Anna odwiedzała ją co drugi dzień. Zostawiała przy łóżku jedzenie i wodę, po czym odchodziła bez słowa.

newskey24.com 3 godzin temu

No i słuchaj, mam taką sąsiadkę, Kasię. Jej mama, pani Jadwiga, od lat mieszka sama. Kiedyś gotowała jak najlepsza kucharka pierogi, bigos, szarlotkę, cała rodzina się oblizywała, a sąsiadów też zawsze częstowała.

Ale Kasia wstydziła się matki, bo to była zwykła wiejska kobieta, całe życie w polu harowała. Jak ojciec zmarł, została zupełnie sama. Kasia rzadko ją odwiedzała. A pani Jadwiga zaczęła coraz częściej zapominać o gazie, o zakupach, choćby dziwne rzeczy czasem gadała.

Pewnego dnia Kasia wpadła do niej, a w domu śmierdziało spalenizną. Okazało się, iż mama zostawiła garnek na gazie.

Co ty, na litość boską, wyprawiasz?! choćby herbaty nie umiesz zagotować?! Dom spalisz! Kasia wrzeszczała.
Kochanie, wybacz, pierwszy raz mi się to zdarzyło! mama się tłumaczyła.

Z czasem było coraz gorzej. Jadwiga ledwo chodziła, choćby po pokoju. Pewnego dnia zadzwoniła do Kasi:
Kasieńko, źle się czuję Ciśnienie mi podskoczyło, możesz przyjść?
A ja co, doktor jestem?! Wezwij pogotowie! Kasia rzuciła słuchawką.

Później mama już w ogóle nie wychodziła z łóżka. Kasia jeździła do niej raz w tygodniu, kupowała najtańsze produkty w Biedronce, trochę sprzątała i wynosiła śmieci. I zawsze była wkurzona:

Jak można tak żyć?! Sama jesteś, a wszędzie syf jak w chlewie! Wstydziłabyś się!

Zazwyczaj trzaskała drzwiami i uciekała. W końcu mama choćby nie wstawała. Kasia wpadała co drugi dzień, zostawiała przy łóżku suchy chleb i wodę, i znikała. Aż pewnego dnia przyszła, a mama już nie żyła.

Po pogrzebie Kasia zaczęła non stop chodzić na grób. I ciągle powtarzała:

Jak ja tęsknię za moją kochaną mamusią Była dla mnie najważniejsza na świecie!

Serio? Naprawdę pamięta tylko te dobre chwile? A to, iż mamę olewała, iż krzyczała, iż choćby herbaty jej nie podała to już wyleciało jej z głowy? No jak to możliwe

Idź do oryginalnego materiału