Biura przyszłości w metaversum

uzdalnieni.pl 2 lat temu

Budowa metaversum, nazywanego także „internetem ucieleśnionym” w obecnej fazie oznacza wyścig w kopiowaniu i multiplikowaniu rzeczywistości, jaką znamy, do internetowego środowiska cyfrowego. Proces ten nie ominie też pracy – tej dającej się jeszcze dość wyraźnie wydzielić formy ludzkiej aktywności. Przeniesienie biura, a wraz z nim nas do metaversum wydaje się dziś kwestią niedalekiej przyszłości. Wiadomo jednak, iż nie będzie to ta sama rzeczywistość, ani iż nie będzie to rzeczywistość jedyna. Także my – a raczej nasze awatarowe czy hologramowe odpowiedniki – nie będziemy tymi samymi nami po przeniesieniu do nowego wymiaru. Jak może wyglądać niedaleka przyszłość pracy w biurze wchłoniętym do metaversum? I w jaki sposób może ona wpłynąć na nasze postrzeganie pracy?

Biura przyszłości w metaversum

Najpowszechniejszą formą pracy zespołowej jest i będzie model hybrydowy, tzn. taki, w którym rzeczywistość cyfrowa płynnie przeplatać się będzie z rzeczywistością fizyczną. Na chwilę obecną głównymi i najszerzej testowanymi formami pogłębionej kolaboracji za pośrednictwem poszerzonej rzeczywistości cyfrowej są spersonalizowane awatary i hologramy oraz wirtualne przestrzenie spotkań, do których w tej formie zostaniemy przeniesieni. Narzędzia takie jak Mesh – rozszerzenie Microsoftowej aplikacji Teams, czy budowane przez Meta (ex-Facebook) Horizon Workrooms dostępne są już w funkcjonalnych wersjach. Apple i Google zapowiadają premiery swoich odpowiedników tych technologii już w najbliższych latach. Dążenie do zapewnienia głębi pełnowymiarowego doświadczenia niezależnie od miejsca, z którego się łączymy, to element wyścigu mającego na celu zaadaptowanie nowych technologii do wymagań pracy przyszłości.

Wirtualne biura przyszłości

W 2021 roku Microsoft zaprezentował platformę Mesh. Jest to rozszerzająca aplikację Teams nakładka pozwalająca na odbywanie spotkań w trybie mieszanej rzeczywistości, wykorzystująca pogłębione funkcjonalności znane już ze standardowej wersji pulpitowej – wirtualne tablice i zintegrowane narzędzia Microsoft Office – ale także hologramy i pełnowymiarowe awatary.

Co ciekawe, wszystko zaczęło się od prototypów mających umożliwić wysokojakościową kolaborację na odległość dla wyspecjalizowanych zawodów „manualnych”, takich jak projektanci, lekarze, mechanicy, inżynierowie (zwłaszcza w zakresie pracy na prototypach 3D wyświetlanych dzięki poszerzających rzeczywistość gogli HoloLens). Dopiero w drugim kroku technologia ta zaczęła być dostosowywana także do „knowledge workers”, którym wcześniej w dużej mierze do współpracy na odległość wystarczyły narzędzia 2D.

Rekonstrukcja przestrzeni biurowej w wirtualnej rzeczywistości, oprócz ulepszenia współpracy na odległość, teoretycznie ma umożliwić także wypełnienie tych wszystkich aspektów spotkań, które za pośrednictwem standardowych komunikatorów audio-video były niedostępne: jak np. „przypadkowe” spotkania w kuchni czy pokojach rozrywki („social mixers”). W końcu bycie-w-biurze to nie tylko praca. Słynnym przykładem wykorzystania VR do zbliżenia pracowników jest „Nth Floor” – wirtualna przestrzeń do zarówno nieformalnych, jak i formalnych spotkań wprowadzona przez Accenture jeszcze podczas pandemii. w tej chwili służy głównie do wsparcia procesów onboardingu.

Obecnie taka personalizacja jest możliwa najszerzej za pośrednictwem mało wymagających, a przez to relatywnie płynnych aplikacji oferujących wirtualne przestrzenie do pracy 2D, jak np. Wonder (https://www.wonder.me), Sococo (https://www.sococo.com), Kosy Office (https://www.kosyoffice.com) czy Gather (https://www.gather.town). Graficznie przypominają one gry RPG z lat 90 i stanowią de facto ciągłą sesję spotkań odbywających się na tablicach zadań i obok innych równolegle wykorzystywanych narzędzi. Modelem docelowym są jednak oczywiście przestrzenie 3D dostępne dzięki dodatkowych gogli VR. Aplikacji dostarczanych w formie SaaS (System as a Service – gotowego do użycia systemu obsługiwanego przez zewnętrzną firmę) jest w tej chwili na rynku naprawdę sporo i w zakresie podstawowych funkcjonalności są one również bardzo do siebie podobne. Oprócz technologii rozwijanych przez czołowych graczy można wspomnieć chociażby Immersed (https://www.immersed.com), Meeting Room (https://meetingroom.io) czy Rumii (https://www.dogheadsimulations.com/rumii).

