CHŁOPIEC
Tego dnia plaża była pusta. Strasznie wiało i Bajdoła otoczyła się płotkiem ze skrzynek i desek wyrzuconych przez morze. Była bezpieczna, jak w twierdzy…
Nagle
wyczuła, iż jest obserwowana. Nad nią, na wysokiej wydmie, siedział
dziesięcioletni chłopiec i patrzył w jej stronę. Kiedy skuliła się, zasłaniając
dłońmi gołe piersi, chłopak zbiegł na brzeg morza i zaczął budować zamek z
piasku. Teraz Bajdoła go obserwowała. Byli sami na świecie. Wiedziała, iż mały
mężczyzna buduje dla niej. Skończył po godzinie. Wyprostował się, otrzepał
ręce, spojrzał w stronę drewnianej twierdzy Bajdoły i powoli, metodycznie
zniszczył wspaniały zamek. choćby zadeptał kanały i fosy. Jeszcze rzucił daleko
kamień do morza i nie oglądając się, pobiegł w stronę ścieżki, która prowadziła
do reszty ludzi.