Zmiany na mapie Polski. Od 1 stycznia 6 wsi awansuje do "miejskiej ligi"

kobieta.gazeta.pl 2 godzin temu
1 stycznia 2025 roku lista polskich miast wydłużyła się o 7 nowych nazw, co podniosło całkowitą liczbę do 1020. To jednak nie koniec zmian, bo administracyjna mapa kraju znowu się poruszy. W kolejce stoją kolejne miejscowości, które niedługo dołączą do zestawienia. Jakie wsie będą miastami w Polsce?
Zmiany zaplanowane na początek stycznia 2026 roku wynikają z decyzji rządu opartej na ustawie o samorządzie gminnym. Poprzedziły je lokalne konsultacje i sprawdzenie, jak rozwijają się poszczególne miejscowości. To coroczna procedura, która zwykle budzi zainteresowanie, bo wpływa na codzienne funkcjonowanie mieszkańców. W tym cyklu awans administracyjny otrzyma sześć miejscowości położonych w czterech regionach kraju.

REKLAMA







Zobacz wideo "Pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa". Joanna Przetakiewicz w "Z bliska"



Jakie wsie będą miastami w Polsce? 4 województwa - 6 nowych ośrodków miejskich
Na Mazowszu status miasta uzyskają Staroźreby, Stanisławów i Małkinia Górna. I choć każda z tych miejscowości rozwija się w innym tempie, wszystkie od dawna budują infrastrukturę typową dla małych ośrodków miejskich. Staroźreby działają jako rolnicze zaplecze Płocka, a w ostatnich latach przyciągają nowych mieszkańców dzięki rozbudowie usług i coraz aktywniejszym lokalnym inicjatywom. Stanisławów ma wyraźnie zachowany historyczny układ i tradycje rzemieślnicze, a dodatkowo zyskuje rozpoznawalność dzięki wydarzeniom, które podkreślają jego lokalną tożsamość. Małkinia Górna od lat funkcjonuje jako istotny punkt komunikacyjny dzięki jednemu z większych węzłów kolejowych w regionie, co sprzyja rozwojowi handlu i przyciąga przedsiębiorców szukających dobrego zaplecza logistycznego.
W województwie lubelskim do miejskiej listy dołączy Janów Podlaski. To miejscowość, którą większość kojarzy głównie z kultową stadniną koni arabskich, ale jej miejski potencjał nie kończy się na hodowli. Centrum ma zwartą zabudowę, usług jest coraz więcej, a ruch turystyczny nakręcają nie tylko aukcje koni, ale także położenie nad Bugiem i bliskość malowniczych tras przygranicznych. Janów dawno wyszedł poza ramy spokojnej, podlaskiej wsi i dziś działa jak lokalny ośrodek, który po prostu czekał na formalne potwierdzenie swojego statusu.


Opolskie dopisuje Branicę, miejscowość położoną tuż przy czeskiej granicy, gdzie życie od lat kręci się wokół rolnictwa i lokalnych usług. Jej centrum ma układ typowy dla miasteczek: rynek, zwarte pierzeje, zabudowę, która rozwijała się równolegle z infrastrukturą społeczną. Branica korzysta też z położenia przy ważnym szlaku prowadzącym na południe, co sprzyja handlowi i drobnym inwestycjom.
Na Śląsku miejski szyld zawiesi Janów. To miejscowość zatopiona w krajobrazie jury, otoczona lasami i skałkami, które przyciągają turystów, rowerzystów oraz weekendowych wędrowców. W ostatnich latach powstały tu nowe usługi, baza noclegowa i przestrzenie rekreacyjne, a na rynku lokalnym mówi się o coraz większym zainteresowaniu inwestorów związanych z turystyką. Wioska wypracowała własny rytm, w którym funkcje wypoczynkowe przeplatają się z życiem codziennym mieszkańców. Dlatego decyzja o uzyskaniu statusu miasta bardziej porządkuje formalności, niż zmienia charakter samego miejsca.








Janów ma miejski układ urbanistyczny z bardzo dużym rynkiem. Stoi na nim m.in. stara studniaFot. Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl


Co daje zmiana wsi na miasto? Są powody, dla których miejscowości do tego dążą
Zmiana kategorii administracyjnej nie jest pustym gestem, ale procedurą, która potrafi realnie przestawić lokalny zegar na inny rytm. O status miasta można się starać dopiero wtedy, gdy wieś spełnia konkretne warunki. Liczy się liczba mieszkańców, zwarty układ zabudowy i zaplecze, które faktycznie obsługuje codzienne życie: szkoły, instytucje, infrastruktura techniczna. Chodzi o to, by miejscowość funkcjonowała jak mały ośrodek usługowy, a nie tylko wyglądała na mapie jak większa kropka. W wielu przypadkach to wszystko działa dużo wcześniej, więc formalna decyzja zwykle tylko domyka proces, który trwał od lat.
Nowy status otwiera drzwi do zupełnie innych źródeł finansowania. Miasto może sięgać po unijne i krajowe programy, które dla gmin wiejskich są poza zasięgiem. W grę wchodzą środki na inwestycje infrastrukturalne, poprawę transportu, rewitalizację centrów i dopracowanie planów przestrzennych. Miejska kategoria daje też większą swobodę w kształtowaniu zabudowy. Dzięki temu łatwiej uporządkować centrum, wyznaczyć tereny pod nowe projekty i doprecyzować, w którą stronę miejscowość ma się rozwijać.


Zmiana statusu niesie jednak obowiązki. Urząd przechodzi reorganizację, a cała dokumentacja planistyczna wymaga dostosowania do miejskich reguł. Trzeba odświeżyć strategie, plany miejscowe i zasady zagospodarowania terenu. Dochodzą kwestie obwodów szkolnych, lokalnego transportu czy zarządzania przestrzenią. To proces rozciągnięty w czasie, ale pozwala uporządkować elementy, które wcześniej powstawały trochę "po drodze".



Dla mieszkańców efekty nie zawsze są natychmiastowe, choć w dłuższej perspektywie różnica jest wyraźna. Miejscowość zyskuje czytelną strukturę, a wizerunek ma większą siłę przebicia, zarówno dla inwestorów, jak i osób szukających miejsca do życia. W wielu wsiach rośnie poczucie tożsamości, bo formalny awans często jedynie dogania to, jak mieszkańcy postrzegają swoje miejsce od dawna. Nic dziwnego, iż coraz więcej miejscowości widzi w takiej zmianie szansę na spokojny, przewidywalny rozwój. Jak oceniasz boom na nowe miasta w Polsce? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału