45 lat to piękny wiek. „Odrobiłam życiową lekcję. Nie sądziłam, iż będzie to możliwe w takim zakresie. Z szarej myszki, która przepraszała, iż żyje…zmieniłam się w świadomą i pewną siebie kobietę” tak opisała swoją przemianę Monika. A Ty co powiesz na ten temat, jak to jest mieć 45 lat?

45 lat dla wszystkich wygląda inaczej
To prawda, iż każda z nas jest inna i każda choćby na bardzo podobną sytuację może patrzeć w diametralnie odmienny sposób. Dla jednych życie po 40 jest fantastyczne, dla innych to równia pochyła. I to są po prostu fakty.
Z jednej strony niosą one wiele pozytywnych wniosków, pod tytułem nie masz wpływu na to, co ci się wydarza, ale możesz decydować o tym, jak na dane wydarzenia reagujesz. Z drugiej strony jest też mnóstwo pesymizmu. Okazuje się bowiem, iż mnóstwo osób się wycofuje z życia całkowicie dobrowolnie, pozbawiając się szansy na lepsze jutro.
Z jednej strony nie jest łatwo…
W wieku 45 lat czujesz się, jakbyś połknęła ogromny płomień, który uaktywnia się w najmniej oczekiwanych momentach. Nie masz kompletnie nad tym kontroli. Jesteś w domu, czy poza nim i w jednej chwili czujesz jak wewnętrznie się odpalasz, płoniesz, a później twoje ciało niczym w reakcji obronnej oblewa zimny pot. Następnie czujesz się jakby ktoś wylał na ciebie wiadro wody, po twoim ciele płynie strużka potu. Tak, oto i one, we własnej osobie – sławne uderzenia gorąca, w których przeżywaniu tylko nieznacznie pomaga fakt noszenia odzieży z naturalnych tkanin.
Gdyby tylko to, może nie byłoby to takie złe. Chociaż prawdę mówiąc choćby na tym poziomie lekko nie jest. Uderzeń gorąca nie ukryjesz, Twoja skóra świeci się w charakterystyczny sposób, makijaż spływa, a pot dociera także w obszary najciemniejsze z możliwych, czyli na te, na których zwykłaś siadać.
Poza tym jeżeli o tym już mowa, to wiesz już, iż z wiekiem dupy rosną nie bez powodu. Dlaczego? To stosunkowo proste….
Faceci 45 letni mają łatwiej?
Często sama nie poznajesz siebie. Patrzysz na swojego męża/partnera/brata i zastanawiasz się, czemu biologia jest dla mężczyzn taka łaskawa, a dla kobiet nie ma żadnej litości.
Wtedy, kiedy twój luby w najlepsze śpi i chrapie niemiłosiernie (co cię potężnie wkurza), ty oglądasz na każdy możliwy sposób godzinę trzecią w nocy. Tak często się w nią wpatrujesz, iż stajecie się najlepszymi kumpelami, wtapiacie się, stajecie się jednością. Na każdym zegarku, w pokoju, salonie, w kuchni, na telefonie…
Tak bardzo patrzysz w oczy nocnej godzinie, iż rankiem wyglądasz dokładnie jak ona – godzina, w trakcie której kończą się choćby najdłuższe imprezy i należałoby rozejść się do domów, spać…Ale nie ty. Ty choć nie chcesz, czuwasz…Jesteś na nocnej straży… I to historia, która się gwałtownie nie kończy. Podobnie zresztą jak z trójką, kumplujesz się także z godziną czwartą i piątą i ze swoim osobistym niewyspaniem. Tak już jest.
Zresztą to nie wszystko, gdyby tego było mało, to nie panujesz jako człowiek dotąd nazywany niezwykle spokojnym… nad własnymi emocjami. Zachowujesz się w sposób tak nielogiczny, iż trudno to wytłumaczyć.
Drażliwość jest niczym drapiąca metka, którą nie da się odciąć od bluzki. Skłonność do płaczu wygląda jak zaprogramowana funkcja, którą nie wiedzieć kiedy ktoś o wysokim poczuciu humoru wgrał ci w dysk twardy, zwany mózgiem. To dziwne samopoczucie, które nie ustaje i sprawia, iż nie czujesz się komfortowo to Twoja nowa codzienność. Albo się przyzwyczaisz, albo udajesz, iż to cię nie dotyczy. Tak czy inaczej doświadczasz. Bardziej lub mniej.
Menopauza, perimenopauza może wyglądać inaczej?
