy Klucz.

Idź do oryginalnego materiału