Podróżowanie samolotem to często ekscytujące, ale i stresujące doświadczenie. Dla osób o ograniczonej mobilności – takich jak seniorzy, osoby z niepełnosprawnościami czy chorobami przewlekłymi – lotnisko może stać się miejscem pełnym przeszkód. Dlatego tak ważna jest obecność profesjonalistów, którzy z empatią i zaangażowaniem pomagają w pokonywaniu tych barier.
W naszym dzisiejszym artykule przedstawiamy dwa wyjątkowe wywiady, które rzucają światło na codzienną pracę ludzi odpowiadających za wsparcie pasażerów na lotnisku. Michał Dębski-Korzec i Paweł Kijak – doświadczeni specjaliści z Kraków Airport – opowiadają, jak wygląda ich codzienność, z jakimi wyzwaniami się mierzą i dlaczego empatia jest kluczowym elementem ich pracy. Dowiedzmy się, jak udaje im się łączyć
profesjonalizm z ludzkim podejściem, sprawiając, iż podróże stają się łatwiejsze i przyjemniejsze dla wszystkich pasażera.
Rozmowa z Michałem Dębskim-Korcem: „W pracy najważniejsza jest empatia”
Iga Sady: Panie Michale, na co dzień zajmuje się Pan udoskonalaniem obsługi osób o ograniczonej mobilności. Jak wygląda taki proces i jakie są jego największe wyzwania?
Michał Dębski-Korzec: Moja praca to przede wszystkim dbanie o utrzymaniu adekwatnych standardów podróży osób z niepełnosprawnościami czy osób starszych, którzy korzystająz lotniska. Chodzi o zapewnienie im bezpiecznego i komfortowego przejścia przez cały proces podróży – od momentu przybycia na lotnisko aż po wejście na pokład samolotu. Zaczynamy już na etapie rezerwacji biletu, bo wtedy pasażer może zgłosić potrzebę asysty. Kiedy taka osoba pojawia się na lotnisku, może nas poinformować dzięki oznakowanych punktów/ niebieskich paneli/ o swoim przybyciu. Asysta odbiera pasażera i pomaga mu w przejściu przez wszystkie procedury – od odprawy biletowo-bagażowej, przez kontrolę bezpieczeństwa, aż po wejście na pokład.
Iga Sady: To z pewnością wymaga dużej wiedzy i przygotowania. Czy są jakieś szczególne kwalifikacje potrzebne do wykonywania tego zawodu?
Michał Dębski-Korzec: Nie ma w tym kierunkuspecjalistycznych studiów, choć właśnie uczęszczam na studnia podyplomowe częściowo pokrywające się z tematyką obsługi osób z niepełnosprawnościami. Na pewno pomaga wcześniejsze doświadczenie w pracy z ludźmi. Ważne są empatia, chęć niesienia pomocy i gotowość do nauki. Ja mam za sobą 10 lat pracy w organizacjach pozarządowych i jako wolontariusz. To doświadczenie naturalnie przygotowało mnie do tej roli.
Iga Sady: Co jest dla Pana najcenniejsze w tej pracy?
Michał Dębski-Korzec: Zdecydowanie kontakt z ludźmi. Każda interakcja to nowe wyzwanie i satysfakcja, kiedy widzę, iż mogłem komuś pomóc.
Rozmowa z Pawłem Kijakiem: „Każdy dzień to nowe wyzwanie”
Iga Sady: Panie Pawle, ma Pan już ponad dekadę doświadczenia w pracy na lotnisku. Jak wygląda Pana codzienność w Kraków Airport?
Paweł Kijak: w tej chwili odpowiadam za obsługę pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej, a także za dostosowanie terminala do ich potrzeb. Dbamy o oznakowanie, organizację przestrzeni i pomagamy w przemieszczaniu się po lotnisku.. Moja praca to również nadzór nad asystą dla osób ze szczególnymi potrzebami i organizacja działań związanych z dostępnością.
Iga Sady: Niedawno zorganizowali Państwo Forum Dostępność w Transporcie. Jakie tematy były tam poruszane?
Paweł Kijak: To było pierwsze wydarzenie tego typu w Polsce, które zainicjowaliśmy, by zwrócić uwagę na dostępność w podróżowaniu. Przedstawiciele transportu lotniczego, kolejowego oraz miejskiego wraz z fundacjami i instytucjami pożytku publicznego rozmawiali o różnych udogodnieniach i rozwiązaniach w swoich sektorach transportu. Chcieliśmy otworzyć dyskusję i pokazać, jak ważne jest to, by transport był dostępny dla wszystkich.
Iga Sady: Jakie cechy powinien mieć ktoś, kto chce pracować w tej branży?
Paweł Kijak: To specyficzna praca – trzeba być cierpliwym, wrażliwym i umieć reagować na różne sytuacje. Każdy dzień przynosi coś nowego, co jest zarówno wyzwaniem, jak i ogromną zaletą. Uwielbiam tę nieprzewidywalność, która daje mi codzienną dawkę adrenaliny i satysfakcję z pomagania.
Iga Sady: Czy jest coś, co szczególnie Pan ceni w tej pracy?
Paweł Kijak: Lubię, iż każdego dnia uczę się czegoś nowego. To praca z misją, która pozwala zmieniać czyjąś podróż w bardziej komfortowe doświadczenie. Staramy się też minimalizować stres pasażerów – na lotnisku i tak jest go wystarczająco dużo. Ważne, by każdy czuł się zaopiekowany i traktowany z szacunkiem.
Iga Sady: Kraków Airport wdrożyło program HiddenDisabilities Sunflower. Co to za inicjatywa?
