Przyjechał z wnuczkiem na egzamin. Patrzę na fotele w jego aucie i mówię: Ma pan już trumnę dla wnuczka?
Zdjęcie: Zdjęcie ilustracyjne (Patryk Ogorzałek/ Agencja Wyborcza.pl)
Nie są w naszym kraju stygmatyzowane takie zachowania na drodze, których konsekwencją może być choćby śmierć człowieka, tylko zwracanie uwagi, iż ktoś łamie przepisy - mówi Filip Grega, socjolog bezpieczeństwa drogowego, instruktor, egzaminator i biegły sądowy.