Gdy Ewa weszła do mieszkania, od razu zauważyła buty teściowej stojące na środku przedpokoju. Odpoczynek nie wchodził w grę. Helena Stanisławówna wyszła z kuchni z miną oskarżyciela w sądzie. Znowu byłaś u tej niedorajdy staruchy? zapytała. A dom, mąż, dziecko wszystko cię nie obchodzi. Dobrze, iż ja wpadłam, bo by siedzieli głodni. Heleno Stanisławno, Mikołaj […]