REKLAMA
Spotykali się już od jakiegoś czasu. W końcu gotowi byli na kolejny krok. Zgrali kalendarze i... zaplanowali wspólny urlop. Słońce, relaks, nowe miejsca – wszystko zapowiadało się pięknie. Ale choćby najlepszy plan może się posypać przez jedną rzecz.Związkowa próba ogniaProces wspólnego pakowania ujawnił mocną różnicę charakterów. Ku zdumieniu Bartka Kasia miała przygotowaną pokaźną kartkę zapisaną całą listą wszystkich przedmiotów niezbędnych w podróży. – Żeby absolutnie niczego nie zapomnieć – tłumaczy gwałtownie Kasia. Dla faceta, który na ostatnią wyprawę zapomniał zabrać ładowarki i okularów na basen, była to pewna nowość. Ale spróbujmy, pomyślał. Kasia wymieniała po kolei rzeczy i odhaczała z listy, a Bartek potwierdzał ich obecność w walizkach i torbach. Wyliczanka przeskoczyła właśnie ze spodni na...
– No gdzie są te bluzy? Nie przyszły?– A to nie ty miałaś je zamówić? Dla Kasi bluzy to był symbol. Nie chodziło tylko o ciuchy – one miały wyglądać razem. Wzięła głęboki wdech. Potem drugi. Pomogło dopiero po trzecim.To nie były jakieś tam bluzy. To były TE sparowane bluzy, które zobaczyła, przeglądając jakieś filmiki influencerów. Z fajnym wzorem, lekko może drogawe, ale obłędnie wyglądające jak nosi je para – opowiada. Mieli być tą zakochaną parą z Instagrama – uśmiechniętą, wystylizowaną, zsynchronizowaną do granic możliwości. – Wysłałam mu przecież link. Dodałam do ulubionych. choćby zdjęcie powiesiłam na lodówce, na widoku. No zabrakło mi słów – dodaje z westchnięciem.
Prawdziwa więź sprawia, iż wszystko inne blednie Fot. Materiały promocyjne ORLEN Paczka
A kiedy okazało się, iż ich nie ma pojawiło się to charakterystyczne, groźne milczenie. Dla wielu par to znajomy scenariusz. Mały zgrzyt, który może przerodzić się w wielką aferę. Klasyczny Bartek. Cały z głową w chmurach – pomyślała Kasia. Do wyjazdu zostały dni, więc musiała gwałtownie wziąć sprawy we własne ręce. W mgnieniu oka włączyła laptopa. Uff, bluzy jeszcze były dostępne. gwałtownie dodała je do koszyka i ustaliła dostawę. Najlepiej na wczoraj. Byłam w szoku, iż w ogóle można zamówić coś z dostawą na sobotę. Przecież to Polska, tu piątek po południu to już weekend. – śmieje się Kasia. – I wtedy odkryłam ORLEN Paczkę, ekspresowo, konkretnie, bez komplikacji. Mega mi ulżyło, kiedy przeczytałam, iż jak kurier odbierze przesyłkę w piątek do określonej godziny, to następnego dnia będzie ona już u mnie. Tak, tak, normalnie w sobotę – opowiada Kasia.
ORLEN Paczka okazała się bohaterem drugiego planu. Do wyboru są: automaty paczkowe, stacje paliw, punkty partnerskie.Wybrałam najbliższy automat paczkowy i voilla. Wiecie, iż razem z punktami odbioru, to już w sumie 12,5 tys. miejsc w całej Polsce, gdzie dostarczają ORLEN Paczkę? No to już wiecie – dodaje z humorem. Miłość w czasach szybkiej dostawyBartek, czując ciężar sytuacji, rzucił się do naprawiania błędu. Sprzątanie, składanie ubrań, prasowanie – robił wszystko, by pokazać, iż mu zależy.No dałbym sobie rękę uciąć, iż Kaśka miała ogarnąć te bluzy. Widziałem, iż bardzo jej na nich zależało. Nasza pierwsza wyprawa miała być perfekcyjna, a tu klops. – opowiada Bartek. – Czułem, iż ją zawiodłem. Ale tak szczerze, czy to naprawdę było takie ważne? Nie ta to inna. Yyy... bluza oczywiście – gwałtownie dodaje.
Popołudniowe krzątanie przerwał dźwięk wiadomości. Kasia nie zdążyła powiedzieć słowa, kiedy Bartek łagodnie wyciągnął z jej dłoni telefon. Bluzy były gotowe do odbioru. Hurrrra ORLEN Paczko, ratowniczko nieznośnej ciszy w związku. gwałtownie sam popędził do automatu. Niby paczka mogła spędzić tam choćby i trzy dni robocze, ale wyjazd nie mógł czekać. Lot planowany był na niedzielę wieczór, ale dobry humor jego ukochanej perfekcjonistki trzeba było poprawić już teraz. Pięć minut później wrócił z triumfalnym uśmiechem i pokaźną przesyłką w rękach. – A swoją drogą, to całkiem fajnie, iż można skanować kod QR. Kod odbioru albo otwieranie z apki wypróbuję następnym razem – tłumaczy Bartek. Bluzy wyglądały dokładnie tak, jak miały. Pasowały jak stworzone dla nich. Kilka próbnych fotek utwierdziło ich w tym przekonaniu. Bo czasem nie chodzi o to, czy coś się zawali. Chodzi o to, co z tym zrobimy.
Zawsze blisko ORLEN Paczka w wygodnych opcjach odbioru Fot. Materiały promocyjne ORLEN Paczka
Piękne są, Kaśka. Dobra, to teraz w plecak i gotowi! – z uśmiechem rzucił Bartek, a potem zobaczył jej zaskoczoną minę. – Jep. Zgadza się. Plecaka też nie zamówiliśmy. Wyobrażacie to sobie? – dodał. Jak się niedługo okazało, rolę plecaka spełniać też może świetnie torba na zakupy. Miłość potrafi przenosić choćby góry. W powiedzeniu nic nie ma o tym, w co ją konkretnie zapakować. Kiedy między dwojgiem ludzi jest coś prawdziwego, to cała reszta jest tylko dodatkiem. I tak – najlepiej, gdy ten dodatek przychodzi punktualnie i bez problemów.
Szybka dostawa, długi związekZ tej historii można się śmiać. Można też wyciągnąć wniosek: dobrze mieć przy sobie kogoś, kto potrafi działać – i usługę, na której można polegać. ORLEN Paczka okazała się niezastąpionym sojusznikiem w walce o dobre nastroje i udane wakacje. A miłość to czasem tylko kwestia odpowiedniego kodu odbioru.W związku z podróżami i innymi sytuacjami życiowymi poleca się ORLEN Paczka.Materiał promocyjny marki ORLEN Paczka.