„Kuchnia na warsztat” już działa!

slupca.pl 4 godzin temu

W kuchni Marleny Falkowskiej

„Kuchnia na warsztat” to nowe miejsce na mapie kulinarnych przedsięwzięć. O kulisach otwarcia, a przede wszystkim planach opowiada Marlena Falkowska, gwiazda niedawnej edycji Masterchef.

– Przygotowania do otwarcia były bardzo emocjonujące, czułam iż moja wizja, moje marzenie się urzeczywistnią, dbałam o każdy detal wystroju i funkcjonalności, aby kuchnia była przyjazna dla wszystkich z przyszłych uczestników. Gdy nadszedł dzień otwarcia to było czyste szaleństwo, emocje dosięgały zenitu, przyszło tak wiele osób na samo otwarcie, iż kolejka zawija się schodami w dół do głównego wejścia. To przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Następne godziny minęły jak minuty, ogrom ciepłych życzeń, uściski, kwiaty, prezenty, wzruszałam się średnio co 5 minut. Ludzie dali mi energię, a ja tę energię teraz poślę dalej na moich warsztatach, to dla Was to stworzyłam i bez Was nie masz szansy istnieć – mówi Marlena.

W swojej nowej kuchni, na warsztatach słupczanka przede wszystkim chce dać gościom swobodę bycia sobą, w miłej, wesołej atmosferze, by przez te 3-4 godziny ludzie odcięli się od codziennych spraw i trosk, aby wzięli z warsztatów coś tylko dla siebie, aby później mogli pochwalić się nowym umiejętnościami lub inspiracjami z warsztatów. Drugim celem jest przybliżenie uczestnikom kuchni ze świata – kuchnię japońską, indyjską, tajską, warsztaty z wołowiny i zajęcia dla dzieci oraz nastolatków, zakres będzie się powiększał. A to dopiero start.

– Dla mnie największa nagroda i uznanie moich starań jest wtedy, kiedy otrzymuję informację zwrotną, iż czas spędzony w mojej kuchni był inspirujący, odkrywający na nowe smaki i techniki gotowania i iż nie był stracony, tylko wręcz odwrotnie, wniósł dużo do życia uczestnika. To cel mojej pracy w „Kuchni na warsztat”. Zanim powstało to miejsce, myśl stworzenia kilka lat mieszkała w mojej głowie. Nie od razu była kuchnia przeznaczona na warsztaty, pierwsze marzenia były na zbudowanie lunchowni, później przyszedł czas na catering, ale od razu stwierdziłam, iż choć uwielbiam gotować to praca bez ludzi w samotności to zupełnie nie dla mnie, szukałam czegoś, co to wszystko połączy i wykorzysta wszystkie moje talenty zarówno do gotowania jak i do przebywania, rozmów i inspirowania się ludźmi każdego dnia i jak widać dokonałam najlepszego wyboru.

Jeśli chodzi o wystrój i klimat kuchni to nie jest przypadkowy, wszystko urządziłam samodzielnie, część przedmiotów jak np. krzesła kupowałam z drugiej ręki, magazynowałam po rodzinie w piwnicach, podobnie z drobnymi naczyniami ceramicznymi i dodatkami. Kolory były w mojej wizji również od dawna, pozostało to wszystko wkomponować tylko w przestrzeń i krok po kroku budować funkcjonalną, a zarazem przyjazna kuchnię do wspólnego gotowania. Jest to w całości moje dzieło i jestem z niego i z siebie ogromnie dumna, codziennie dziękuje sobie za odwagę, za wytrwałość za wiarę w swoje umiejętności… – dodaje.

Kuchnia na warsztat to miejsce… – Gdzie spotykają się ludzie, dzieci, młodzież oraz dorośli z pasją do gotowania lub z chęcią nabycia nowych umiejętności, ale także ci co jeszcze kuchni i gotowania nie pokochali, a chcieliby spróbować i zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Moje propozycje warsztatów mają poszerzać horyzonty w gotowaniu, ale także inspirować i łączyć ludzi, nie nauczam, nie jestem egzaminatorem na warsztatach, jestem przewodnikiem po świecie kulinarnym dla wszystkich chętnego na wycieczkę po różnorodnych kulinarnych zakątkach świata. Teraz, po otwarciu, po tym całym szaleństwie moje marzenia są skierowane na rozwój warsztatów, na nowe atrakcje, nowe kuchnie, chciałabym też odbyć podróże kulinarne, aby zdobyć nowe umiejętności i wiedzę, w tym roku planuję Maroko i mam w planach już na jesień utworzyć warsztaty z kuchni marokańskiej. Marzę również, aby w ofercie były warsztaty z różnymi gośćmi, by uatrakcyjnić warsztaty, np. wypiek i dekoracja tortów, ciasteczek okolicznościowych i słodkich monoporcji. Zdradzę iż już są rozmowy w tym temacie. Może pojawi się kiedyś kolega czy koleżanka z Masterchef ze swoimi warsztatami, zobaczymy. Marzyć jest zawsze o czym i ja marzyć nie przestanę, bo już wiem na 100%, iż marzenia się spełniają – powiedziała kończąc.

Przepis na danie indyjskie Tikka masala (2 porcje)

Składniki :

*1 filet z piersi kurczaka

*1/2 papryki czerwonej

*1/2 papryki żółtej

*1 małą cebulka

*1 mała papryczka chili

*3 ząbki czosnku

*kawałek imbiru

*150 g jogurt grecki

*1 puszka pomidorów krojonych

*50 ml mleczka kokosowego

*olej do smażenia

*natka pietruszki i czarny sezam do dekoracji

*przyprawy : po 1 płaskiej łyżeczce : kumin, kurkuma, papryka słodka, curry, sól

Wykonanie : pierś kroimy na plasterki, papryki i cebulę w paseczki, czosnek w talarki a imbir ścieramy na tarce. Na suchą patelnie wsypujemy przyprawy sypkie i chwilkę prażymy (pilnujemy aby się nie przypaliły), dodajemy oleju i łączymy z przyprawami na pastę, kolejno czosnek i imbir po chwili mięso, ostatni dodatek to warzywa, smażymy całość ok 10 min. Następnie dodajemy pomidory z puszki oraz mleczko kokosowe, solimy i doprawiamy jeżeli przyprawy są zbyt mało wyraziste, na sam koniec dodajemy jogurt grecki mieszamy i nie gotujemy już. Podajemy w głębokim talerzu z ugotowanym na sypko ryżem basmati, robimy kleks z jogurtu, posypujemy siekana pietruszką i czarnym sezamem. Smacznego!

DR.
Idź do oryginalnego materiału