LATARNIA MORSKA
Poszli pożegnać się z morzem. Bajdoła wymyśliła, iż najlepszym na to miejscem będzie latarnia morska, nieużywana od lat i przeznaczona dla turystów.
Byli
zdyszani wchodzeniem i schodzeniem po krętych schodach.
Bajgór
wysapał:
- Było to
najbardziej męczące pożegnanie, jakie przeżyłem.
Na dole
spotkali parę staruszków ze spanielem, którym musieli opowiedzieć, jak tam jest
na górze.
- A gdzie
wasz jamnik? Nic mu nie jest? - spytała zaniepokojona staruszka.
- W
porządku. Pilnuje bagaży. Ma za krótkie nogi na takie schody - odpowiedziała
Bajdoła z uśmiechem i pogłaskała spaniela, który pomerdał przyjaźnie ogonem.