Wydarzenie, które miało być pokazem patriotyzmu i siły militarnej, przerodziło się w medialną burzę – wszystko za sprawą jednego zdjęcia. A może raczej – zamkniętych oczu prezydenta.
Na fotografiach, które błyskawicznie obiegły media społecznościowe, widać byłego prezydenta z głową nieco pochyloną i przymkniętymi powiekami. Towarzysząca mu Melania Trump również została uwieczniona w niemal identycznej pozie. Internauci nie mieli litości – zaczęły się drwiny, memy i ostre komentarze.
„Zasypia na własnej paradzie – i to w urodziny”
„Miliony dolarów na defiladę, a prezydent odpływa”
„Brak szacunku dla wojska – to nie prywatna drzemka”
– to tylko niektóre z głosów użytkowników platformy X (dawniej Twitter).
Choć obrońcy Trumpa sugerowali, iż mógł to być tylko moment zadumy, przeciwnicy nie mieli wątpliwości: dla wielu to symboliczne podsumowanie stylu jego prezydentury – głośne zapowiedzi i ospałe wykonanie.
Zaskakujące było także zachowanie Melanii Trump. Była pierwsza dama nie tylko nie uśmiechała się, ale i – jak wskazują internauci – również wydawała się walczyć ze znużeniem. W sieci zawrzało od teorii, iż para przyszła na wydarzenie z grzeczności, a tak naprawdę nikt z nich nie czuł się jego gospodarzem.
Występ Trumpów na paradzie to nie pierwszy raz w ostatnich dniach, gdy ich obecność publiczna spotkała się z nieprzychylnym odbiorem. Zaledwie kilka dni wcześniej, podczas premiery „Nędzników” w Kennedy Center, para została wygwizdana – co natychmiast stało się gorącym tematem w mediach.
Paradę wojskową, kosztującą miliony dolarów, sam Trump zapowiadał jako „symbol dumy i potęgi amerykańskiego ducha”. Jednak w obliczu chłodnego odbioru i ironicznych reakcji, trudno mówić o sukcesie wizerunkowym. Zamiast triumfu – mamy kadr, który już zapisał się w politycznym folklorze jako… "urodzinowa drzemka prezydenta".
Czy to chwilowe przemęczenie, czy symbol zmęczenia polityką? Jedno jest pewne – Donald Trump, choćby z zamkniętymi oczami, wciąż potrafi rozpalić emocje Ameryki.