Elena właśnie umyła naczynia po śniadaniu, gdy zadzwoniła teściowa Raisa. Półroczny Artur spokojnie spał w wózku na balkonie, więc można było porozmawiać bez przeszkód.

twojacena.pl 1 tydzień temu

Joanna umyła naczynia po śniadaniu, gdy zadzwoniła teściowa, Danuta. Sześciomiesięczny Kacper spokojnie spał w wózku na balkonie, więc można było swobodnie porozmawiać.

„Joasiu, kochanie, mam do ciebie prośbę” zaczęła kobieta, nie wchodząc od razu w sedno. „Bardzo chciałabym zobaczyć wnuka. Może przyjadę do was?”

Joanna nie wyczuła podstępu. Teściowa mieszkała na zachodzie kraju i widywały się rzadko. Od narodzin syna kontaktowały się tylko przez telefon.

„Oczywiście, Danuto, przyjeżdżaj. Kacpera koniecznie trzeba zobaczyć, bo tak gwałtownie rośnie.”

„A na ile mogę? Na tydzień, na przykład?”

„Tak, spokojnie” życzliwie zgodziła się synowa. „W salonie jest rozkładana kanapa, wygodnie się śpi.”

Teściowa ożywiła się:

„Oj, dziękuję, córeczko. To za parę dni przyjadę. Bilety już kupiłam, na wszelki wypadek.”

Joanna się uśmiechnęła. Po rozmowie powiedziała mężowi, Tomaszowi, o planowanej wizycie.

„Dobrze, niech przyjeżdża” przytaknął. „Dawno matki nie widziałem.”

Trzy dni później Joanna dostała wiadomość od teściowej:

„Przyjeżdżam dziś, nie musicie mnie odbierać, dojadę taksówką.”

Synowa przygotowała kanapę w salonie, kupiła więcej jedzenia, a choćby tort.

Danuta pojawiła się wieczorem z dwiema dużymi torbami i szerokim uśmiechem. Ale za jej plecami w korytarzu majaczyła męska postać.

„Joasiu, poznaj” powiedziała teściowa radośnie. „To Zdzisław, mój przyjaciel. On też miał sprawy w Warszawie, więc postanowiliśmy przyjechać razem i od razu się przedstawić.”

Joanna zmieszana patrzyła na nieznajomego mężczyznę około sześćdziesiątki. Siwy, w zniszczonym garniturze, ze starą walizką w ręce.

„Dzień dobry” zająknęła się.

„Bardzo mi miło” odparł Zdzisław, wyciągając dłoń. „Danuta tak wiele o was opowiadała.”

Synowa zaprowadziła gości do salonu, próbując ogarnąć sytuację.

Szeptem zapytała teściową:

„Danuto, a gdzie Zdzisław będzie spał? Nie mówiłaś, iż przyjedziesz z kimś.”

„A co w tym złego?” zdziwiła się teściowa. „Kanapa duża, zmieścimy się. Zdzisiek nie jest wybredny.”

Joanna stała w środku salonu, próbując to przetrawić. Wynajmowane dwupokojowe mieszkanie było przeznaczone dla trzyosobowej rodziny. A teraz nagle miało być ich pięcioro.

„Danuto, ale ja przygotowałam wszystko dla jednej osoby. Mamy małe dziecko, miejsca niewiele.”

Teściowa już rozpakowywała torbę:

„Joasiu, nie martw się. Jesteśmy skromni, wiele miejsca nie zajmiemy. Prawda, Zdzisiu?”

Mężczyzna przytaknął, rozglądając się po mieszkaniu z zainteresowaniem:

„Fajne lokum. Dzielnica spokojna, komunikacja blisko. Do szukania pracy,

Idź do oryginalnego materiału