Kochanx Ziemia

nn6t.pl 1 miesiąc temu

O ekoseksualnej i hydrosexualnej rewolucji rozmawiają Artystx i cyber_nymfy czyli Justyna Górowska, Ewelina Jarosz, Annie Sprinkle i Beth Stephens, których wspólną wystawę można do połowy września oglądać w warszawskiej galerii lokal_30

Otwarcie wystawy SPLASH: eco + hydrosexuals unite!, od lewej: Annie Sprinkle, Beth Stephens, Ewelina Jarosz i Justyna Górowska, 2024, fot. dzięki uprzejmości galerii Lokal_30

Justyna Górowska: Beth i Annie, proszę opowiedzcie nam o swojej praktyce artystycznej.

Beth Stephens: Jestem artystką performans, filmowczynią i pisarką, pełnię obowiązki dziekan ds. Badań w Sztuce i jestem profesorą na pełny etat na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Cruz. Poznałam Annie, gdy robiłyśmy sesję zdjęciową w 1992 roku w ramach mojej wystawy magisterskiej. Dziesięć lat później, znalazłyśmy się obie w Kalifornii i zaczęłyśmy wspólnie tworzyć sztukę na temat seksualności. Kilka miesięcy po rozpoczęciu naszego związku, wybuchła wojna w Afganistanie. Równocześnie toczyła się walka o równe prawa małżeństw dla par jednopłciowych. Zdecydowałyśmy, iż nasze prace będą budowane z miłości. Obie wykonałyśmy już wiele prac na temat seksu, ale czy były one o miłości?

Annie Sprinkle: I tak w 2002 roku stworzyłyśmy Laboratorium Sztuki Miłości. Zaangażowałyśmy się w kolektywne projekty artystyczne, które celebrowały miłość. Pragnęłyśmy pokoju na Ziemi! Obiecałyśmy sobie, iż co roku, przez siedem lat będziemy organizować nasze wesela. Zainspirowała nas do tego cykliczna struktura performansów zaproponowana przez artystkę performans, Lindę Mary Montano – siedem lat życia jako siedem lat tworzenia sztuki. Każdy z naszych ślubów miał inny motyw przewodni i kolor.

Annie Sprinkle, Beth Stephens, 2023, fot. dzięki uprzejmości galerii Lokal_30

BS: Przez pierwsze trzy lata organizowałyśmy zaślubiny międzyludzkie. Potem, w 2008 roku zrealizowałyśmy Zielone Zaślubiny z Ziemią. Ten performans był spektakularny i został entuzjastycznie przyjęty przez wiele osób. Później zaczęłyśmy myśleć o sobie jako o ekosystemie wśród innych ekosystemów. Kontynuowałyśmy zaślubiny ze słońcem, księżycem, górami Appallachów, jeziorem Kallavesi w Finlandii, złożami węgla w Hiszpanii, glebą w Austrii i wieloma innymi bytami. Różne organizacje przez cały czas zapraszają nas do realizacji ceremonii zaślubin, co czasami robimy, chociaż myślałyśmy, iż ten format perofmansu zakończy się w 2011 roku po finalizacji siedmioletniego projektu Laboratorium Sztuki Miłości.

AS: Jesteśmy bardzo dobraną parą. Jestem byłą gwiazdą porno z wielkiego miasta, a Beth to wieśniaczka z Zachodniej Wirginii. Jestem optymistyczną starą dziwką, a ona pesymistyczną młodszą uczoną. Jednak jesteśmy w pełni zgodne politycznie, obie pozytywne wobec seksu i obie kochające sztukę eksperymentalną i konceptualną. Obie czerpiemy z ruchu Fluxus. Geoffrey Hendricks był ukochanym profesorem Beth na Rutgers, a Willem de Ridder był moim chłopakiem. Artyści Fluxusowi mieli na nas wielki wpływ. Kiedy złożyłyśmy przysięgę, iż będziemy „miłować, szanować i pielęgnować Ziemię aż do śmierci”, wraz z czterystoma świadkxmi, w Redwood Forrest, naprawdę nas to zmieniło. Poczułyśmy zmianę w naszym sposobie myślenia. Następnego ranka rozmawialiśmy o tym i postanowiliśmy ujawnić się jako ekoseksualistki! Na początku wydawało nam się to śmieszne i dziwne, bo brzmiało hippie i new age’owo. Myślimy o sobie bardziej jak o ostrych punk rockówach. Jednak identyfikowanie siebie jako ekoseksualistki i wyobrażanie sobie Ziemi jako kochankx gwałtownie stało się bardzo twórcze i zaczęłyśmy brać to na poważnie.

