ALICJA JONASZ • Olbina – czart zasłużony dla puszczy

osme-pietro.pl 2 miesięcy temu
fr.1
Czart Olbina lubił przyglądać się ludziom. Mijały wieki, puszcza zmieniała się, a on nie porzucał starych zwyczajów. Każdego wieczoru wędrował od chałupy do chałupy i patrzył, jak też sobie ludzie żyją. Patrzył i nie mógł się nadziwić, gdyż człowiek, jak żadna znana mu istota, potrafił w jednej chwili zniweczyć to, na co w pocie czoła inny pracował bardzo długo. Weźmy na ten przykład – cebulę! Tak, cebulę! Tę, którą baba o świtaniu powtykała w rolę. Namozoliło się babisko przy tym co niemiara, bo i chwaściory trzeba było wyrwać, haczką ziemię spulchnić, przed chłodem opatrzyć, a w letni skwar wody z rzeki w cebrzyku nanieść i zraszać, nie za dużo, żeby znowuż cebula nie zgniła. Ileż troski, ileż zabiegów wszelakich, by było co do garnka włożyć! Roboty dostatek od rana do nocy, a i tak wszystko psu na budę! Przyszedł w nocy szubrawca, zawistnik podły, wydarł cebulę i rzucił do bagna. Teraz on i baba mają po równo - jedno biedę, drugie nędzę.

Statystyki: autor: Alicja Jonasz — 03 lis 2024, 17:39


Idź do oryginalnego materiału