To program, który pozwala osobom z ukrytymi niepełnosprawnościami, takimi jak np. autyzm czy schorzenia neurologiczne, zasygnalizować swoją potrzebę wsparcia w sposób dyskretny. Wystarczy smycz z logo słonecznika. To prosty, ale bardzo skuteczny sposób na stworzenie bardziej przyjaznej przestrzeni dla każdego pasażera.
Iga Sady: Co chciałby Pan powiedzieć osobom, które mogą potrzebować asysty, ale nie wiedzą, jak o nią poprosić?
Warto pamiętać, iż pomoc jest darmowa i przysługuje każdemu, kto zgłosi taką potrzebę. Nie trzeba się bać ani wstydzić. Jesteśmy po to, by pomóc i sprawić, by podróż była jak najmniej stresująca. To nasza misja i codzienna radość. Empatia i zaangażowanie w pracy na lotnisku to nie tylko cechy, które ułatwiają wykonywanie codziennych obowiązków, ale przede wszystkim wartości, które sprawiają, iż podróżowanie staje się dostępne i komfortowe dla wszystkich. Dzięki takim ludziom jak Michał Dębski-Korzec i Paweł Kijak osoby ze szczególnymi potrzebami mogą poczuć się przede wszystkim zauważone i zrozumiane. Ich praca to dowód na to, iż profesjonalizm i ludzkie podejście mogą iść w parze, tworząc bardziej przyjazną przestrzeń dla wszystkich pasażerów. Warto przypominać, iż pomoc jest zawsze dostępna – wystarczy o nią poprosić. Bo podróżowanie to doświadczenie, które powinno łączyć, a nie wykluczać.
Rozmowa z Rafałem Pasternakiem, starszym agentem usługi osób niepełnosprawnych w porcie Kraków-Balice
Podróżowanie samolotem może być wyzwaniem dla osób z niepełnosprawnościami, dlatego na lotniskach dostępne są specjalne usługi wsparcia. W porcie lotniczym Kraków-Balice za realizację tych usług odpowiada firma Welcome Airport Services, która dba o komfort i bezpieczeństwo pasażerów wymagających szczególnej opieki. Jak wygląda codzienna praca w tym zawodzie, z jakimi wyzwaniami się wiąże i co sprawia w niej największą satysfakcję? O tym opowiada Rafał Pasternak, starszy agent obsługi osób niepełnosprawnych.
Iga Sady: Dzień dobry, panie Rafale. Może na początek opowie Pan, czym dokładnie się Pan zajmuje?
Rafał Pasternak: Dzień dobry. Pracuję jako starszy agent usługi osób niepełnosprawnych w porcie Kraków-Balice. Głównym wykonawcą usługi w porcie Kraków-Balice jest firma Welcome Airport Services. Gównym zadaniem jest pomoc pasażerom w dostaniu się do i z samolotu. Obsługujemy osoby z różnymi niepełnosprawnościami – niewidzące, niedowidzące, niesłyszące, z niepełnosprawnościami intelektualnymi, a także z ograniczoną mobilnością.
Iga Sady: Jak wygląda Pana typowy dzień pracy?
Nasze zmiany są zróżnicowane – zaczynamy o różnych godzinach. Najpierw meldujemy się u lidera zmiany, który rozdysponowuje nas na konkretne rejsy. W zależności od potrzeb pasażera i rodzaju niepełnosprawności używamy odpowiedniego sprzętu, aby odebrać go z samolotu lub pomóc w wejściu na pokład.
Iga Sady: W jaki sposób pasażerowie mogą się z Wami skontaktować?
Najłatwiej przez punkt informacji lotniskowej lub panele przywoławcze rozmieszczone w terminalu. Można też podejść do stanowiska odpraw albo do pracownika punktu informacyjnego – oni skierują pasażera do nas.
Iga Sady: Po czym można Was rozpoznać?
Nosimy charakterystyczne żółte kamizelki z dużym napisem “ASSISTANCE” oraz piktogramami. Są one widoczne z daleka, ale warto zaznaczyć, iż nosimy je tylko podczas obsługi pasażerów.
Iga Sady: Czy lotnisko jest odpowiednio przystosowane dla osób z niepełnosprawnościami?
Tak, port lotniczy Kraków-Balice jest dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Na przykład dla osób niewidomych dostępne są komunikaty głosowe z informacją o numerach wyjść. Mimo to większość takich pasażerów korzysta z naszej pomocy.
Iga Sady: A co trzeba zrobić, żeby zacząć pracę w tym zawodzie?
Przede wszystkim trzeba mieć chęci i lubić pracę z ludźmi. Kluczowa jest także komunikatywność. jeżeli chodzi o formalne wymagania, to minimalne wykształcenie średnie jest wystarczające.
Iga Sady: Co Pan najbardziej lubi w swojej pracy?
Rafał Pasternak: Zdecydowanie kontakt z ludźmi. Poza tym jestem pasjonatem lotnictwa, więc możliwość obcowania z samolotami sprawia mi ogromną radość. Te dwa aspekty są dla mnie najważniejsze.
Iga Sady: A co jest najtrudniejsze w tej pracy?
Nieprzewidywalność. Często zdarzają się sytuacje, które wymagają szybkiego reagowania. Na przykład, mimo iż mamy informację, iż pasażer jest w stanie chodzić, okazuje się na pokładzie samolotu, iż jednak potrzebuje dodatkowej pomocy. Do tego dochodzą odwołane rejsy czy inne nieprzewidziane zdarzenia.
tekst i zdjęcia: Iga Sady