Dla nich byłem wstydem, synem opalonej skóry i szorstkich rąk, które przypominał im błoto, z którego tak ciężko wywalczyli się do góry. Mój brat, Rafał, był słońcem domu; jasna cera, proste włosy i uśmiech, który według mamy „otwiera każde drzwi”. Ja byłem tylko cieniem podążającym za nim, upartym wspomnieniem naszych pokornych korzeni. Mieszkaliśmy pod jednym […]