Po siedmiu tygodniach od śmierci Alojzego Szopy, legendarnego stalowowolskiego muzyka, w Krakowie, w wieku 91 lat odeszła jego żona, Stefania. Przeżyli razem ponad 60 lat. – Mama była duchową podporą naszego domu, to także dzięki Jej wsparciu, Tato mógł tak rozwijać swoją artystyczną karierę i muzyczne pasje – wspomina Jacek Szopa, starszy syn Alojzego i Stefanii.
Stefania z domu Krawiec pochodziła z Rzeszowszczyzny, urodziła się 3 sierpnia 1933 roku w Woli Raniżowskiej k. Kolbuszowej. Miała 4 siostry i 2 braci. Po wojnie cała jej rodzina, tak jak wiele im podobnych, wyjechała w poszukiwaniu lepszego losu na Dolny Śląsk. Osiedlili się w okolicach Jeleniej Góry, w gminie Świerzawa, gdzie ojciec Stefanii, Wojciech, razem z krajanami z Podkarpacia przekształcił część lokalnego przysiółka w… Rzeszówek. W ten sposób odtworzyli swoją małą Ojczyznę na nowej ziemi, a Wojciech Krawiec był choćby przez jakiś czas sołtysem tej miejscowości.
Rodzina Stefanii zajęła się gospodarką rolną. Jej starsze siostry, pokolenie przedwojenne, zakładały rodziny i wyprowadzały się „na swoje”. Młodsze rodzeństwo raczej nie widziało dla siebie przyszłości w rolnictwie i kształciło się w innych kierunkach, ale zawsze trzymali się razem.
Z wyjątkiem Stefanii, która namówiona przez swoją kuzynkę, wróciła w rodzinne strony i w latach pięćdziesiątych przyjechała do Stalowej Woli. Mając średnie wykształcenie handlowo-ekonomiczne znalazła zatrudnienie w miejscowej gastronomii. Pracowała m.in. w „Arkadii”, skąd tylko dwa kroki były do Zakładowego Domu Kultury. Tu z kolei, od jesieni 1954 roku pierwsze zawodowe kroki stawiał Alojzy Szopa. I tak to się zaczęło…
Stefania pracowała później w „Stalowiance”, „Kaprysie”, ciastkarni baru mlecznego przy obecnej ul. Popiełuszki, a do emerytury w ciastkarni „Społem” w Nisku. Od 1970 r. państwo Szopowie mieszkali w bloku przy ul. Wolności 1, doczekali się dwóch synów: Jacka i Roberta.
– Ponieważ Tato bez reszty poświęcał się swoim artystycznym pasjom, to na Jej głowie spoczywało w głównej mierze prowadzenie domu i wychowanie mnie oraz brata. Po zakończeniu kariery zawodowej, Rodzice wiedli spokojne życie emerytów, ale coraz częściej zdawaliśmy sobie sprawę, iż wraz z upływem lat odległość ze Stalowej Woli do Krakowa, gdzie osiedliśmy obaj z bratem, będzie narastającym problemem – wspomina Jacek Szopa.
W rezultacie rodzinnej narady, nie bez oporu ze strony Alojzego, ale za to z wielką aprobatą Stefanii, 7 października 2000 roku państwo Szopowie przenieśli się do Krakowa, gdzie zamieszkali przy ul. Rusznikarskiej w dzielnicy Krowodrza. Tu dożyli swych dni, opiekując się sobą nawzajem.
– Tato odszedł 6 listopada tego roku, i pewnie smutno Mu było samemu, bo zabrał Mamę do siebie po niecałych dwóch miesiącach, 27 grudnia. Teraz są już razem i mamy nadzieję, iż naprawdę odpoczywają w spokoju… – dodaje Jacek Szopa.
Pogrzeb Stefanii Szopy rozpocznie się w piątek, 3 stycznia 2025 roku o godz. 9 w kaplicy Cmentarza Batowickiego przy ul. Powstańców w Krakowie. Następnie nastąpi odprowadzenie Zmarłej na miejsce wiecznego spoczynku.
Do wszystkich, którzy zechcą uczestniczyć w ostatniej drodze Stefanii, Jej rodzina zwraca się z uprzejmą sugestią o rezygnację z zakupu kwiatów i wrzucenie w zamian datku na Hospicjum Św. Łazarza w Krakowie. Będzie taka możliwość podczas ceremonii pożegnalnej.