Doda nie ma szczęścia w miłości. Jakiś czas temu wyszło na jaw, iż Dariusz Pachut miał zakończyć relację z wokalistką. Gwoździem do trumny związku miała okazać się wyprawa do Turcji. Pachut utrzymuje, iż przyleciał na wakacje dzień wcześniej, niż zapowiadał, a to co zastał na miejscu, skłoniło go do podjęcia decyzji o rozstaniu. 13 stycznia podróżnik zamieścił relację na InstaStories, w której nawiązał do pozwu od artystki. - Czy musiałem dołączyć do grona panów, którzy kończą w ten sam sposób?. Kolejny pozew do sądu. Jeden mamy utajniony, bo przecież nie może wyjść, o czym będziemy rozmawiać. Tutaj mamy: rażącą niewdzięczność, od królowej się nie odchodzi, ale człowiek ma jaja - ironizował, nie kryjąc śmiechu. Wyliczył, jakie nałożono na niego zobowiązania. - Oddać słynną kurtkę, pieniążki za voucher na nurkowanie, który dostałem na urodziny - mówił. Ujawnił, iż zaangażowano także mediatora i na koniec dołączył piosenkę Dody "Nie daj się". Na jego wyznanie zareagował już management wokalistki. Teraz sama Doda postanowiła rozwiać wątpliwości.
REKLAMA
Zobacz wideo Doda złośliwie o mężczyznach
Doda odpiera zarzuty Pachuta. Pokazała treść pozwu
Po instagramowej relacji Dariusza Pachuta Plotek skontaktował się z przedstawicielami Dody. Z przesłanego oświadczenia wynika, iż Rabczewska oczekuje zwrotu rzekomo pożyczonych środków. "Pan Dariusz pożyczył od Dody, ówczesnej swojej partnerki pieniądze i mimo danego słowa po pół roku przez cały czas nie oddał. Pożyczone pieniądze się zwraca bezwarunkowo, czego pan Dariusz nie zamierzał w ostatnim czasie zrobić, wręcz napisał w kolejnym piśmie od prawnika, iż czeka na pozew" - przekazano.
Doda do tej pory nie komentowała całej sytuacji, ale zdaje się, iż ma dość niedomówień. Mimo urlopu uaktywniła się na InstaStories, gdzie zamieściła treść pozwu. "Wobec treści rozpowszechnionych w dniu 13 stycznia 2025 r. przez pana Dariusza Pachuta na portalu Instagram, poniżej prezentujemy oświadczenie Kancelarii o aktualnym stanie prowadzonych postępowań" - można przeczytać.
W dniu 26 listopada 2024 r. przeciwko panu Dariuszowi Pachutowi został wytoczony pozew o zapłatę - zwrot pożyczki, pan Dariusz Pachut wielokrotnie zobowiązywał się do zwrotu pożyczonych od pani Doroty Rabczewskiej środków pieniężnych, jednak do dzisiaj ich nie zwrócił. Przedmiotem postępowania nie jest zwrot podarowanych przez panią Dorotę Rabczewską prezentów
- podkreślono.
W dalszej części można przeczytać, iż Pachut "wielokrotnie, bezprawnie rozpowszechniał nieprawdziwe informacje ze sfery życia prywatnego pani Doroty Rabczewskiej, dlatego w dniu 10 grudnia 2024 r. przeciwko panu Dariuszowi Pachutowi do Sądu Okręgowego w Warszawie został wniesiony pozew o ochronę dóbr osobistych i sfery prywatności pani Doroty Rabczewskiej". Wiadomo, iż 12 grudnia 2024 r. "Sąd wydał postanowienie, w którym w całości uwzględnił żądanie pozwu i zakazał panu Dariuszowi Pachutowi rozpowszechniania jakichkolwiek informacji ze sfery życia prywatnego pani Doroty Rabczewskiej w czasie toczącego się postępowania". Pełną treść pozwu znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zaraz ogłoszenie, a tu takie wieści. Sara James miała zrezygnować z Eurowizji!
Doda rozprawia się ze słowami Pachuta. Z treści pozwy wynika, iż ten ma kłamać
Na tym nie koniec. Przekazano, iż informacje, które ujawnił Pachut w instagramowej relacji z 13 stycznia "są nieprawdziwe i naruszają postanowienie Sądu Okręgowego". Dodano, iż ze strony Pachuta "podejmowane były próby podważenia dorobku zawodowego pani Doroty Rabczewskiej". Myślicie, iż podróżnik odpowie Dodzie?
Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!