Najszerszą i najbardziej zaawansowaną, jeżeli chodzi o poziom graficzny i płynność doświadczenia, ofertę w zakresie personalizacji przestrzeni do pracy dla firm proponuje aplikacja Breakroom stworzona na silniku gry Sinespace (https://sine.space/unitybreakroom). Mamy tu możliwość odtworzenia biura w całej rozciągłości – nie ograniczonego tylko do jednego pokoju przestrzeni do pracy, ale obejmującego całe piętra, budynki czy wręcz miasteczka. Oferta obejmuje też szeroki pakiet wydarzeń towarzyszących, jak wirtualne koncerty czy zintegrowane ze światem pracy gry.

Ciekawym, choć odmiennym przykładem jest Spatial (https://spatial.io), który oferuje szeroką gamę designerskich wirtualnych przestrzeni do spotkań tworzonych przez artystów i układanych następnie w cyfrową galerię sztuki. Dostęp do nich jest oczywiście płatny, istnieje też możliwość stworzenia własnej przestrzeni – nie tylko do pracy, ale na potrzeby wystaw czy wszelkiego rodzaju eventów.

Szczególnie pociągająca w tej technologii jest możliwość stworzenia dla siebie bądź zespołu odpowiedniej przestrzeni do różnego rodzaju interakcji: skupionej pracy w mniejszych grupach, zabawy integracyjnej czy dopasowanej do „klimatu” danego zadania. Niezależnie od docelowego przeznaczenia takiej przestrzeni, sam proces jej tworzenia dzięki metaversowej aplikacji może stanowić swoistą grę przypominającą sesję Minercrafta (a w przypadku zespołowej rywalizacji czasem może i Fortnite’a…).

Gogle VR – najważniejszy gadżet pracy przyszłości

Zadanie przeniesienia biura i pracy do metaversum to nie tylko kwestia odpowiednich aplikacji – konieczny jest do tego oczywiście odpowiedni sprzęt umożliwiający odtworzenie tego doświadczenia na poziomie zmysłów. Jego najistotniejszym elementem są specjalne gogle VR. Gogle Quest wyprodukowane przez wykupioną przez Meta w 2014 firmę Oculus czy HoloLens produkcji Microsoft są już wykorzystywane do kolaboracji w poszerzonej rzeczywistości, umożliwiając pracę na wirtualnych modelach 3D. Konieczność założenia dość obszernych gogli w celu zalogowania się do nowej rzeczywistości stanowi w tej chwili jedną z głównych barier zniechęcających do korzystania z nich na szeroką skalę. Intensywnie prowadzone są jednak prace zmierzające do ich maksymalnego odchudzenia i jednocześnie estetyzacji, co sprawi, iż staną się bardziej wygodnym, a jednocześnie modnym gadżetem, przypominając okulary przeciwsłoneczne.

Obecnie gogle VR umożliwiające immersję do świata wirtualnego i prototypy okularów z nakładkami mieszanej rzeczywistości to dwie oddzielne technologie. Być może jednak docelowo zrównają się gabarytami i komfortem użytkowania. Zaprojektowany przez projektanta Misneok Kima konceptualny model Microsoft Holo Glasses może stanowić zapowiedź, jak tego rodzaju narzędzia mogą wyglądać w przyszłości. Już kilka lat temu przewidywano, iż wyprą one telefony, stąd przypięto im łatkę „Smartfone killers”.

Na dziś prognozy te są jednak przedwczesne – prototyp Holo Glasses pozostanie prototypem, a wszyscy w napięciu oczekują na propozycję od Apple, który przez cały czas nie zdradza zbyt wielu detali. jeżeli jednak spełni się pokładane w tych urządzeniach marzenie o tym, iż ograniczą one do minimum ilość sprzętu koniecznego do efektywnego wykonywania złożonych zadań w trybie zdalnym, to stacjonarne komputery, laptopy i tablety z dołączanymi fizycznie bądź bezprzewodowo rozszerzeniami (myszki, słuchawki, klawiatury…) w ramach „naturalnego” cyklu rozwoju technologii już niebawem mogą zacząć przechodzić do lamusa.

Odtworzenie w wysokiej jakości mniej lub bardziej statycznej przestrzeni biura wraz z jego wyposażeniem stanowi przez cały czas duże wyzwanie, a jego kluczowym aspektem jest przeniesienie do takiego biura nowych wersji „nas” – w postaci awatarów bądź hologramów. O nowych nas w pracy przyszłości przeczytacie w kolejnej odsłonie mini cyklu „Praca przyszłości”.

Idź do oryginalnego materiału