Jak to zwykle u mnie bywa, zmieniłam koncepcję na potrawę. Miał być sos, skończyłam na zupie. Wyszła super. Mam nadzieję, iż macie świadomość tego, iż zupa wyszła nieco tłusta. Nic to, jest zima czy coś, więc można przymknąć na to oko.
Mona, dzięki za michę.
Składniki:
2 litry bulionu warzywnego
500 g pieczarek
1 mała cebula
100 g sera z niebieską pleśnią
szczypta suszonego rozmarynu
2 gałązki koperku
2 gałązki natki pietruszki
100 g drobnego makaronu
liść laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
mały kubek jogurtu naturalnego (opcjonalnie)
olej rzepakowy
sól
pieprz
(przepis na 4 porcje)
Pieczarki myjemy i kroimy w plasterki, wrzucamy na patelnię i smażymy do lekkiego zrumienienia. Dodajemy pokrojoną w drobną kostkę cebulę, liść laurowy, ziele angielskie, smażymy 3 minuty. Wszystko zalewamy bulionem, dodajemy rozmaryn, sól i świeżo mielony pieprz, gotujemy na wolnym ogniu jakieś 10 minut. Makaron gotujemy al dente. Pod koniec gotowania zupy, dodajemy do niej poszatkowane zioła i większość sera, gotujemy chwilę, do rozpuszczenia sera. Do misek nakładamy makaron, wlewamy zupę, jogurt naturalny, mieszamy. Całość posypujemy pokruszoną resztą sera i świeżo zmielonym pieprzem.