Dobrze wyglądasz…jak na swoje lata
Gdy masz 45 lat, to dostajesz komplementy. A jak…Jednak takie niezbyt celne, niby ktoś chce być miły, niby mówi fajne rzeczy, ale tylko ty wiesz, iż nie jest to coś, co chciałabyś słyszeć…. I tak padają sformułowania, że:
- dobrze się trzymasz jak na swoje lata,
- fajnie wyglądasz jak na kobietę po 50 (przypominam masz 45 lat),
- dzieci to są ładne…po tatusiu i mądre też po tacie,
- z tyłu się choćby nie zmieniłaś.
Na każdym kroku słyszysz, iż lata świetności masz już za sobą, iż kobiety w twoim wieku nie wyglądają już tak dobrze, iż czas spojrzeć prawdzie w oczy i odpuścić sobie zabieganie, bo metryki nie oszukasz. Że masz nie wymagać, przyjąć co daje życie…bo już nie czas na wysokie poprzeczki.
Twoja teściowa nie przyznawała się do menopauzy
Jak to jest mieć 45 lat? Możesz czuć się wyzwoloną! Spojrzeć na rzeczywistość inaczej niż pokolenia kobiet przed tobą. Nie chować się za wstydem, nie ukrywać tego, co po prostu widać.
„Poznałam swoją teściową, gdy ta była przed 50. Było widać z czym się zmierza. Drażliwość, uderzenia gorąca, w dwa lata sporo przytyła…Kiedyś brat mojego męża zażartował coś na temat jej menopauzy. Ona się zezłościła i zaprzeczyła jakoby miała ją przechodzić. To było naprawdę smutne. Moja teściowa zareagowała jak mnóstwo kobiet w jej wieku. O przekwitaniu się nie mówi. Jest to coś wstydliwego, co należy ukrywać…Nie rozumiem tego, niby czemu mamy się wstydzić?” Ania
No właśnie dlaczego? Może wszystkim byłoby prostsze, gdybyśmy przyznawały się do perimenopauzy, do zmian w naszym ciele, do uderzeń gorąca, bezsennych nocy, ustania miesiączki…Byłoby wszystkim łatwiej, gdybyśmy się z tym tak nie kryły…. Przed sobą i przed innymi.
Z drugiej strony umiesz już powiedzieć nie
Można zakładać, iż masz za sobą kilka życiowych lekcji. Choć zupełnie nie wiesz, jak to się stało…
Przecież dopiero wczoraj odbyła się studniówka, tak niedawno bal ósmoklasisty….a teraz to twoje dziecko wybiera się do liceum. Jak to się stało? Oczami wyobraźni widzisz się młodszą niż jesteś w rzeczywistości. Ta kobieta w lustrze to naprawdę ja?
Nie bardzo rozumiesz, gdy młodsze osoby mówią do ciebie dzień dobry, szczególnie jeżeli witasz ich zwykłym cześć. Ten mętlik w głowie to coś, do czego już się po prostu przyzwyczaiłaś…jest on z tobą i pomału to po prostu przyjmujesz jako norma.
Jednak jest też mnóstwo plusów. choćby wtedy, kiedy twoje głowa chciałaby powiedzieć „tak”, ty mówisz nie, bo już nie masz odwagi ignorować potrzeb serca i swojego ciała. Wiesz, iż musisz o siebie dbać, bo wszelkie nieszanowanie się źle się dla ciebie skończy.
Nauczyłaś się milczeć. Nie wyskakujesz ze złotymi radami na wszystko. Wiesz, iż życie nie jest takie proste, jak wydawało ci się kiedyś. Na pewno jest dużo bardziej złożone.
45 latki cenią jakość
Nie radzisz już tak często innym. Nie chcesz brać odpowiedzialności za czyjeś życie… Mniej osądzasz. Wiesz, iż łatwiej kogoś krytykować, zamiast spróbować rozumieć.
Przestajesz zbierać rzeczy (no może poza butami :). Skupiasz się na tym, żeby doświadczać. To zdecydowanie ważniejsze. To wspomnienia są tym, do czego najczęściej wracamy i co buduje nasze szczęście i spełnienie.
Poza tym mając 45 lat, umiesz w końcu tak naprawdę docenić piękne chwile. To, żeby być razem, choćby jeżeli nie wszystko jest doskonałe i idealne…Nawet wtedy, przykładamy bowiem zbyt wielką wagę do rzeczy, które w gruncie rzeczy mają niewielkie znaczenie…
Teraz wiesz, co jest ważne. Co dla Ciebie jest ważne, a nie dla innych. I to sprawia, iż już nie dajesz sobie wciskać kitu. Pytanie tylko na ile teorię umiesz przekładać na praktykę i jak bardzo jesteś zdeterminowana, żeby żyć dokładnie tak, jak czujesz, iż chcesz?