W moim życiu zachodzą duże zmiany i oczywiście musi się to odbić również na blogu. Będąc już w 3 trymestrze ciąży, nie mam zbyt wiele czasu i siły na szycie, z resztą jaki sens ma szycie wielkich worków by więcej ich już nie założyć. Wolę poczekać spokojnie na rozwiązanie i zmianę rozmiaru. Uszyję najwyżej jeszcze jedną sukienkę, która przyda mi się też zaraz po porodzie, będzie również wygodna do karmienia. Z kolejnymi projektami wstrzymam się do wczesnej wiosny, kiedy zmieni się mój rozmiar, a w międzyczasie na pewno będę szyła ciuszki dla mojej córeczki. Już uszyłam jej kilka ubranek i z euforią Wam je niedługo pokażę na mojej ślicznej modelce. Tym samym blog zyska nową tematykę - szycie dla dzieci.
Chciałabym również powrócić do postów stylizacyjnych z rzeczy kupionych, nie uszytych, w końcu nie wszyscy czytelnicy szyją. Takie posty już kiedyś wstawiałam i zawsze było to jakimś urozmaiceniem. Ponieważ szyłam ostatnio niewiele, sporo ubrań kupowałam, zawsze kierując się zasadą, by ta sukienka/bluzka była dobra do noszenia również po ciąży. Łatwiej jest kupić coś gotowego, przymierzamy i już wiemy czy to jest dobre czy nie, natomiast szycie w ciąży, a przynajmniej w moim przypadku, to jednak loteria. A zatem mój blog będzie miał 3 tematyki: szycie dla dorosłych (głównie dla mnie), szycie dla dzieci, posty zakupowo-stylizacyjne, z przewagą jednak tematów szyciowych.
Dzisiejszy post wpisuje się w tematykę zakupy/stylizacje. Mój pierwszy kontakt z modą to przełom lat 80' i 90' i przeglądanie katalogów bonprix. Dzisiaj oferta bonprix dostępna jest w internecie, a ja trafiłam na ich stronę szukając biustonosza do karmienia. Jak w każdym internetowym sklepie są tam ubrania dla klientów o różnych gustach, mnie najbardziej podobają się te w estetyce boho, Doceniam ich też za ubrania ciążowe i do karmienia, do tej pory szukałam takich w H&M i Zalando.
Moje pierwsze zakupy w bonprix to wspomniany już biustonosz do karmienia (nawet nie wiecie jak trudno jest znaleźć bieliznę ładną i jednocześnie odpowiednią do karmienia, czyli miękką, nie uciskającą, ale i taką w której biust wygląda korzystnie), bluzka zapinana na guziki odpowiednia do karmienia (bluzki bonprix), długa sukienka boho oraz kardigan na jesień. Na początek pokażę Wam bluzkę i niestety moją nową nieudaną fryzurę... Moja twarz zrobiła się już tak okrągła, iż chciałam coś zmienić, by choć trochę lepiej wyglądać. Trzy lata temu mocno ścięłam włosy i bardzo dobrze się czułam w tamtej długości (moje zdjęcie profilowe), niestety tym razem pani fryzjerka zagalopowała się o jakieś 5 cm, niby niewiele, a różnica ogromna. W pierwszych chwilach choćby mi się podobało ale to raczej efekt tego iż zaszła jakaś zmiana. Niestety gwałtownie poczułam się źle w tej fryzurze, wręcz brzydko... Mam nadzieję iż gwałtownie odrosną.
bluzka - bonprix
torebka - Orsay
okulary - House
Do tej bluzki idealnie pasowałaby moja żółta plisowana spódnica, niestety już jestem do niej za duża i musiałam ubrać dzianinową tubę z River Island kupioną w second-handzie. Akurat jechałam na usg i to była najwygodniejsza opcja, bo spódnica jest bardzo miękka, nie ugniata, choć zakrywa niemal cały brzuch, do tego nie wygniata się. Jest bardzo rozciągliwa, noszę ją od 4 miesiąca ciąży i przez cały czas na mnie pasuje.
Największy problem miałam z doborem butów. Normalnie do takiej stylizacji ubrałabym jakieś botki boho, niestety tak mi spuchły stopy iż żadnych nie ubiorę, więc założyłam sportowe buty kupione w Reserved, ale na zdjęciu je ucięłam bo wyszły fioletowe, a na prawdę są bordowe.
Można by zapytać po co piszę post i wstawiam swoje zdjęcie skoro się już źle ze sobą czuję. Z drugiej strony, czy na te 2 miesiące do rozwiązania mam się schować przed światem, a gdy ktoś zapyta udawać iż jest kolorowo? Każda kobieta inaczej przechodzi ciąże, nie zawsze jest różowo, myślę iż warto pokazywać normalność, zamiast tylko wyidealizowane obrazki. Taka właśnie teraz jestem, duża, z kiepską formą i równie kiepską fryzurą, większość ubrań i butów w mojej szafie jest na mnie mała, ciasna. Z drugiej strony cieszy mnie iż moje dziecko zdrowo się rozwija, cieszy mnie każdy kopniaczek mojego maluszka, cieszy mnie urządzanie pokoiku, kupowanie wyprawki. Tego dnia zobaczyliśmy obraz 3D naszej Kornelki i jej słodką buzię i w takich momentach wszystkie doły "bo źle wyglądam" mijają.