Krewni przyjechali — i zostali na dobre

polregion.pl 3 godzin temu

Rodzina się zjawiła i została

Aldona Kowalska właśnie wyciągała z pieca jabłecznik, gdy zadzwonili do drzwi. Spojrzała na zegarek wpół do dziesiątej rano. Za wcześnie na gości.

Idę, idę! zawołała, wycierając ręce w fartuch i kierując się w stronę wejścia.

Na progu stała Krysia z mężem Wiesławem, obwieszeni torbami i walizkami. Kuzynka wyglądała na zgniecioną i zmęczoną, a jej małżonek marszczył się niechętnie.

Aldonko, złotko! zaszeptała Krysia, rzucając się w objęcia. Przyjechaliśmy do ciebie! Nie odmówisz przecież rodzinie?

Krysiu? Aldona spojrzała na gości zdezorientowana. Co się stało? Skąd jesteście?

Z Katowic bur

Idź do oryginalnego materiału