Bliscy Diddy'ego opuścili sąd. Tak zachowywali się po usłyszeniu werdyktu

gazeta.pl 11 godzin temu
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać najbliższych Diddy'ego opuszczających salę sądową. Ich reakcje mówią same za siebie.
2 lipca zapadł wyrok ws. Diddy'ego. Po ośmiu tygodniach procesu i 13 godzinach obrad ława przysięgłych wreszcie wydała werdykt. Raper został uznany za winnego w związku z zarzutami o transport kobiet w celu prostytucji. Sąd oczyścił go jednak z pozostałych zarzutów: przestępczego spisku i dwóch zarzutów handlu ludźmi w celach seksualnych. Po usłyszeniu wyroku Combs upadł na kolana i zaczął się modlić. Teraz internet obiegło nagranie z reakcją jego najbliższych.


REKLAMA


Zobacz wideo Raper Alberto mówi o MMA, High League, Maliku Montatnie, Kizo i strzelaninie


Diddy uniknął dożywocia. Rodzina nie kryła euforii z werdyktu
Po ogłoszeniu wyroku napięcie przed sądem ustąpiło miejsca wyraźnej radości. Rodzina Diddy’ego wychodziła z budynku z uśmiechami na twarzach, pozdrawiając zgromadzonych zwolenników i podając im ręce na znak wdzięczności za wsparcie. "Wracam do domu" - miał powiedzieć raper do bliskich tuż po usłyszeniu werdyktu. Reporterzy portalu NewsNation donoszą, iż dwóch synów Combsa podskakiwało z euforii w windzie sądu na Manhattanie. W rozmowie z dziennikarzami powiedzieli, iż są "przepełnieni radością" i podzielili się planami zorganizowania przyjęcia z okazji 4 lipca w Miami. Wszyscy wyrazili nadzieję, iż do świętowania dołączy również sam Diddy. Nagranie, na którym widać moment opuszczania przez nich sądu, znajdziecie na końcu artykułu.


Cassie zareagowała na werdykt w sprawie Diddy'ego. Jest oświadczenie
Tuż po ogłoszeniu werdyktu prawnik Ventury opublikował oświadczenie w jej imieniu. Jak wiadomo, była partnerka Combsa, odegrała kluczową rolę w całym procesie. "Chociaż ława przysięgłych nie uznała Combsa za winnego handlu ludźmi w celach seksualnych, Cassie ponad wszelką wątpliwość utorowała drogę ławie przysięgłych do uznania go za winnego transportu w celu uprawiania prostytucji. Musimy powtórzyć - bez żadnych zastrzeżeń - iż wierzymy i wspieramy naszą klientkę" - przekazał. W dalszej części podziękował jej za "niekwestionowaną siłę", którą wykazała się podczas całego procesu. "Zwróciła uwagę na realia dotyczące potężnych mężczyzn w naszym otoczeniu oraz na niewłaściwe postępowanie, które trwało przez dziesięciolecia bez żadnych reperkusji" - dodał.
Idź do oryginalnego materiału