W tym artykule:
5 warszawskich adresów, w których rogal marciński to małe dzieło sztuki cukierniczej.
Gdzie klasyka spotyka nowoczesność – od Słodkiego Słonego po Domo Bakery.
Które wersje są najbardziej maślane, a które zachwycają autorską interpretacją tradycji.
Subiektywny ranking smaków listopada w duchu MIUMAG.
Kukułka
W Kukułce przy Mokotowskiej tradycja spotyka się z artystycznym luzem. Tutejszy rogal marciński jest elegancko nieidealny – hojnie polany lukrem, z wnętrzem tak wilgotnym, iż rozpływa się w ustach. Migdały są świeżo siekane, a nadzienie z białego maku ma w sobie coś z rzemieślniczej poezji. Kukułka nigdy nie idzie na skróty – każdy wypiek powstaje z najlepszej mąki, masła i pasty migdałowej, której aromat czuć jeszcze długo po wyjściu z lokalu. To miejsce, które ma duszę – i smak dzieciństwa w wersji couture.
Instagram @kukulkacukiernia
Dej Piekarnia
Dej Piekarnia to jeden z tych adresów, które redefiniują pojęcie rzemieślniczego wypieku. Rogal marciński z Dej to nie przepis z podręcznika, ale reinterpretacja – mniej cukru, więcej struktury i perfekcyjnie wypieczone ciasto. Nadzienie z białego maku i orzechów jest subtelne, a masa nie przytłacza słodyczą. Każdy składnik ma tu swoje miejsce, jak w dobrze skomponowanym utworze muzycznym. Wnętrze piekarni pachnie kawą i świeżym ciastem, a minimalistyczny wystrój tylko podkreśla, iż tu króluje prostota w najlepszym, nowoczesnym wydaniu.
Instagram @dej_piekarnia
Słodki Słony
Magda Gessler stworzyła miejsce, które od lat jest symbolem warszawskiej tradycji cukierniczej. Rogal marciński ze Słodkiego Słonego to czysta dekadencja – ciężki od masła, gęsty od maku i hojnie oblany lukrem. Tutaj nie chodzi o umiar, tylko o przyjemność. Klasyczna receptura, manualne zawijanie ciasta i to charakterystyczne połączenie aromatu migdałów z nutą pomarańczy sprawiają, iż trudno się zatrzymać na jednym. W listopadzie to obowiązkowy przystanek dla wszystkich, którzy kochają słodycze w wersji barokowej – teatralnej, ale autentycznej.
Instagram @slodki_slony
Domo Bakery
Domo Bakery, jedno z najbardziej instagramowych miejsc w stolicy, serwuje rogale, które wyglądają jak małe dzieła sztuki. Idealna spiralna forma, delikatny lukier z prażonymi migdałami i nadzienie tak lekkie, iż bardziej przypomina krem z białego maku niż klasyczną masę. Wersja Domo jest świeża, nowoczesna, z delikatną nutą wanilii i cytrusów, które przełamują słodycz. To propozycja dla tych, którzy lubią, gdy tradycja spotyka współczesny design – zarówno na talerzu, jak i w estetyce miejsca.
Instagram @domobake.ry
Ciacho Bakery
Na Pradze i w Wilanowie, w Ciacho Bakery, rogale marcińskie wypiekane są z takim pietyzmem, jakby każdy z nich miał swoją historię. Szefowa piekarni dba, by mak pochodził z lokalnych upraw, a migdały były świeżo mielone w dniu produkcji. Rogal ma lekko chrupiącą skórkę i miękkie, maślane wnętrze. Smak? Autentyczny, nieprzesłodzony, z domową nutą nostalgii. To miejsce, w którym czuć, iż tradycja nie jest modą, ale rytuałem – i iż prawdziwa jakość zawsze broni się sama.
Instagram @ciachobakery
Krótka historia rogala marcińskiego
Rogal marciński to nie tylko listopadowy hit cukierni, ale też symbol jednej z najstarszych polskich tradycji. Jego historia zaczęła się w XIX wieku w Poznaniu, gdzie – jak głosi legenda – pewien cukiernik po wysłuchaniu kazania o św. Marcinie postanowił upiec rogale w kształcie końskich podków. Miały one przypominać o dobrym uczynku świętego, który dzielił się z potrzebującymi. Z czasem gest pomocy zamienił się w słodki zwyczaj, a rogale stały się nieodłącznym elementem 11 listopada.
Dziś ich aromat czuć nie tylko w Poznaniu, ale i w Warszawie – w nowoczesnych cukierniach, które reinterpretują klasykę z szacunkiem do rzemiosła, ale i nutą współczesności.
O rogalach marcińskich:
Czy rogale marcińskie są dostępne tylko 11 listopada?
Nie – wiele warszawskich cukierni i piekarni oferuje je przez cały listopad, a niektóre choćby dłużej.
Z czego robi się tradycyjne nadzienie rogala marcińskiego?
Z białego maku, migdałów, orzechów, cukru, masła, bakalii i czasem odrobiny pomarańczy.
Które miejsce oferuje najlżejszą wersję rogala?
Domo Bakery – ich interpretacja jest najdelikatniejsza, ponieważ opiera się o przepis croissanta.
A gdzie znajdziemy najbardziej klasyczny smak?
Bez wątpienia w Słodkim Słonym – tam tradycja smakuje dokładnie tak, jak powinna.
Czy warto zamawiać rogale z wyprzedzeniem?
Zdecydowanie tak – w weekendy przed 11 listopada większość cukierni ma długie kolejki lub ograniczone ilości.