BS: A w 2019 roku Ewelina i Justyna magicznie weszły w nasze życie i zaczęliśmy razem współpracować. Opowiedzcie nam o sobie i waszych praktykach.

cyber_nymfy czyli Justyna Górowska, Ewelina Jarosz, wystawa SPLASH: eco + hydrosexuals unite!, 2024, fot. dzięki uprzejmości galerii Lokal_30fot. dzięki uprzejmości galerii Lokal_30

Ewelina Jarosz: Występuję pod pseudonimem „Underwater_activist”. Jestem queerową lesbijką i transdyscyplinarną badaczką w polu błękitnej humanistyki – obszaru badań, który prężnie rozwijamy wraz z prof. Cecylią Åsberg w ramach prowadzonej przez nią grupy badawczej The Posthumanities Hub przy Uniwersytecie w Linköpinking. Woda zawsze była miłością mojego życia. Zanim zaczęłam współpracować z Justyną, byłam częścią duetu Syrenki. Z moją ówczesną partnerką, Zofią nierodzińską, która w 2018 roku kuratorowała waszą wystawę w Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu, łączyłyśmy syreni folklor z walką o poprawę klimatu i prawa osób queerowych.

JG: Identyfikuję się jako słowiańska wodna nimfa wetmewild. Zanim poznałam Ewelinę, realizowałam projekty artystyczne jako jej wcielenie. W słowiańskiej mitologii ta nimfa przedstawiana była jako zielonowłosa istota z unikalnymi mocami uwodzenia; zamieszkująca rzeki i małe leśne potoki. Główną ideą tego projektu było artystyczne badanie, czy te magiczne istoty mogłyby żyć w zanieczyszczonych przez ludzi wodach. Projekt zaczęłam podczas rezydencji artystycznej w Nowym Jorku, gdzie naklejałam naklejki z AR na stacjach metra. Ich skanowanie otwierało treści ekologiczne w rozszerzonej rzeczywistości. Kiedy zaczęłam pracować z Eweliną, zdecydowaliśmy się „używać” nimf jako pseudonimów. Ze względu na kluczową rolę technologii w naszych projektach, dodałyśmy „cyfrowe” do nazwy naszego duetu. Jesteśmy artystkami, badaczkami i edukatorkami, które wymieniają się umiejętnościami, dzielą wiedzą i zachęcają innych do współpracy oraz wspólnego troszczenia się o „Niebieską Planetę”. Annie i Beth, jesteście główną inspiracją dla naszej pracy. Ruch ekoseksualny to koncepcja, z którą uwielbiamy pracować jako hydroseksualistki!

BS: Dla nas również wasza praca jest inspirująca. Dziękujemy za waszą miłość do oceanów, jezior i rzek. Podoba nam się, jak używacie technologii, aby wyrazić miłość do wody. Cieszymy się, iż nasza kooperacja jest międzypokoleniowa. Jesteście o wiele młodsze od nas, ale za to my wszystkie jesteśmy o WIELE młodsze niż Ziemia.

Annie Sprinkle, Beth Stephens, Blue wedding group, dzięki uprzejmości galerii Lokal_30

EJ: Zachwyca mnie fakt, iż przywiodłyście do ruchu ekoseksualnego tak różne środowiska społeczne: od osób akademickich po osoby pracujących seksualnie. Łączenie środowisk jest potężnym narzędziem dla przeciwdziałania hegemonicznym ideologiom. W Polsce potrzebujemy bardziej radykalnej wersji ekologizmu. Rewolucja seksualna właśnie się tu dzieje! Późno, ale jest queerowa i polityczna! Jesteśmy bardziej świadomx złożonych relacji między ekologią a seksualnością, przyjemnościami i cierpieniem ludzkich i nie-ludzkich ciał.

JG: Ważne jest zrozumienie skąd pochodzimy. To nas różni pod względem politycznym i społeczno-kulturowym. Ostatnie osiem lat w Polsce było wyzwaniem dla naszego głęboko podzielonego społeczeństwa. Rządziła tu ultra-konserwatywna, prawicowa partia, która wprowadziła jedną z bardziej restrykcyjnych ustaw antyaborcyjnych na świecie oraz prowadziła otwarcie wrogą politykę m.in. wobec społeczności LGBTQIA+. Dekady za żelazną kurtyną nie pozwoliły Polakx doświadczyć rewolucji seksualnej wcześniej. Znamy tłamszenie przez system, który ogranicza ekspresję artystyczną, cenzuruje słowa takie jak „feminizm pozytywny seksualnie” czy „queer”. Dołączenie do ruchu ekoseksualnego było dla nas niesamowitą pomocą w trudnych czasach. Wasza gotowość do współpracy z osobami z różnych środowisk pokazuje, iż w ruchu ekoseksualnym nie chodzi tylko o ożywianie ruchu ekologicznego, ale też o wspieranie wspólnego dobra, transkulturowych i międzygatunkowych sojuszy. kooperacja z wami pomagała nam radzić sobie z ograniczeniami.

Widok wystawy SPLASH: eco + hydrosexuals unite!, 2024, fot. dzięki uprzejmości galerii Lokal_30

EJ: Oficjalnie rozpoczęłyśmy współpracę z Annie i Beth w 2021 roku, kiedy otrzymałam czteromiesięczne stypendium od Fundacji Kościuszkowskiej. Prof. Beth zgodziła się zostać moją mentorką, kiedy przedstawiłam jej szalony pomysł zaślubin z krewetkami solankowymi Wielkiego Jeziora Słonego. Krucha, ale niezwykle mocna Artemia miała stać się twarzą walki całego ekosystemu jeziora ze zmianami klimatycznymi. Justyna została zaangażowana jako specjalistka od sztuki cyfrowej i technologii oraz dyrektorka artystyczna. W ramach performansu, zaprojektowała aplikację w rzeczywistości rozszerzonej, która pozwala zobaczyć nasze „panny młode” w postaci cyfrowej. To był również początek kiełkowania idei hydroseksualnej w naszym duecie.

JG: Koncepcja hydroseksualności przez cały czas może być trudna do zrozumienia dla wielu ludzi. Spotkaliśmy się z tym jako panelistki w ramach programu Ji.hlava Documentary Film Festival w Czechach w 2023 roku. Poproszono nas o wyjaśnienie, czym tak naprawdę jest hydroseksualność. zwykle podaję prosty przykład: pływanie może być odczuwane jako zmysłowe lub choćby seksualne, podobnie jak chodzenie boso po mokrej trawie. Podobnie, przyjemność płynąca z picia świeżej wody, szczególnie gdy jesteśmy świadomx jej niedoborów, może wywoływać uczucie ekscytacji i połączenia z wodą, którego wielx z nas doświadczyło.

EJ: Ale w obliczu złożonych problemów zmian klimatu splątanych z innymi kryzysami, cierpimy też na niedostatek przyjemności i doświadczamy nierównego dostępu do korzystania ze zdrowych środowisk. Ten wątek wskazuje na konieczność poszerzania naszych doświadczeń zmysłowych. Sytuując nasze ludzkie, uśrodowiskowione ciała w sieci relacji międzygatynkowych, możemy lepiej zrozumieć, jak połączone są one z ciałami i bytami nie-ludzkimi w tej samej tkance zdegradowanych środowisk cierpiących z powodu utraty bioróżnorodności.

Widok wystawy SPLASH: eco + hydrosexuals unite!, 2024, fot. dzięki uprzejmości galerii Lokal_30

JG: Wszystkich nas łączy woda, co prowadzi do waszego dokumentu Water Makes Us Wet: an Ecosexual Adventure (2017), który bardzo lubię. Jest w nim scena, w której odwiedzacie stację badawczą. Dowiadujecie się, iż woda w strumieniu mogła być tą samą wodą, w której kiedyś kąpała się Kleopatra, lub którą piły dinozaury. To przypomnienie, iż woda, pochodząca pierwotnie z meteorów, nieustająco cyrkuluje podtrzymując życie na Ziemi. Ciekawe, iż ludzie mają tendencję do antropomorfizowania bytów takich jak woda.

