Klopsiki rybne w zalewie octowej

kardamonowy.pl 9 miesięcy temu

To jest hit. Rzadko wygłaszam na blogu takie stwierdzenie. To naprawdę jest hit. Nie wiem adekwatnie od czego zacząć. Może od tego, iż jesteśmy wielkimi fanami panierowanych śledzi w zalewie octowej, które robi moja teściowa. Ogólnie jesteśmy fanami ryb, ja dodatkowo jestem psychofanem octu, więc dla mnie to już combo kompletne.
Przy okazji robienia rozpiski świątecznej, natknęłam się w swoich notatkach na pomysł na klopsiki rybne w zalewie octowej. Na święta? Idealne. To znaczy miałam nadzieję, iż wyjdą pyszne. Spodziewałam się jednak, iż do śledzi teściowej będzie im daleko. Poprzeglądałam masę przepisów, zobaczyłam z czym to się je, jakie składniki będą mi pasować, rodzaj ryby, itd. Potem zabrałam się za mielenie ryb, doprawianie, smażenie, słoikowanie. Klopsiki wylądowały w lodówce na parę dni, nie przebierałam jakoś z ciekawości nogami, po prostu się chłodziły i tyle.
I pewnego wieczoru mieliśmy ochotę z My coś przekąsić, tak na raz. No to może klopsiki, co? Najwyżej będziemy je jeść na raty jak wyjdą znośne. No dobra. Cyk, jeden. Cyk, trzeci. Pyk, poszło 3/4 słoika. Gdyby nie to, iż byłam już pełna, jadłabym dalej. To było coś przecudownego. Klopsiki wyszły miękkie, octowe, nie było w nich czuć typowego rybnego posmaku, który czasami potrafi trochę zepsuć potrawę (mówię głównie o kupnych tego typu przekąskach). Nie no, bomba. Drugi słoik zjedliśmy dwa dni później. I już wiem, iż przed świętami zrobię kolejną turę, z którą przyjadę do moich drogich teściów.
Polecam Wam ten przepis w 100%, sama będę do niego wracać przy okazji ekipowych i rodzinnych imprez. Już to wiem.
Zróbcie k o n i e c z n i e.
I jeszcze jedno. Uprzedzam, iż zalewa jest dość octowa i czuć to podczas jedzenia klopsików. o ile wolicie delikatniejszą wersję zmieńcie proporcje wody i octu.


Składniki:
1 kg filetów rybnych (ja użyłam czarnego dorsza)
2 duże cebule
2 ząbki czosnku
1 czerstwa kajzerka
3 łyżki bułki tartej (lub więcej)
1 łyżka suszonego majeranku
1 łyżka poszatkowanej natki pietruszki
sól
pieprz
bułka tarta to obtoczenia klopsików
olej
zalewa:
1,2 l wody
250 ml octu 10%
4 łyżki cukru
10 ziaren pieprzu (ja użyłam kolorowego)
5 ziaren ziela angielskiego
5 liści laurowych
3 łyżeczki soli
1 mała marchewka
1 duża cebula
(przepis na około 40 klopsików)

Bułkę namaczamy w wodzie, odstawiamy.
Dwie duże cebule kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju na złoty kolor.
Rybę myjemy, dokładnie osuszamy, mielimy (ja zmieliłam ją dwukrotnie), wrzucamy do miski. Dodajemy do niej odciśniętą bułkę, usmażone cebule, rozdrobnione ząbki czosnku, bułkę tartą i przyprawy. Wszystko dokładnie wyrabiamy. o ile masa za bardzo przykleja się do rąk, można wsypać ciut więcej bułki tartej.
Z masy formujemy niewielkiej wielkości kulki (trochę mniejsze niż orzech włoski), obtaczamy je w bułce tartej i wszystkie obsmażamy do lekkiego zrumienienia na niewielkim ogniu.
Do garnka wlewamy wodę, ocet, dorzucamy cukier, pieprz, liście laurowe, ziele angielskie, 3 łyżeczki soli, gotujemy 5 minut. Po tym czasie wyłączamy gaz i wrzucamy do tego marchewkę pokrojoną w plasterki i cebulę pokrojoną w pióra. Przykrywamy pokrywką i odstawiamy.
Do wyparzonych litrowych słoików wkładamy klopsiki, zalewamy je gorącą zalewą (razem z wszystkimi dobrociami – przyprawami, marchewką i cebulą), zamykamy wyparzonymi zakrętkami i odwracamy do góry dnem. Po ostygnięciu wkładamy do lodówki.
40 klopsików zmieściło mi się w 3 litrowych słoikach.

Idź do oryginalnego materiału