
To była wyprawa na granicy ludzkiej wytrzymałości, ale też ogromnego serca. Bartłomiej Fecko, znany jako „Chudy w podróży”, zakończył swoją wielką misję – w 20 dni przeszedł Główny Szlak Beskidzki, pokonując 520 kilometrów w ramach akcji „Kilometr za złotówkę – GSB dla Zosi”. Dzięki jego determinacji i wsparciu partnerów na konto zbiórki dla chorej dziewczynki trafiło już 15 600 zł.
Ostatnie kilometry z widokiem na Bieszczady
Przedostatni dzień wędrówki okazał się jednym z najbardziej malowniczych. Fecko wspomina bezchmurne niebo, zapierające dech panoramy Połoniny Wetlińskiej i Caryńskiej, ale też zmęczenie tak potężne, iż chwilami czuł się, jakby miał stany przedzawałowe. – Pomimo setek kilometrów w nogach… z obu połonin zbiegałem – relacjonował. W drodze spotykał ludzi, którzy dopytywali o Zosię i jej historię, a dzień zakończył wyjątkowy gest – pracownicy Hotelu Górskiego PTTK w Ustrzykach Górnych, mimo zamkniętej kuchni, przygotowali mu ciepły posiłek.
Meta w Wołosatem i wielkie zwycięstwo
Finałowy dzień przyniósł nie tylko piękną pogodę, ale i wielkie emocje. Choć zmagał się z bólem ścięgien Achillesa, wszedł na Szeroki Wierch, Tarnicę, Halicz i Rozsypaniec, by w końcu dojść do Wołosatego – symbolicznej mety GSB. – Mamy to! Przeszedłem Główny Szlak Beskidzki! – ogłosił z dumą.

Kroki, które zamieniły się w złotówki
Wyprawa była czymś więcej niż sportowym wyzwaniem. Każdy kilometr oznaczał realną pomoc dla Zosi, która walczy z rzadką wadą wrodzoną – hemimelią strzałkową. Dzięki partnerom akcji i darczyńcom udało się zebrać już 15 600 zł, a zbiórka przez cały czas trwa. – Każda złotówka pomaga – przypomina „Chudy”.
Bartłomiej Fecko nie tylko zdobył najdłuższy szlak w Polsce, ale też po raz kolejny udowodnił, iż determinacja i serce mogą przenosić góry. Jego kilometry w Beskidach zamieniły się w tysiące złotych, które dają Zosi szansę na zdrowie i lepszą przyszłość.
Link do zbiórki: pomagam.pl/rcwdlazosi




