Siwe włosy dodają nam lat. Zwłaszcza kobietom. Mężczyznom czasem też dodają uroku, ale i oni zaczynają walczyć z pierwszymi oznakami starzenia się organizmu. Wprawdzie nie walczą z nim tak ochoczo, jak z łysieniem, ale na pewno zaczynają interesować się tym tematem.
Czy można coś zrobić?
Tu nasuwa się jedno zasadnicze pytanie: czy można zrobić coś, by nie siwieć lub chociaż opóźnić ten proces? Okazuje się, że… tak! Naukowcy już od dawna pracowali nad metodami, które sprawiłyby, iż nie trzeba by było farbować włosów. Wszak włos poddany koloryzacji zawsze będzie wyglądał nieco sztucznie, zwłaszcza, jeżeli użyjemy tańszych farb. Uczeni współpracujący z zachodnimi firmami kosmetycznymi postanowili więc przechytrzyć naturę i niejako „zmusić” włosy, by te produkowały adekwatny pigment w trzonie włosa (martwej części nad powierzchnią skóry). Czy im się udało? Poniekąd tak, a to dzięki poznaniu naturalnych procesów biosyntezy melanin. Otóż opracowali oni taki skład produktu, który zawiera specjalnie dobrane substancje czynne, a wśród nich znalazł się np. prekursor melaniny. Po wniknięciu do wnętrza włosa reaguje on z tlenem z powietrza, przez co następuje jego utlenienie. Właśnie przez takie działanie powstają pigmenty niemal identyczne z naturalnymi, a siwizna stopniowo staje się coraz mniej widoczna. Niestety, jest jedno „ale”. Osoby o czarnych, rudych i blond włosach są tutaj na straconej pozycji, ponieważ wynaleziony preparat działa tylko na włosy w odcieniach od średniego blondu do ciemnego brązu. Poza tym nigdy nie wiadomo jak włos zareaguje na ”kurację” i czy nie wypadną nam po niej włosy. A przecież przeszczep włosów to ostania rzecz, jakiej sobie byśmy życzyli.
Siwienie a brak leków
Niestety nie ma takich leków, które mogłyby cofnąć proces starzenia się naszych włosów i tym samym powstrzymać naturalny – bądź co bądź – proces utraty pierwotnego koloru naszej czupryny. Odbarwianie włosów można próbować jedynie opóźnić, m.in. chroniąc głowę przed nadmiernym słońcem. Dlaczego ma to tak ważne znaczenie? Ponieważ promienie słoneczne mają bezpośredni wpływ na zanikanie melanocytów, które przecież produkują barwnik. Oczywiście nadzieję upatruje się również – zresztą jak w wielu przypadkach – w diecie. Nie jest to wprawdzie potwierdzona informacja, ale przypuszcza się, iż za zbyt wczesne siwienie włosów odpowiada niedobór witaminy B5 oraz miedzi. Te niedobory dość często pojawiają się u osób w podeszłym wieku i u tych, co mają nerwowe usposobienie i stresujący tryb życia. A skąd wziąć np. witaminę B5? Najwięcej znajdziemy jej w otrębach pszennych, mleczku pszczelim, wątróbce, pestkach słonecznika, orzechach, rybach (szczególnie w makrelach i śledziach), a także w serach, jajkach, grzybach, bananach, pomarańczach, brokułach, ciemnym ryżu i pełnoziarnistym pieczywie.
Siwienie a dieta
Tu rzeczywiście sprawdza się stara prawda, iż zdrowie i uroda (w tym wypadku uroda włosów) zaczyna się od kuchni, ponieważ jadłospis bogaty w odpowiednie witaminy i mikroelementy ma na nie niebagatelny wpływ. Wiadome jest, iż kiedyś osiwiejemy. To, w jakim tempie się to stanie, zależy w dużej mierze nie tylko od genów i czynników środowiskowych, ale i od nas samych. Powalczmy więc o jak najdłuższe utrzymanie naturalnej barwy kosmyków.
Artykuł ekspercki, stworzony ze wsparciem dr. Artura Sandelewskiego z San-medical.