Wygrywał rankingi na najpopularniejszego Francuza przez 17 lat, aż w 2004 r. poprosił, aby nie figurował już w tego typu sondażach i dopiero wtedy jego miejsce zajął gwiazdor futbolu Zinédine Zidane. Ksiądz popularniejszy od mistrza świata w piłce nożnej; i to w kraju przyśpieszonej dechrystianizacji. Również w plebiscycie telewizji na najważniejszą postać współczesnej Francji zajmował trzecie miejsce – za gen. de Gaulle’em i Pasteurem.
Ojciec Piotr uchodził za sumienie narodu, za buntownika dobroci, papieża bezdomnych, przykład lepszego katolicyzmu, głos nędzarzy pozbawionych głosu, nadziei, dachu nad głową. Był we francuskim ruchu oporu, walczył z nazizmem, ratował Żydów ściganych przez policję Vichy (to wtedy przyjął pseudonim abbé Pierre; abba z aramejskiego „ojciec”). Założył znany w wielu krajach ruch Emmaüs, niosący pomoc nędzarzom. W obronie ich godności używał polityków, działaczy, artystów; pierwszy wykorzystał w tym siłę mediów. Przez kilka lat zasiadał we francuskim parlamencie jako niezależny deputowany. Spotykał się z papieżami (Pius XI, Pius XII, Jan XXIII, Jan Paweł II), Dalajlamą, prezydentem Stanów Zjednoczonych Eisenhowerem oraz z królem Maroka Mohammedem V. Ma swoje tablice pamiątkowe (Nancy), pomnik w Lescar o wysokości 6 metrów, plac w Saint-Étienne; jego imię noszą fundacje, szkoły, ulice. Prezydent Chirac nazwał jego śmierć w 2007 roku – w wieku 95 lat – „ciosem w serce Francji”.
Dziś to cios w podbrzusze uwielbianego niegdyś księdza, bo okazuje się, iż był on „seksualnym drapieżcą”. I nie są to tylko zarzuty mediów wobec nieżyjącego, niemogącego się bronić duchownego, ale efekt dochodzenia zleconego przez założoną przez niego wspólnotę Emmaüs i Fundację Abbé-Pierre. Według opublikowanych raportów 24 kobiety oskarżają go o przemoc seksualną, w tym wymuszanie pocałunków, masturbację, fellatio, a choćby o gwałt i molestowanie niepełnoletnich. Długie milczenie tłumaczą kobiety różnicą wieku i aurą, jaka otaczała ojca Piotra. Przypadki napastowania miały trwać przez 50 lat, do 2005 r.; nie sposób jest oszacować liczbę jego ofiar, głosi jeden z raportów. Niektórzy księża wiedzieli o jego agresji seksualnej, przyznał przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji („niewystarczające podjęto działania”). Watykan potwierdził, iż od czasu śmierci księdza wiedział o zarzutach („był niebezpieczny dla kobiet w swoim otoczeniu”). Papież Franciszek wyznał: „Abbé Pierre jest strasznym grzesznikiem”. W diecezji duchownego, Grenoble- Vienne, podjęto decyzję o ujawnieniu archiwów duchownego.
Ksiądz Pierre urodził się w zamożnej rodzinie jako Henri Groues. Zrzekł się fortuny, aby poświęcić się bezdomnym nędzarzom. Chciał być misjonarzem, a został kapucynem, wikariuszem w Grenoble. Stał się sławny w jeden dzień – 1 lutego 1954 r. Tego mroźnego poranka na falach Radia Luksemburg wezwał Francuzów do „rewolucji dobroci”: – Przyjaciele! Na pomoc! Dziś w nocy na paryskim bulwarze Sewastopol zamarzła 60-letnia kobieta. Wzywał do zakładania ośrodków noclegowych, do zbiórki pieniędzy, żywności, koców, namiotów, piecyków. Apel spotkał się z ogromnym odzewem, również ludzi tak sławnych jak Charlie Chaplin, który w paryskim hotelu Crillon przyłączył się do tej rewolucji dobroci. Kapucyn zakładał banki żywności, bary serca, noclegownie. Oryginalność jego ruchu Emmaüs polegała nie na proszeniu o jałmużnę, a na organizowaniu biedaków według zasady: „Najpierw pomóż sobie, a Bóg, to znaczy inni – pomogą tobie”.
W książce Mój Boże… Dlaczego? sam przyznał, iż jako ksiądz miał doświadczenia seksualne z kobietami. „Z kapłańskich ślubowań najcięższe było wyrzeczenie się kobiet, to przyczyna mojego cierpienia”. Wzbudzał kontrowersje, kwestionując celibat księży i zakaz wyświęcania kobiet. Wyrażał zrozumienie dla związków homoseksualnych i wychowywania w nich dzieci, także dla antykoncepcji, a w sytuacjach wyjątkowych dla aborcji. Po jego śmierci metropolita Lyonu kardynał Barbarin pytany, czy abbé Pierre znajdzie się na ołtarzach, ostrożnie odpowiadał: „Grzech nieczystości nie przeszkodził w świętości Augustynowi i Charles’owi de Foucauldowi. Sprawa kanonizacji będzie wnikliwie studiowana”.
A w programie TV France kobieta opowiada: – Ksiądz miał wtedy 77 lat, a kobieta, która uciekła od brutalnego męża – 33; była bez środków do życia. Znała abbé Pierre’a, więc poprosiła go o pomoc, a ten gwałtownie przeszedł od pomocy do jej wykorzystania seksualnego. Druga: – Zabierał mnie do mieszkania w Paryżu, do którego miał klucz. Masturbował się przede mną, prosił o seks oralny i bił mnie pasem (…). Mamy nadzieję, iż żaden plac, żadna ulica nie będzie nosić jego imienia i iż zostaną podjęte kroki prawne przeciwko osobom w instytucji, które o wszystkim wiedziały.
Francuskie organizacje kontynuujące działalność charytatywną ojca Piotra – Fondation Abbé-Pierre, Emmaüs France i Emmaüs International – zrywają z jego dziedzictwem. Zamierzają usunąć informację: „Organizacja założona przez ojca Piotra”. Władze lokalne i społeczności kilku miast też planują zmienić nazwy ulic, placów czy szkół noszących jego imię. Także w Paryżu merostwo ogłosiło zamiar zmiany nazwy parku Jardins Abbé-Pierre w 13. dzielnicy miasta. Już nie zostanie on ani św. Augustynem, ani św. Karolem de Foucauld.