Kupujemy mieszkanie nie po to, by mieszkać z teściową: Trzypokojowe? Nigdy w życiu!

newsempire24.com 1 dzień temu

Kupujemy mieszkanie nie po to, żeby mieszkać z moją teściową: Nie chcę brać trzypokojowego, żeby uniknąć tego koszmaru.

Z mężem marzymy o własnych czterech ścianach, już wzięliśmy kredyt hipoteczny, a choćby pożyczyliśmy pieniądze od teściowej. Nie jest złą osobą, ale jej natrętność doprowadza mnie do szału. Od śmierci męża postawiła sobie za cel opiekować się wszystkimi wokół, a to zatruwa nam życie. Ma przestronne mieszkanie w centrum Krakowa, ale jestem stanowcza – wolę ciasne, ale swoje. Nie chcę, żeby jej cień wisiał nad naszym domem.

Znaleźliśmy trzypokojowe mieszkanie w nowym budynku. Jeden pokój jest malutki – idealny na garderobę, o której od dawna marzyłam. Ale teściowa, Jadwiga Nowak, się zbuntowała. Twierdzi, iż urządzanie tam garderoby to głupota. „A gdzie będą spać goście? Co jeżeli przyjadą rodzice?” – powtarzała, wiercąc we mnie wzrokiem. Od razu zrozumiałam – myśli o sobie. Ostatnio zostaje u nas do późna, jakby nie chciała wracać do swojego pustego mieszkania. Jej słowa brzmiały jak wyrok: jeżeli weźmiemy trzypokojowe, będzie się u nas wiecznie kręcić, a może choćby się wprowadzi.

Nie jestem ślepa – widzę, do czego to zmierza. Jadwiga jest samotna, a jej troska zamienia się w duszącą kontrolę. Dzwoni trzy razy dziennie, „sprawdza”, jak nam idzie, przynosi zbędne rady, a choćby próbuje dyktować, jak urządzimy przyszłe mieszkanie. Nie chcę dzielić z nią domu! Z mężem, Krzysztofem, kupujemy mieszkanie, żeby budować własne życie, a nie żeby zaspokajać jej zachcianki, jakkolwiek „miła” by się wydawała.

Postawiłam ultimatum – żadnych trzypokojowych. „Chcę widzieć twoją matkę tylko od święta – powiedziałam Krzysztofowi. – jeżeli tak marzy o pokoju gościnnym, niech go urządzi u siebie.” Próbował mnie przekonać, mówił, iż mama chce być bliżej nas, iż się starzeje i ciężko jej samej. Ale jestem nieugięta. Nie poświęcę swojego spokoju dla jej natrętnej „opieki”. Lepiej obyć się bez garderoby, niż zamienić nasz dom w jej filię.

Jeśli przyjadą goście, niech śpią na dmuchanym materacu. A jeżeli teściowa zechce zostać na noc, znajdę tysiąc powodów, żeby odesłać ją do domu. To nasz dom, nasze życie, i nie pozwolę nikomu, choćby jej, odebrać nam prawa do bycia gospodarzami.

Idź do oryginalnego materiału