Dramat dla Niemców: Nie mogą w to uwierzyć! Zakaz grillowania uderza w serce niemieckiej tradycji

eswinoujscie.pl 1 tydzień temu

To, co dla wielu jest nieodłącznym elementem wiosny i lata, właśnie zostało zabronione. W Niemczech — kraju, gdzie grillowanie jest niemalże sportem narodowym — władze kilku miast zdecydowały się na wprowadzenie zakazu grillowania na świeżym powietrzu. Powód? Wysokie ryzyko pożarowe i skrajnie suche warunki, które mogą prowadzić do katastrofy ekologicznej.

Zakaz ten, choć tymczasowy, wzbudził ogromne emocje wśród mieszkańców. Niemcy są w szoku. Dla wielu rodzin i grup przyjaciół sezon grillowy to święto, rytuał, a wręcz tradycja kultywowana przez pokolenia. Tymczasem dziś – rozpalając grilla w parku czy na działce – można narazić się na mandat choćby do kilkuset euro.

Nie uwierzyli, dopóki nie zobaczyli

W sieci zawrzało. Niemieccy internauci nie kryją oburzenia:
„To jakiś żart? Przecież grillowanie to nasz styl życia!” – pisze użytkownik z Bawarii.
„Lepiej by zamknęli autostrady, a nie nasze grille!” – dodaje ktoś inny z Nadrenii Północnej-Westfalii.

Ale urzędnicy są nieugięci. Niemiecki Instytut Meteorologiczny (DWD) ostrzega przed rekordowo wysokim wskaźnikiem zagrożenia pożarowego (GLFI). Suche trawy, wysokie temperatury i silny wiatr tworzą mieszankę wybuchową, która może zamienić parki i lasy w pogorzeliska w zaledwie kilka minut.

Drakońskie kary za złamanie zakazu

Niemcy, znani z porządku i przestrzegania przepisów, tym razem będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Zakaz grillowania obejmuje m.in. Berlin, Duisburg, Hamburg i wiele innych miast. Obowiązuje nie tylko w lasach, ale także na miejskich terenach zielonych, a choćby w specjalnie wyznaczonych strefach grillowych.

Ci, którzy zignorują przepisy, muszą liczyć się z wysokimi grzywnami – nawet do 500 euro. A w przypadku spowodowania pożaru, odpowiedzialność może być jeszcze większa – również karna i cywilna.

Sezon bez grilla – co teraz?

Dla wielu Niemców to jak lato bez słońca. W obliczu zakazów pozostaje jedynie piknik bez ognia, wycieczka rowerowa lub… grill elektryczny na balkonie – o ile wspólnota mieszkaniowa nie ma nic przeciwko.

Jedno jest pewne – tegoroczna majówka i lato dla wielu mieszkańców Niemiec zapowiadają się zupełnie inaczej niż zwykle. A wszystko przez ogień, którego jeszcze nie ma – ale wszyscy się go panicznie boją.

To koniec epoki węglowego relaksu? Niemcy pytają: „Co nam jeszcze zabierzecie?”

Idź do oryginalnego materiału