„Dbaniem o siebie” można się zmęczyć, zwłaszcza jeżeli ma ono kilka wspólnego z prawdziwą troską
Zdjęcie: Fot. materiały prasowe
Bo to, iż nastawiasz budzik codziennie na piątą rano, czujesz przymus picia latte z mlekiem bez laktozy (bo tak się robi na Instagramie), jedzenia bezglutenowego chleba (tylko taki jest dobry) i zawalania się rzeczami, które mają ci pozornie służyć – to droga do samoumęczenia. Prawdziwe dbanie o siebie ma służyć długofalowo poprawie jakości życia i odczuwaniu satysfakcji, a nie reżimowi i wiecznej kontroli.