Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków-Balice leży 11 km od centrum stolicy Małopolski. Jest to drugi największy port (po Lotnisku Chopina w Warszawie) - zarówno pod względem liczby odprawianych pasażerów, jak i operacji lotniczych. Razem z 8 Bazą Lotnictwa Transportowego współużytkuje betonową drogę startową. Wygląda na to, iż w najbliższym czasie zostanie ona wyremontowana.
REKLAMA
Zobacz wideo Ile kosztują słodycze na lotnisku? Niemało. Oto przykład z Wrocławia
Kiedy rozbudowa Balic? Władze przeznaczą na to kilka miliardów złotych
Lotnisko Kraków-Balice obsługuje 11 mln osób w ciągu roku. Jest jednak pewien problem: jego planowana przepustowość wynosiła 8 mln. Trzeba więc przeprowadzić prace modernizacyjne. Na ten cel zostaną wygospodarowane 3 mld zł.
Może zainteresować cię też: Wampiry, kanibale i ofiary składane żywcem. Te odkrycia archeologiczne przerażają do dziś
Pieniądze zostaną przeznaczone na rozbudowę infrastruktury (zarówno dróg, jak i torów kolejowych, które umożliwiają transport z i do portu), modernizację drogi startowej oraz budowę nowej siedziby spółki administrującej lotniskiem. Nowy terminal na 12 mln pasażerów (z perspektywą do 15 mln) ma zostać uruchomiony po 2030 roku.
Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków-Balice Fot. Michał Łepecki / Agencja Wyborcza.pl
Nowa droga startowa Balice. Na czas remontu lotnisko zostanie zamknięte?
- Port regionalny Kraków-Balice musi się rozwijać. Poprosiłem Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad o przyspieszenie prac związanych z rozbudową A4 i przebudową węzłów - powiedział Minister Infrastruktury Dariusz Klimczak. Te plany niepokoją pasażerów. Boją się, iż lotnisko zostanie zamknięte. Prezes zarządu Kraków Airport Łukasz Strutyński uspokoił jednak, iż jest to naprawdę ostateczne rozwiązanie.
- Dłuższe zamknięcie operacyjne krakowskiego portu lotniczego na potrzeby remontu obecnej drogi startowej to ostateczne, wręcz atomowe rozwiązanie - oznajmił w rozmowie z portalem rynek-lotniczy.pl. Rozwinął też tę kwestię w rozmowie z Radio Kraków. - To jest ten wariant, który jest dla nas nieakceptowalny. Uważamy, iż przyniosłoby to zbyt daleko idące negatywne skutki nie tylko dla nas samych, ale przede wszystkim dla miasta i dla całego regionu - dodał.