Hiszpańska kraina bocianów i średniowiecznych miast. Słynie z pustych szlaków i braku turystów

gazeta.pl 9 godzin temu
Gdzie w Hiszpanii jest najmniej turystów? Na zachodzie kraju leży miejsce, które zdaje się nie zauważać boomu na tanie loty i wakacyjne kurorty. Nie znajdziesz tu kolejek po churros ani tłumów z aparatami. Zamiast tego jest cisza, brukowane uliczki i mnóstwo historii czekających, by je odkryć.
Na zachodnich rubieżach Hiszpanii, tuż przy granicy z Portugalią, rozciąga się Estremadura, która pozostaje tajemnicą dla większości podróżnych. Choć jest większa od Katalonii, wciąż nie trafiła na czołówki przewodników. Dojedziesz tu z Sewilli, Lizbony albo Madrytu, zależnie od tego, którą część regionu chcesz odkrywać. Słynie z konkwistadorów, świątyń z czasów Rzymu i bocianów, których podobno jest tu więcej niż mieszkańców. A to dopiero początek osobliwej urody tej lokalizacji.


REKLAMA


Zobacz wideo Boom na hiszpańskie nieruchomości. Dlaczego Polacy je kupują?


Która część Hiszpanii jest najcichsza? W Estremadurze nie znajdziesz dzikich tłumów
Estremadura to jeden z tych zakątków Hiszpanii, który jakimś cudem przetrwał w niemal nietkniętej formie. Ukryta między górami a rzekami, z dala od nadmorskiego zgiełku, wciąż żyje swoim rytmem. Historia nie tylko się tu wydarzyła, ona wciąż trwa. To właśnie stąd pochodzą dwaj słynni konkwistadorzy: Francisco Pizarro i Hernán Cortés. Ich nazwiska zna cały świat, ale miejscowości, z których wyruszyli, przez cały czas przypominają senne miasteczka, gdzie częściej słychać cykady niż klaksony.
Na pierwszy rzut oka region może wydać się nieco surowy. Nie ma tu neonów, luksusowych resortów ani pocztówkowych plaż. A jednak wystarczy chwila, by poczuć, iż to miejsce ma starą duszę. W samej Méridzie, stolicy Estremadury, można usiąść na kamiennych schodach antycznego teatru i przez moment poczuć się jak statysta w spektaklu sprzed dwóch tysięcy lat. Dawna stolica rzymskiej Luzytanii do dziś zachwyca marmurowymi ruinami, które nie tracą na sile, mimo upływu wieków.


Ale historia Estremadury to nie tylko Rzymianie i konkwistadorzy. To również czasy arabskie i długie stulecia rekonkwisty, które pozostawiły po sobie architekturę, układ ulic i całą masę tradycji. Dziś ten barwny miks wybrzmiewa w lokalnych świętach, pieśniach i rzemiośle. Wciąż żywe są tu dawne techniki hafciarskie, garncarstwo, wyroby ze skóry, a choćby lokalne tańce, jak ognista Jota Extremeña, tańczona z rozmachem podczas wiejskich fiest.
Na tle tego historycznego pejzażu wyróżnia się coś jeszcze: dzika, nieoswojona natura. Bociany gniazdujące na kościelnych wieżach to tutaj codzienność. Podobnie jak puste szlaki wśród wzgórz, poranne mgły snujące się nad dolinami czy łąki, które pachną tymiankiem i miętą. W niektórych wioskach życie toczy się tak powoli, iż ma się wrażenie, jakby czas po prostu się tu zatrzymał. I właśnie w tym tkwi siła Estremadury. To Hiszpania autentyczna i nieskażona pozorami.


Stare miasto CacerasFot. javarman3/ iStock


Które miejsca w regionie warto odwiedzić? Prawdziwych perełek jest naprawdę sporo
Estremadura to jeden z tych regionów, gdzie zwiedzanie nie odbywa się w rytmie selfie-sticków i kolejek do zdjęć. Tutaj tempo narzuca spokojna włóczęga między miasteczkami, pod bocianimi gniazdami i w cieniu murów, które pamiętają więcej niż niejeden przewodnik. To po prostu Hiszpania bez filtrów, która potrafi wciągnąć jak dobra powieść, którą chce się czytać powoli, strona po stronie. Które punkty trzeba koniecznie zobaczyć?


Mérida. Miasto, które wygląda jak pożyczone z czasów imperium. Amfiteatr, teatr, Świątynia Diany czy Akwedukt Cudów tworzą imponującą kolekcję zabytków, które można oglądać bez końca.
Caceres. Wpisana na listę UNESCO starówka to prawdziwa uczta dla fanów historii i seriali. Była tłem m.in. w "Grze o tron". Kamienne zaułki, obronne wieże i zacienione place sprawiają, iż trudno tu odróżnić rzeczywistość od minionej epoki.
Trujillo. Tutaj urodził się Francisco Pizarro, a jego pomnik króluje nad głównym placem, otoczonym przez renesansowe pałace. Miasto zachwyca elegancją, ale bez zadęcia. Oferuje też świetne punkty widokowe na okoliczne, złociste krajobrazy.


Klasztor Guadalupe. Jeden z najważniejszych ośrodków maryjnych w kraju, a do tego perła architektury. Gotyk, renesans i barok przenikają się tu płynnie, tworząc miejsce zarówno majestatyczne, jak i intymne.
Klasztor Yuste. Położony wśród gór La Vera, to miejsce, gdzie cesarz Karol V spędził swoje ostatnie lata. Dziś oferuje spokój, historię i widoki, które aż proszą się o chwilę ciszy i refleksji.
Park Narodowy Monfragü. jeżeli chcesz zobaczyć orły, sępy czy sokoły w ich naturalnym środowisku - to właśnie tu. Malownicze doliny, rzeki i skały tworzą pejzaże idealne do pieszych wędrówek, zwłaszcza poza sezonem.
Valle del Jerte i La Vera. Wiosną cała Dolina Jerte pokrywa się białym kwiatowym kobiercem. Zakwitają setki tysięcy wiśni. Latem z kolei La Vera kusi wodospadami i naturalnymi basenami, gdzie można schłodzić się po całodniowej wędrówce.


Estremadura nie epatuje fajerwerkami. Jej urok tkwi w detalach: cichym klasztorze, cieniu wąskiej uliczki, smaku lokalnego wina. To idealny kierunek dla tych, którzy chcą naprawdę pobyć w Hiszpanii, nie tylko "zaliczyć" najsłynniejsze kurorty. Co najbardziej kusi cię do odwiedzenia Estremadury? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału