Polska ambasada spóźniła się o prawie 12 godzin
"W związku z erupcją, która rozpoczęła się tuż przed 04:00 rano (16 lipca - red.) w rzędzie kraterów Sundhnúkur na Półwyspie Reykjanes prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności. Wprowadzono stan wyjątkowy ochrony ludności" - czytamy w komunikacie Ambasady RP w Reykjaviku. Ostrzeżenie opublikowano 16 lipca ok. godziny 15:27 (o tej pojawił się w mediach społecznościowych placówki), czyli prawie 12 godzin później.
REKLAMA
Polskie MSZ działa zbyt wolno?
Na szczęście nikomu z Polaków przebywających na wyspie nic się nie stało. Jednak jak podkreśla naTemat.pl rodzi to pytanie o to, jak gwałtownie mogą reagować polskie placówki w czasie niepokojących zdarzeń. Portal przytacza komunikat biura podróży Itaka dla turystów planujących wyjazd do Egiptu. Chodzi o wydarzenia z 12/13 czerwca, kiedy to Izrael zaatakował Iran. Pojawiły się wówczas wątpliwości czy w związku z tym podróże do Egiptu mogą być zagrożone, a niektórzy zaczęli odsprzedawać wykupione wcześniej wycieczki. Wówczas biuro podróży próbowało uspokoić i zapewnić, iż podróże do tego kraju są bezpiecznie. Jednocześnie zarzuciło Ministerstwu Spraw Zagranicznych, iż "nie aktualizuje ostrzeżeń na bieżąco" i "nie wskazuje dat publikacji". Zwróciliśmy się z pytaniem do MSZ o to, dlaczego komunikat w sprawie erupcji wulkanu na Islandii pojawił się tak późno. Do czasu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Opublikujemy ją, gdy tylko ją otrzymamy.
Zobacz wideo Lepszy byłby Radek niż Rafał? Niekoniecznie
Regularne erupcje na Islandii
Erupcja z 16 lipca była dwunastą, która nastąpiła w tym regionie od 2021 roku, gdy odnotowano tam zwiększoną aktywność geologiczną. Na półwyspie regularnie dochodzi do tak zwanych erupcji szczelinowych, czyli wypływów lawy z pęknięć w skorupie ziemskiej, a nie z centralnego krateru. Dotychczasowe erupcje nie stanowiły zagrożenia dla stolicy kraju, Reykjaviku, ani nie powodowały poważnych emisji popiołu do stratosfery, dzięki czemu ruch lotniczy nie został zakłócony. Jednak częste trzęsienia ziemi i cykliczne zagrożenie lawą spowodowało, iż pobliskie miasteczko rybackie Grindavík, które przed ewakuacją w 2023 roku liczyło około 4 tysięcy mieszkańców, pozostaje w dużej mierze opuszczone. Przed tym, iż na Islandii mogą występować wybuchy wulkanów, polskie MSZ ostrzega na stronie z informacjami dla podróżujących. W chwili pisania tekstu, czyli 17 lipca, można tu też naleźć ostrzeżenie przed erupcjami na półwyspie Reykjanes.
Przeczytaj także: Nieoficjalnie: Tarcia w koalicji. Tusk domaga się dymisji. Czarzasty mówi "nie"
Źródła: naTemat.pl, IAR, Ministerstwo Spraw Zagranicznych