Małżeństwo porównała do spętanych wołów. Mówiła: "Jeśli mąż poszedł do nieba, ja chcę do piekła!"
Zdjęcie: Gertrude Käsebier. Zdjęcie pierwotnie opublikowane w 'Century Magazine' (Wikimedia Commons / Library of Congress)
"Stateczny biznesmen nie zdawał sobie sprawy z artystycznych ciągot małżonki, (...) a ona sama nie widziała siebie w roli jedynie żony, matki i gospodyni domowej. W ciągu kilku lat urodziła Eduardowi trójkę dzieci, a następnie zaczęła podążać drogą własnej samorealizacji, co oznaczało dla małżonków dwa równoległe życia" - pisze Małgorzata Czapczyńska w książce "Awanturnice. Kobiety, które prowokowały i szły pod prąd".