Ból wspomnień, który nie pozwala zapomnieć

newsempire24.com 3 dni temu

Boli pamiętać, nie da się zapomnieć.

Kwiecień cieszył ciepłą pogodą, a na początku maja nagle zrobiło się zimno, choćby śnieg przez dwa dni padał. Zbliżały się długie świąteczne weekendy.

– Postanowiłam pojechać na grób mamy. Dawno tam nie byłam – powiedziała Maria córce w przeddzień świąt.

– Na długo? Zatrzymasz się u rodziny? – zapytała Kinga.

– Rodzina… – Maria zamyśliła się. – Mama wcześnie odeszła. Ojca nie pamiętam. Nie miałam rodzeństwa. Zatrzymam się u kuzynki. Mieszka w naszym mieszkaniu. Chciałam zadzwonić, uprzedzić, ale numeru nie zapisałam. A może go choćby nie miała. Nie sądzę, żeby gdzieś wyjechała. Ogólnie chciałam tam i z powrotem, załatwić wszystko w jeden dzień – odpowiedziała Maria.

– Mogę pojechać z tobą? Nigdy nie byłam w twoim rodzinnym mieście.

– Myślałam, iż masz plany na święta, więc nie proponowałam. Jedźmy. We dwójkę weselej – ucieszyła się Maria. – Mieszkałaś tam do trzeciego roku życia. Nie pamiętasz?

– Nie pamiętam – Kinga zamyśliła się na chwilę i pokręciła głową.

– Nina przyjeżdżała do nas raz. Byłaś już duża. Jak tylko dowiedziała się, iż nie wracam do miasta, poprosiła, żeby mogła zamieszkać w naszym mieszkaniu. Zawsze marzyła, żeby uciec ze wsi. Wtedy pojechałam z nią, pomogłam się zameldować. U nie się zatrzymamy, jeżeli nie zdążymy wrócić.

Wczesnym rankiem pojechały na dworzec. Czekając na autobus, Maria rozglądała się. Kilka twarzy wydało się znajomych, ale nikt się nie przyznał, nie podszedł. Zresztą sama też nie byłaby pewna, kto to i jak się nazywa. W autobusie zebrał się tłum, prawie wszystkie miejsca zajęte.

– Denerwujesz się? W końcu to powrót do przeszłości, do wspomnień – zapytała Kinga, pochylając głowę i zaglądając matce w twarz, gdy już usiadły.

– Przeszłość nie zawsze jest jasna i radosna. Było w niej też coś, o czym nie chce się pamiętać – westchnęła Maria.

– Masz na myśli ojca?

– Jego też. Nie rozmawiajmy teraz o tym – odcięła się Maria ostrzej, niż zamierzała.

– Dobra – Kinga odchyliła się na oparcie i wpatrzyła przed siebie.

Wkrótce autobus wyjechał z placu dworcowego i ruszył przez miasto, które Maria uważała za swoje. Monotonny warkot silnika kołysał. Kinga opadła głową na ramię – spała.

Maria pozazdrościła jej. Patrzyła na migający za oknem las wzdłuż drogi. Nie udało się jej zasnąć, choć próbowała. Była zbyt zdenerwowana. Tyle lat chowała wspomnienia o przeszłości w najdalszym zakątku świadomości, a teraz wdzierały się na powierzchnię, burząc jej spokój i sprawiając, iż wątpiła w słuszność decyzji o powrocie do miasta swojej młodości…

***

Zachodzące słońce muskało ciepłymi promieniami twarze dwóch przyjaciółek siedzących na balkonie.

– Jutro ostatni egzamin i wolność! Złożymy papiery na studia i będziemy czekać. Aktywnie – dodała Ola. – Wyśpimy się, będziemy się kąpać, spacerować, robić, co tylko zechcemy.

Magda kręciła się na taborecie, podkładając pod siebie dłonie.

– Co z tobą? Magda, nie jesteś chora? Jakaś blada – zaniepokoiła się Ola, wpatrując się w przyjaciółkę. – Czy ty…

– Co ja? – ostro zapytała Magda, nie patrząc na Olę.

– Sama wiesz, co. – Ola nie spuszczała z niej wzroku. – Dziewczyny plotkują, iż masz coś z Darkiem… – Ola nie dokończyła.

Magda przestała się kręcić i zastygła. Teraz Ola patrzyła na nią z wyraźną ciekawością.

– Nie mów głupot. Nic między mną a Darkiem nie było i nie ma. Dobra, idziemy, mama zaraz wróci i będzie krzyczeć, iż nie uczymy się – Magda wstała i przez otwarte drzwi balkonowe weszła do kuchni.

Zaskrzypiał zamek w drzwiach wejściowych – wróciła mama z pracy. Zobaczyła córkę z przyjaciółką i bez przywitania spytała:

– No i co, wszystko umiecie? Przygotowane do egzaminów?

– Dzień dobry, ciociu Ewo. Tak, uczyłyśmy się razem – Ola przecisnęła się przez wąski przedpokój do drzwi. – To ja pójdę? – zapytała, patrząc wymownie na Magdę.

– Idź, idź, jutro się nagadacie – westchnęła mama i posiI gdy zapadł wieczór, Maria wzięła głęboki oddech, przytuliła Kingę i poczuła, iż choć przeszłość boli, przyszłość wciąż może być dobra.

Idź do oryginalnego materiału