Leczenie onkologiczne dzieci – choć to trudne doświadczenie – nie musi się kojarzyć jedynie ze smutkiem. To także radość, gdy udaje się pokonać chorobę – przekonują inicjatorzy pomysłu na specjalną piosenkę pt. „Czerwone okulary”, która jest poświęcona Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy
Piosenka powstała w Białymstoku. Jej tytuł nawiązuje do okularów, które nosi twórca WOŚP Jerzy Owsiak. 26 stycznia podczas 33. finału Orkiestra będzie zbierać pieniądze na rzecz onkologii i hematologii dziecięcej.
Piosenka to inicjatywa Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego (UDSK) w Białymstoku i jej przyjaciół oraz muzyków i pracowników Opery i Filharmonii Podlaskiej (OiFP) w Białymstoku. W poniedziałek w Operze powstawały nagrania tej piosenki.
Tekst „Czerwonych okularów” napisała oboistka orkiestry OiFP Agnieszka Janowicz, jednocześnie mama Marysi, która kilka lat temu chorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Muzykę skomponował Max Fedorov z Opery. Solistami są Katarzyna Garłukiewicz i Jarosław Wioskow, śpiewają też m.in. dzieci, które wyzdrowiały, pomagają chórzyści.
„W naszej klinice od lat udowadniamy, iż potrafimy poza sprawami, które wynikają z naszych codziennych obowiązków, inwestować swój czas, swoją energię w coś, co jeszcze bardziej skupi wzrok całego świata na problemie hematologii i onkologii dziecięcej. Przy tym trochę tego raka ośmieszamy, trochę go łagodzimy po to, żeby ten problem nie kojarzył się z samym nieszczęściem” – powiedziała w poniedziałek dziennikarzom kierująca kliniką hematologii w UDSK dr Małgorzata Sawicka-Żukowska.
Podkreśliła przy tym, iż postęp w leczeniu chorób onkologicznych u dzieci jest duży, lekarze mogą coraz więcej, udaje się uratować życie ok. 85 proc. pacjentów.
„To jest ogrom dzieci, które będą miały szanse na powrót do swojego społeczeństwa. Dlatego tak bardzo nam zależy, żeby choroba nowotworowa nie kojarzyła się tylko ze szpitalem, tylko z tymi najgorszymi sytuacjami, ale również z tą cieplejsza, lepszą stroną związaną z ludźmi, z którymi w trakcie leczenia dzieci się spotkają, z opieką, którą próbujemy im zapewnić na dobrym poziomie, i z takim rodzinnym ciepłem, bo nasza klinika to jest dom dla wielu pacjentów i ich rodzin na okres choćby dwóch lat” – powiedziała Sawicka-Żukowska.
Diagnostyka i leczenie wymagają sprzętu medycznego, dlatego lekarze doceniają działania WOŚP. Wszyscy lekarze z białostockiej kliniki będą wolontariuszami podczas 33. finału.
„Bo nie ma szpitala bez WOŚP i nie ma lekarza, który nie dostrzega roli WOŚP w opiece nad pacjentem w terapii, w diagnostyce” – wyjaśniła dr Sawicka-Żukowska.
Piosenka – jak powiedziała jej autorka pani Agnieszka – jest o przeżyciach dzieci, o ich marzeniach. Głównym jest powrót do domu, a śpiewając, dzieci chcą się łączyć z innymi w walce o zdrowie. Jej córka Marysia zachorowała pięć lat temu. Dziś ma prawie 15 lat. Jest zdrowa, pokonała chorobę, po drodze były różne trudne przeżycia.
„Czas tej choroby wspominam dobrze dzięki ludziom, którzy mnie otaczali, mamie, która ze mną była, przyjaciołom, których tam poznałam” – powiedziała dziewczynka.
Dziennikarzom powiedziała, iż największym marzeniem dziecka, które choruje, jest po prostu powrót do domu.
„Udało nam się pokonać chorobę nowotworową, wiele osób niestety przegrało tę walkę” – powiedziała jej mama Agnieszka, która napisała tekst do piosenki.
Podkreśliła, iż dziecięce oddziały onkologiczne są jak rodzina.
Rodzice wspierają się nawzajem, dzielą doświadczeniami, aby pomagać innym, a długi pobyt w szpitalu to nie tylko trauma.
„Dajemy coś z siebie, bo dostaliśmy coś od innych. Uważam, iż dobro musi wracać ponad wszelkimi podziałami. (…) Najważniejsza jest pomoc tym dzieciakom” – powiedziała o piosence.
Nagranie piosenki trafi do sztabu WOŚP.(PAP)