BS: Wodna wspólnota istnieje od dawna. Wielx poetx, takich jak Henry Thoreau, Walt Whitman, Peggy Shaw, Mary Oliver i Audre Lorde pisało o Ziemi jako kochance, skałach mówiących do nich i wodzie płynącej w nich. Antropomorfizm był szeroko wykorzystywany w poezji i sztuce. Oczywiście nie wiemy, co czują inne istoty ani co myślą ani co jest dla nich dobre. Nie jest możliwe wypowiadanie się za inne istoty i rzeczy, w tym za innych ludzi. Ale jeżeli myślisz o ruchu ekoseksualnym jak o poezji – oprócz tego, iż jest on początkiem życia – to czasami antropomorfizowanie innych istot pozwala nam myśleć o nich jako równych, lub choćby więcej niż równych ludziom, prawda? Poeci, zwłaszcza queerowi poeci, od dłuższego czasu antropomorfizowali byty natury, przynajmniej w języku angielskim. Czy znacie może słowiańską, czeską, lub polską poezję, która wyobraża Ziemię jako Kochankx?

EJ: Charakterystyczną cechą polskiej romantycznej poezji patriotycznej było przedstawianie ojczyzny jako kochanki. Takie podejście odzwierciedlało pewną formę nacjonalizmu i genderyzmu, na którą się nie zgadzamy, gdyż jest redukcjonistyczna. Z drugiej strony, w tej chwili doświadczamy czegoś znacznie więcej niż tylko odmowy sprowadzania miłości do natury do miłości do ojczyzny. Powieść ekoseksualna Agnieszki Szpili Heksy (2021), czy zbiór niedawno opublikowanych krótkich opowiadań postpornograficznych Octopussy (2023) tej autorki mogą posłużyć jako świetne przykłady naturocentrycznej sensualności i seksualności, która sprzeciwia się różnym formom ucisku, w tym narzucanym przez państwo i/lub korporacje.

Klinika Hydroseksualna, działanie w ramach wystawy SPLASH: eco + hydrosexuals unite!, 2024, fot. dzięki uprzejmości galerii Lokal_30

AS: To, co robimy, jest swojego rodzaju tabu. choćby samo powiedzenie, iż odczuwamy erotyczną przyjemność pływając nago w wodzie, jest tabu. Żyjemy w kulturze negatywnie nastawionej do seksualności, gdzie większość rzeczy poza heteroseksualnym seksem stanowi tabu.

BS: Ale to głównie religia określa coś jako tabu. Na przykład chrześcijaństwo zwykle nie zachęca do przyjemności cielesnej. Za to kapitalizm zamienia przyjemność czy inne rzeczy, które można nazwać działaniami niedochodowymi, w tabu. Ludzie kiedyś często pływali nago.

AS: A nad czym pracować będą cyfrowe_nimfy w najbliższym czasie?

EJ: Nad budowaniem społeczności. Ruch hydroseksualny potrzebuje sojuszy między ekologicznymi cyberartystxmi, queerami, feministxami, humanistxmi błękitnymi oraz otwartymi naukowcxmi morskimi i oceanografxmi.

JG: Chciałbym podkreślić rolę sztuki i estetyki w budowaniu sojuszy ekologicznych i hydroseksualnych, jak w przypadku naszej wystawy w Warszawie w galerii lokal_30. Poszukujemy przyjemności i zabawy w bardzo trudnych czasach. Chcemy to robić wspólnie z wami z jeszcze większą siłą i radością! Potrzebujemy nowego paradygmatu sztuki, nauki i humanistyki, aby skutecznie komunikować problemy ekologiczne z innego poziomu niż poczucie beznadziei. Nasza wystawa jest właśnie o tym.

Wystawę SPLASH: eco + hydrosexuals unite! prezentującą prace kolektywów Artystx: Annie Sprinkle, Beth Stephens oraz cyber_nymfy (Justyna Górowska, Ewelina Jarosz) można oglądać w galerii lokal_30 (Warszawa, ul. Wilcza 29a/12) do 14.09.2024

O wystawie czytaj: RELACJE ROZPYLAJĄCO-AMORYCZNE

Otwarcie wystawy SPLASH: eco + hydrosexuals unite!, od lewej stoją: Agnieszka Reyzacher, Magdalena Kąkolewska, Annie Sprinkle, Beth Stephens, siedzą: cyber_nymphs czyli Ewelina Jarosz i Justyna Górowska, 2024, fot. dzięki uprzejmości galerii Lokal_30

Idź do oryginalnego materiału