Cierpliwość i dobroć pokonują przeszkody

twojacena.pl 2 miesięcy temu

Kobieta sprzątająca dom poczuła współczucie do sieroty i nakarmiła go, gdy gospodarzy nie było. Gdy bogaci właściciele wrócili, nie mogli uwierzyć własnym oczom.

Anna od lat pracowała w domu rodziny Nowaków. Tego dnia państwo wyjechali, a ona, skończywszy wszystkie obowiązki, postanowiła odpocząć przy oknie. Nagle zauważyła chłopca idącego wzdłuż ogrodzenia. Był chudy, w podartym ubraniu i wyglądał na wyczerpanego.

Pewnie jest głodny pomyślała Anna, czując litość wobec biednego dziecka. Spojrzała na zegarek i zrozumiała, iż gospodarze jeszcze długo nie wrócą, więc wyszła na zewnątrz.

Cześć, jak masz na imię? zapytała łagodnie, podchodząc do chłopca, który uważnie rozglądał się po ulicy.

Kacper odpowiedział, patrząc na nią nieufnie.

Chodź ze mną zaproponowała Anna. Poczęstuję cię szarlotką.
Chłopiec bez wahania poszedł za nią. Był bardzo głodny i nic nie jadł cały dzień.

W kuchni Anna odkroiła duży kawałek ciasta i postawiła talerz przed Kacprem.

Pycha! wykrzyknął, odgryzając kawałek. Moja mama też takie robiła!

A gdzie twoja mama? ostrożnie zapytała Anna. Chłopiec przestał jeść i spuścił wzrok.

Dawno jej szukam Zginęła szepnął cicho.

Jedz, jedz powiedziała ciepło Anna. Na pewno ją znajdziesz.

W tej chwili drzwi się otworzyły gospodarze wrócili. Anna drgnęła, słysząc kroki.

A kto to u nas? zdziwił się Marek, zaglądając do kuchni. Jego oczy rozszerzyły się na widok chłopca.

Kogo tu przyprowadziłaś, Anna? zapytał surowo.

To dziecko szuka mamy, był głodny, więc postanowiłam go nakarmić odpowiedziała spokojnie, wzruszając ramionami.

Więc teraz pomagasz każdemu, kto się nawinie? A nas to nie obchodzi? oburzył się Marek.

Kacper rozpłakał się, słysząc te słowa.

Już idę powiedział, zostawiając niedojedzony kawałek ciasta.

Agnieszka wtrąciła się:

Zaczekaj, chłopcze powiedziała łagodnie. Gdzie zgubiłeś mamę?

Zawsze była łagodniejsza od męża, i choć Marek często ją za to krytykował, nie mógł zmienić jej natury.

Mieszkam z dziadkiem, ale on jest zły. Ciągle się złości przyznał Kacper, wyciągając z kieszeni starą fotografię. To moi rodzice, kiedyś razem mieszkaliśmy powiedział, podając zdjęcie gospodarzom.

Agnieszka wzięła fotografię i zastygła, rozpoznając ich córkę Kasię.

Marku, to nasza córka! zawołała drżącym głosem, podając mu zdjęcie.

Marek nieufnie spojrzał i wziął fotografię.

Kacper, skąd masz to zdjęcie? zapytał zdumiony.

Znalazłem je u dziadka. Na odwrocie był adres, więc tu przyszedłem. Myślałem, iż mama może tu mieszka odpowiedział chłopiec, nieco uspokojony. Dziadek mówił, iż mama mnie porzuciła, ale ja mu nie wierzę!

To niemożliwe! powtarzała Agnieszka, przypominając sobie, jak ich córka Kasia uciekła kiedyś z mężczyzną o imieniu Paweł. Przez lata nie mieli od niej wieści, a później wróciła by niedługo zginąć w wypadku samochodowym w drodze do domu. Ten dzień stał się dla nich koszmarem, po którym zostali sami.

A gdzie twój tata? zapytał Marek.

Taty już nie ma. Zmarł pół roku temu znów zapłakał Kacper.

Para była w szoku. Znaleźli swojego wnuka! Zmęczeni samotnością, postanowili zatrzymać chłopca przy sobie.

Wiesz co, maluch, zabierzemy cię do twojego pokoju powiedziała Agnieszka.

A mama przyjdzie? zapytał Kacper.

Twoja mama jest teraz z tatą odparła smutno.

Chłopiec zbladł.

Wkrótce para dopełniła formalności adopcyjnych. Dziadek nie protestował, dowiedziawszy się, iż chłopca przygarnie zamożna rodzina.

Anna była szczęśliwa. Dzięki tamtemu dniowi, gdy spotkała chłopca, gospodarze odzyskali radość. Z czasem Kacper przestał być biednym sierotą. Stał się dobrze ubranym chłopcem, o dobrych manierach, z kochającą rodziną.

Idź do oryginalnego materiału