W kuchni Wiktorii Antczak
O tym, co gotuje jesienią, o inspiracjach i trafnych pomysłach naszym Czytelnikom tym razem opowiada Wiktoria Antczak.
– Szczerze mówiąc sytuacja, w jakiej teraz jestem jest dla mnie nowością. Skończyłam studia, a co za tym idzie, nie rozpocznę już roku akademickiego (przynajmniej na razie, bo różnie może się jeszcze życie potoczyć). Moja kuchnia też się trochę zmieniła. Więcej jest w niej gotowania na zapas, tak by zyskać więcej czasu wolnego. To gotowanie na zapas wychodzi czasami trochę z przypadku, bo trudno jest mi się przestawić na gotowanie tylko dla jednej osoby. Przygotowuję też więcej potraw na wynos, które idealnie sprawdzają się do pracy. Piekę więcej słodkości, bo z racji przeprowadzki często mam gości, co oczywiście bardzo lubię – zawsze marzyłam o domu otwartym na drugiego człowieka – mówi nam na początku spotkania.
Jesień w kuchni kojarzy się Wiktorii z dynią, ziemniakami i ciepłem dań jednogarnkowych. Takich dań, które otulają od środka i są ratunkiem na chłodne dni. Jesień w kuchni to dla niej też więcej cynamonu czy ostrych przypraw. Krótko mówiąc, to wszystko co pozwala się rozgrzać i jest szybkie w przygotowaniu.
– Teraz wykorzystuję to co jeszcze rośnie w ogródku – cukinię, marchew czy pomidory. Trzeba korzystać, bo zaraz po lecie zostaną tylko wspomnienia. Staram się unikać wszelkich produktów, które nie są sezonowe i które muszą przebyć długą drogę przed trafieniem na stół. Mimo, iż lubię szybką kuchnię, to staram się unikać gotowców, ale to niezależnie od pory roku – mówi.
Zapytana o to, czy często gotuje ze znajomymi, odpowiada, iż bywa to raczej rzadko. Ale takie wspólne gotowanie kojarzy jej się z Kołem Gospodyń, której jest członkinią. Co roku w okresie jesienno-zimowym spotykają się i razem gotują. Są to wówczas pierogi, zupy, ciasta, no długo można byłoby wymieniać.
– W sumie muszę pomyśleć i zorganizować wspólne gotowanie ze znajomymi. interesujące czy byliby chętni. Aktualnie moja kuchnia to szybka kuchnia. Uwielbiam potrawy, które można gwałtownie przygotować, a jeżeli jeszcze brudzi się przy tym kilka naczyń, to jest idealnie. Lubię oglądać programy czy rolki w serwisach społecznościowych, które związane są z gotowaniem. Lubię poświęcać czas na wszystko co związane z jedzeniem, bo przecież oprócz gotowania uwielbiam też jeść! Jednak ostatnio łapię się na tym, iż żyję w biegu i mam mniej czasu w gotowanie. Muszę nad tym popracować, bo nie chciałabym tego zaprzepaścić. W kuchni myślę tylko o dobrych rzeczach i jest to moja odskocznia od codzienności. Kiedy gotuję nie ma miejsca na smutek czy złość, w każde danie staram się wkładać całe serce. Wychodzi czasami różnie, ale skoro choćby najlepsi się mylą, to ja tym bardziej mam do tego pełne prawo – powiedziała kończąc.
„Drożdżowki” z twarogu
Masa:
– 125 g twarogu chudego
– 1 jajko
– 25g mąki pszennej
– 10 g proszku budyniowego
– 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Kruszonka:
– 10 g mąki pszennej
– ok. 8 g masła orzechowego
– ewentualnie około 8 g cukru
– dowolne owoce
Wykonanie: Połącz ze sobą składniki na ciasto. Podziel na dwie części i rozprowadź równomiernie na papierze do pieczenia – użyj łyżki moczonej w wodzie (ciasto będzie się kleić). Ułóż wybrane owoce na masie i posyp kruszonką. Piecz 20min w temperaturze 180 stopni.
Wrapy z cukini z tofu (możesz zrobić z czym chcesz)
Pokrój cukinię w cienkie plastry, ułóż na papierze do pieczenia na zakładkę, posyp ulubionymi przyprawami i startym żółtym serem, piecz około 20 min w 200 stopniach.
Podawaj na przykład z: białym serkiem śmietanowym, rukolą i tofu.
Mój sposób na tofu:
Tofu wędzone pokrój na cienkie plastry, posmaruj marynatą (ketchup, sos sojowy, czosnek, papryka słodka wędzona), ułóż na blaszce i piecz około 20 min w 200 stopniach.
Smacznego!











