W piątek, 8 listopada 2024 roku jeden z pociągów szybkiej kolei Frecciargento kursujący z Rzymu do Genui odjechał 50 minut wcześniej, niż planowano. Jak informują tamtejsze media, włoski przewoźnik narodowy Trenitalia wyjaśnił, iż decyzja ta była konieczna z powodu ograniczonej liczby dostępnych slotów, w związku z robotami na trasie. Pasażerowie mieli otrzymać informację o zmianie godziny odjazdu dzięki SMS-a lub e-maila, jednak jak się okazuje, wiadomość nie dotarła do wszystkich. Sytuacja wywołała burzę medialną, a włoscy politycy, w tym przedstawiciele partii Italia Viva i Partii Demokratycznej, mocno skrytykowali działania przewoźnika oraz ministra transportu Matteo Salviniego.
REKLAMA
Zobacz wideo Pociąg podmiejski do Warszawy przed Marszem Miliona Serc. Brak miejsc choćby w toalecie
Zmiana godziny jako rozwiązanie problemów z punktualnością. Czy to jedyna opcja?
- Doszliśmy do absurdu. Pociąg, który wyjeżdża wcześniej, aby nie przyjechać z opóźnieniem. Wstyd. Poziom niekompetencji, za który minister Salvini i prezes Trenitalii Corradi powinni przeprosić - powiedziała dla portalu tg24.sky.it Raffaella Paita, koordynatorka krajowa partii Italia Viva. - jeżeli oprócz zwrotów za opóźnienia będziemy musieli zapłacić również za wcześniejsze odjazdy, to gdzie pójdą rachunki kolei? - komentował z kolei Andrea Casu, wiceprzewodniczący Komisji Transportu Izby Deputowanych.
We Włoszech opóźnienia pociągów są niestety częstym zjawiskiem, a pasażerowie zdążyli się już przyzwyczaić do nieregularnych rozkładów jazdy. Przykładem jest linia Neapol-Mediolan, na której (jak pokazują raporty) opóźnienia często sięgają choćby 30 minut. W 2023 roku, według danych opublikowanych przez włoski portal informacyjny Il Sole 24 Ore, średnie opóźnienie pociągów dalekobieżnych wynosiło około 15 minut, co było wzrostem w porównaniu do poprzednich lat.
Problemy z punktualnością to codzienność w Polsce. Pasażerowie mają powody do narzekań
Podobne kłopoty dotyczą także polskich przewoźników, gdzie opóźnienia są częste, zwłaszcza na trasach między większymi miastami. Według raportu Urzędu Transportu Kolejowego z 2023 roku jedynie 75 proc. pociągów dalekobieżnych przyjeżdżało zgodnie z rozkładem. Oznacza to, iż co czwarty miał opóźnienie. Przykładem jest trasa Warszawa-Kraków, która ze względu na trudne warunki atmosferyczne lub remonty torowisk, często notuje utrudnienia. W styczniu 2024 roku, z powodu intensywnych opadów śniegu, wiele pociągów na tym kursie miało opóźnienia sięgające choćby ponad godziny.
Zobacz też: To największy park narodowy w Polsce. choćby Warszawa ma mniejszą powierzchnię. Jest ostoją dla łosi.