Do takich lekarzy zdecydowanie nie należy dr Karina Barszczewska. Ginekolożka chętnie dzieli się swoimi spostrzeżeniami zarówno z pacjentkami w gabinecie, jak i internautkami, które odwiedzają jej profil @medycyna_na_obcasach. W jednym ze wpisów poruszyła temat menopauzy, a zrobiła to w wyjątkowy sposób.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak żyć z endometriozą? "Większość lekarzy mówiła: W pani stadium to już i tak nic nie pomoże"
Gdyby księżniczki przechodziły menopauzę...
Wiele kobiet mniej lub bardziej skrycie marzy o tym, by być traktowane jak księżniczki. Ale czy i im nie przytrafiają się realne problemy? Ginekolożka zastanowiła się, jakby to było, gdyby filmowcy zaczęli pokazywać księżniczki podczas menopauzy.
Na grafikach okraszających wpis widzimy bladą Królewnę Śnieżkę, która budzi się kilka razy w nocy z wypiekami na twarzy. Zrzuca kołdrę, przykrywa się, znowu zrzuca. Nie potrzebuje już pocałunku, tylko klimatyzacji i świętego spokoju. Nie lepiej ma już-nie-śpiąca królewna, która o śnie może tylko pomarzyć. Swoje już się naspała, teraz każda noc jest bezsenna.
Roszpunka z łezką w oku wspomina swoje bujne, lśniące włosy. Dziś są cienkie i wypadają na potęgę. Kopciuszek już nie tańczy do północy, bo przeszkadzają jej w tym opuchnięte stopy i ból ciała. Bella? Wcześniej widziała piękno wszędzie, choćby w Bestii. Dziś wszystko ją drażni i wścieka się bez powodu. Elsa już nie śpiewa i nie tańczy - kompletnie nie ma na nic energii. Arielce z kolei doskwiera mgła umysłowa.
Nikt nie napisał bajki o tym, co dzieje się po 'I żyli długo i szczęśliwie'. Po ślubie, po dzieciach, po tych wszystkich magicznych przemianach, gdy kobieta wreszcie zna siebie i zaczyna się zmieniać jeszcze raz. Kiedy przestaje spełniać oczekiwania innych i zaczyna słuchać własnego głosu
- czytamy we wpisie.
Menopauza? "Nie potrzeba nam rycerza, tylko dobrego specjalisty"
Dr Barszczewska zwraca uwagę na to, iż kobiety mają ogromną odwagę, w czym nie dorównuje im żadna disneyowska księżniczka. Szczególnie gdy ich potrzeby bywają zamiatane pod dywan. Często nie znajdują zrozumienia w najbliższym otoczeniu, zawodzą ich choćby lekarze, którzy nie traktują ich problemów poważnie i odsyłają z powtarzanym jak mantra: "Taka pani uroda".
No pięknie napisane. Nie potrzeba nam rycerza, tylko dobrego specjalisty.
Jestem wszystkimi tymi księżniczkami na raz. Teraz podchodzę do tego tematu bardziej na luzie, ale jeszcze kilkanaście miesięcy temu nie było mi do śmiechu.
Bądźmy czujne i wrażliwe na sygnały, które wysyła nam ciało. Menopauza jest czymś naturalnym i fajnie, iż o tym mówisz. Dalej mogą żyć długo i szczęśliwie, tylko muszą wiedzieć, jak sobie pomóc i iż w ogóle można! Ja mam 51 lat. Jestem już po drugiej stronie. Startuje w zawodach i spełniam marzenia. Życzę tego każdej kobiecie. To nie jest koniec. Jest po prostu trochę inaczej
- piszą w komentarzach internautki.
A czy wy menopauzę macie już za sobą, a może jeszcze na was czyha? Jak ją zniosłyście/znosicie? Zachęcamy do udziału w anonimowej sondzie i komentowania.