Żona syna mamusi: życie w domu rządzonym przez jej zasady, dłużej tak nie wytrzymam!

polregion.pl 13 godzin temu

Żona syna mamusi: mieszkanie w domu, w którym królują jej reguły, już mnie to przerasta!
Poślubiłam prawdziwego syna mamy. Teraz w tym lokum wszystko ma być jak u mamy i nie wytrzymuję tego już dłużej!
Wciąż nie mogę pojąć, jak mogłam przymykać na to oko. Przez długi czas nie dostrzegałam, iż pod tą poważną powłoką i 38letnim wiekiem kryje się zwykły chłopak, zależny od matki. Na zewnątrz wydawał się dorosłym, zdecydowanym i choćby charyzmatycznym mężczyzną. Był rozwódcą, mieszkał oddzielnie, wynajmował własne mieszkanie. Wydawało mi się, iż jest dojrzały. W rzeczywistości ta dojrzałość była jedynie maską.
Miałam już za sobą nieudane małżeństwo, które rozpadło się z powodu niedojrzałości byłego męża. Całe dnie spędzał przy komputerze, nie szukając pracy. Po nim przysięgłam sobie, iż następnym razem wybiorę starszego faceta. Niestety wiek nie gwarantuje odpowiedzialności.
Nowego męża poznałam dzięki jego matce. Pracowałam wtedy tymczasowo w sklepie, a ona była stałą klientką miłą, czarującą, otwartą. Powiedziała mi: Chciałabym mieć synową taką jak Ty. niedługo jej syn zaczął do mnie zaglądać i zalecać się jak z podręcznika. Uwierzłam w jego uwagę, stabilność i rzetelność. Wzięliśmy ślub i wprowadziliśmy się do jego dawnego mieszkania.
Pierwszy szok? Wnętrze. Wszystko w stylu lat 80.: tapety, kryształ w kredensie, retro meble. Nieśmiało zaproponowałam: A może odświeżymy nieco? Trochę nowocześniejszy wygląd? On odpowiedział, zszokowany: Ty żartujesz? To mama wybrała wszystko. Nie można tak po prostu wyrzucać! choćby walka o tapetę na jednej ze ścian była jak wyrywanie serca matce.
Potem było jeszcze gorzej. Nie mogłam korzystać z naczyń w szafce, bo taki już nie produkuje się dziś. Jego wypowiedzi powielały słowa matki słowo w słowo. I oczywiście, matka zaczęła przychodzić coraz częściej zawsze na własne zaproszenie.
Od pierwszego jej przybycia zaczynały się lekcje: dlaczego odkurzacz zamiast miotły? Po co usunąć dywan? I przede wszystkim wszystko musi być jak u mnie, to lepsze dla mojego syna. Następnie kuchnia. Nie robisz zupy cebulowej prawidłowo! Mój syn je ją tylko z chrupiącymi grzankami. Pewnego dnia straciłam cierpliwość: A wy potem go zaprowadzicie do lekarza? To nie jedzenie, to przepis na wrzody!
Kiedy próbowałam zamienić mebel, teściowa upomniała: Przyjechałaś tu z pustymi rękami! Czyżby musiałam przynieść własną szafę? Pracuję, choć na razie jako sprzedawczyni, staram się awansować i znajdę lepszą posadę. Mój mąż zarabia przyzwoicie. Dlaczego więc nie mam prawa głosu w tym domu?
Mąż coraz bardziej przypomina swoją matkę. Ostatnio zasugerował: Możesz oglądać seriale, żeby mieć o czym rozmawiać z mamą. Nie oglądam telewizji, a i tak spędzam z nią każdy dzień, jakby była częścią mojego kalendarza. Pokazuje mi, jak prasować, woskować podłogę, zamykać szafy.
Nie nazwałabym jej złą. Po prostu jest zbyt wścibska, zbyt kontrolująca. Najgorsze jest to, iż mój mąż niczego w tym nie widzi. Dla niego to normalne. Ja nie chcę tak żyć. Nie chcę stać się kopią jego matki. Pragnę prowadzić własne życie i urządzać dom po swojemu.
Tak, mieszkanie nie jest moje, nie wnosiłam finansowo, ale włożyłam w nie serce. Nie zamierzam przekształcać swojego życia w retro muzeum pod rządami teściowej.
Marzę o dziecku, ale nie chcę, by dorastało w takim modelu rodziny, pod stałą dyktaturą matki, tak jak mój mąż. Nie jest już małym chłopcem. Nadszedł czas, by zrozumiał: kiedy się żeni, trzeba wyznaczyć własne granice. A jeżeli tego nie zrobi może to będzie sygnał, iż to ja powinnam odejść, zanim będzie za późno.

Idź do oryginalnego materiału