Kryzys w lotnictwie: zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Iranem i Izraelem

plotkosfera.pl 11 godzin temu

Ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie spowodowały znaczne utrudnienia w funkcjonowaniu linii lotniczych. Atak Izraela na Iran i następująca po nim eskalacja konfliktu doprowadziły do zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Iranem, Irakiem, Jordanią i Izraelem. To z kolei wywarło ogromny wpływ na działalność linii lotniczych, które musiały zmienić swoje trasy lotnicze i przekierować samoloty.

Według ekspertów, zamknięcie przestrzeni powietrznej nad wymienionymi państwami spowoduje wydłużenie tras do Azji, co z kolei przełoży się na wzrost kosztów paliwa i wyższe ceny biletów. Dominik Sipiński, ekspert rynku lotniczego, wskazuje, iż efekt izraelskiego ataku na Iran jest dwojaki: operacyjny i rynkowy. „Operacyjnie zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Iranem, Irakiem, Jordanią i Izraelem jest olbrzymim problemem dla całego szeregu linii, choć ciężko powiedzieć teraz, jak długo potrwają utrudnienia” – podkreślił.

Wśród linii lotniczych, które najbardziej odczują skutki zamknięcia przestrzeni powietrznej, są linie Royal Jordanian, której samoloty fizycznie nie mogą teraz wrócić do Ammanu. Jak podkreśla Sipiński, dla linii lotniczych z rejonu Zatoki Perskiej, Iran, Irak, Jordania to ważne rynki docelowe, a zamknięcie przestrzeni powietrznej „bardzo utrudnia” też loty do Rosji, państw Kaukazu i Azji Środkowej.

Z punktu widzenia pasażerów z Europy, oznacza to utrudnienia i wydłużenie lotów do Azji, w tym popularnych połączeń przesiadkowych przez Dohę czy Dubaj. Trasy z Europy są przez cały czas możliwe, tylko realizowane są nieco dłużej. Ekspert przyznał jednocześnie, iż dla LOT-u najważniejszym problemem jest ponowne zamknięcie lukratywnego rynku izraelskiego, „co prowadzi mnie do drugiego punktu, czyli problemów rynkowych poza bieżącymi operacjami”.

Wzmożone napięcie na Bliskim Wschodzie już negatywnie wpływa na ruch turystyczny w regionie. Być może wpłynie to na decyzje samych przewoźników o alokowaniu swoich slotów, co może sprawić, iż do Jordanii będzie mniej połączeń. Po ataku Izraela na Iran ceny ropy gwałtownie wzrosły, by potem spaść. W piątek cena Brent jest na poziomie 74 dol. za baryłkę, podczas gdy kilka godzin po pierwszych atakach skoczyła do 78 dol.

O zmianach tras poinformowały w piątek m.in. linie Etihad Airways i Turkish Airlines, których samoloty zostały przekierowane do Baku, stolicy Azerbejdżanu. Lot linii Emirates z Manchesteru do Dubaju został przekierowany do Stambułu, a lot linii Flydubai z Belgradu – do stolicy Armenii Erywania. Linie Qatar Airways odwołały w piątek m.in. dwa planowane loty do Damaszku. Przewoźnik Air India, którego samoloty przelatują nad Iranem w ramach rejsów do Europy i Ameryki Północnej, poinformowały o konieczności przekierowania lub zawrócenia kilku lotów, m.in. z Nowego Jorku, Vancouver, Chicago czy Londynu.

Cypryjski operator lotnisk powiadomił w piątek o 32 lotach z Bliskiego Wschodu, przekierowanych na lotniska w Larnace i Pafos. Tureckie linie AJet odwołały loty do Iranu, Iraku i Jordanii, a Wizz Air anulował w piątek kilka rejsów, które miały odbyć się w regionie Bliskiego Wschodu. Również linie Pegasus z Turcji ogłosiły zawieszenie lotów do Iranu do 19 czerwca, a do poniedziałku – do Iraku i Jordanii. Greckie linie lotnicze poinformowały, iż odwołują wszystkie połączenia z Tel Awiwem zaplanowane na piątek. Rosyjski Aerofłot odwołał loty do Iranu i zmienia trasy na Bliskim Wschodzie.

Polskie Linie Lotnicze LOT przekazały, iż nie korzystają z irańskiej przestrzeni powietrznej w rejsach tranzytowych do Azji; w tej chwili połączenia do Indii i pozostałych państw azjatyckich przewoźnik realizuje zgodnie z rozkładem. Jak wynika z danych, w ciągu najbliższych dni liczba lotów nad Bliskim Wschodem może zostać znacznie ograniczona. Wzrost cen paliwa i zmiany tras lotniczych mogą przyczynić się do wzrostu cen biletów lotniczych.

Idź do oryginalnego materiału