Krytyka jest kojarzona z negatywnym przejawem zachowania, który sprawia przykrość.
Kto z nas lubi być krytykowanym?
Praktycznie nikt.
Na początku krótki podział:
- Krytyka konstruktywna
Jest to ujęcie nieprzyjemnych komentarzy w sposób wskazujący prawidłową ścieżkę działania i otwierający człowieka na dalszy rozwój. Dobrze użyta, prowadzi do motywacji wewnętrznej.
Można ją określić poprzez znalezienie konkretnych czynników wpływających na złe zachowania i wiążących się z nimi. Ważne aby oprzeć ją racjonalnymi argumentami, świadczącymi o próbie zmiany zachowania drugiej osoby dla jej dobra.
np. Palisz papierosy, śmierdzisz nimi, niszczysz przez nie swoje zdrowie i wydajesz niesamowicie dużo pieniędzy. Uważam, iż to co robisz źle na ciebie wpływa i doprowadza cię do złego samopoczucia. Sama zresztą kiedyś tak określiłaś swój nałóg
- Krytyka niekonstruktywna
Zwykła opinią, która jest subiektywnym zjawiskiem. Świadczy o tym, iż zachowania krytykowane nie są z założenia negatywne.
Można porównać ją z egoizmem ponieważ myślimy w danej sytuacji o własnym zadowoleniu, nie zważając na drugiego człowieka i jego myśli. Krytyka ta staje się coraz częstsza i nieuzasadniona, a jej podłożem może być niezadowolenie z relacji, w której się znajdujemy.
np. Ta sukienka wygląda na tobie źle. Wyglądasz w niej grubo i nieatrakcyjnie, a te kolory nie pasują do twoich oczu.
Nieistotne czy krytyka skierowana ku nam jest konstruktywna czy też nie- nie lubimy jej. Traktujemy ją jako naszego wroga.

A gdyby tak zmienić podejście do niej?
Gdyby zacząć próbować wyciągać z niej wszystko to co najlepsze i starać się zmieniać w tych aspektach?
Krytyka może stać się dla nas źródłem motywacji, jeżeli tylko odpowiednia i godna słów osoba ją prezentuje.
Zauważyliście tą zbieżność? Dużo bardziej denerwują nas wyrazy krytyki od osoby, która nie jest dla nas przykładem autorytetu.
Dla przykładu: Jesteś w domu. Gotujesz. Nagle dzwoni dzwonek do drzwi więc biegniesz aby otworzyć. Pojawia się w nich Twój partner i na wejściu mówi, iż straszny tu bałagan. Ignorujesz to stwierdzenie i wracasz do dalszego przygotowywania posiłku. Partner rozbiera się i wchodzi w głąb mieszkania. Siada i zaczyna się wspólne jedzenie. Skończywszy jeść zaczyna się rozmowa:
- Straszny masz bałagan w domu, powinnaś zacząć więcej sprzątać bo nie przyjemnie spędza się tutaj czas – mówi
- A twoje mieszkanie jest posprzątane?
- Nie rozmawiamy teraz o mnie, jak zawsze zrzucasz pałeczkę na mnie.
- To porozmawiajmy najpierw o tobie. Zanim powiesz mi coś takiego, najpierw powinieneś popatrzeć na swoje mieszkanie i w nim posprzątać, bo kiedy ostatnio tam jedliśmy był jeszcze większy bałagan niż u mnie.
Tutaj ukazanie krytyki jest nieadekwatne do sytuacji ponieważ skupia się ona na hipokryzji, a hipokryzja jest jedną z najcięższych cech do przezwyciężenia.
Zanim zaczniemy krytykować kogokolwiek, warto przyjrzeć się wpierw własnemu zachowaniu i pracować nad nim. Dopiero po odbyciu tego procesu, przejść do komentowania drugiej osoby.
Właśnie wtedy zachodzi etap przejścia, z krytyki niekonstruktywnej, na konstruktywną.
