Zemsta
W wieku trzydziestu lat Kinga była dobrze znana w świecie biznesu, prowadziła interesy z wieloma przedsiębiorcami i organizowała spotkania. Wierzyła, iż w biznesie wszystkie chwyty dozwolone, choćby jeżeli miała wykorzystywać swoje kobiece wdzięki, by osiągnąć cel. Niektórzy partnerzy byli jej bliżsi niż tylko zawodowo. Szła przez życie twardo, nie oglądając się na innych.
Jak sama mówiła swojej przyjaciółce:
Nie spałam z byle kim. Tylko z tymi, którzy mi się podobali. Tak, może nie do końca profesjonalnie, ale kobiecie w biznesie trudno się przebić, to męski świat. Chociaż coraz więcej kobiet znajduje swoje miejsce i pokazuje, na co je stać.
Nie wiem, Kinga, ja bym tak nie potrafiła. Ja po prostu pracuję w biurze, szefowie podejmują decyzje. Wszystko mi pasuje. A jak się odnaleźć w biznesie? Nie mam pojęcia. Kobieta musi mieć charakter, i to twardy. A ty go masz wspierała ją Alicja.
Wiesz, Alu, gdy zaczynałam, od razu spotkałam się z mnóstwem problemów. Kobietom nie ufają. Jeden mój dawny znajomy powiedział mi wprost, gdy zaproponowałam współpracę: Kobieta w biznesie może odnieść sukces, jeżeli znajdzie odpowiednie podejście. I tak Adam został moim pierwszym specjalnym partnerem.
Ojej, Kinga, jak ty się na to zdecydowałaś? To chyba trudne przekroczyć tę granicę? Alicja była wyraźnie zaskoczona.
Alu, właśnie z nim zrozumiałam, iż można rozdzielać relacje te zwykłe, z mężczyzną, do którego coś czuję, i te biznesowe, gdzie satysfakcja przychodzi później, gdy widzisz, jak firma rośnie Kinga już wszystko traktowała jak transakcję.
Jej firma się rozwijała. Potrzebowała teraz dobrego informatyka, specjalisty, którego na początku nie stać było ją zatrudnić. W końcu zgłosił się młody kandydat zaledwie dwudziestopięciolatek. Kinga początkowo wahała się, ale podczas rozmowy okazało się, iż ma nie tylko wiedzę, ale i błyskotliwe pomysły. Kamil sympatyczny młody mężczyzna, wprawdzie bez doświadczenia, ale obiecujący.
Dzień dobry przywitał się uprzejmie, wchodząc do gabinetu Kingi.
Dzień dobry, Kamil, proszę usiąść. Omówimy twoje obowiązki. Przyjmuję cię na dwutygodniowy okres próbny. jeżeli wszystko pójdzie dobrze, zatrudnię cię na stałe. Ale mam warunek spojrzała na niego wymownie.
Kamil uniósł brwi:
Jaki?
Na razie nie licz na wysoką pensję. jeżeli się zgadzasz, możesz zaczynać.
Zgoda odpowiedział poważnie.
Kinga obserwowała Kamila. Był dobrym fachowcem, ale jego młody wiek czasem przeszkadzał nie potrafił postawić się dziewczynom z biura, był zbyt łagodny.
Swoje nietypowe spotkania biznesowe organizowała w swoim gabinecie. Wygodnie można załatwić sprawy, a przy okazji podpisać umowy. Dlatego jej specjalni partnerzy pojawiali się pod koniec dnia, gdy biuro pustoszało.
I pewnego razu, podczas takiego spotkania, do gabinetu wszedł Kamil z dokumentami. Kinga nie wiedziała, iż został po godzinach. Na szczęście wszystko już się skończyło Kinga dopinała bluzkę, a partner sączył wino.
Przepraszam, nie wiedziałem, iż pani nie sama wydukał zmieszany Kamil i gwałtownie wyszedł.
No cóż, Kinga, teraz całe biuro będzie o nas wiedzieć, a ja nie potrzebuję rozgłosu burknął niezadowolony mężczyzna.
Ale Kinga przekonała go, iż Kamil zachowa tajemnicę, i wszystko wróciło do normy. Następnego dnia pod koniec pracy wezwała informatyka do gabinetu.
Kamil, mam nadzieję, iż to, co widziałeś wczoraj, zostanie między nami.
Chciała zaproponować mu podwyżkę, ale przyszło jej do głowy coś ryzykownego. Nie musiała go długo namawiać jeden jej spojrzenie wystarczył. Kinga zdziwiła się, iż mimo młodego wieku okazał się doświadczonym mężczyzną. Bliskość z nią wprawiła go w euforię musiała choćby nieco go powstrzymać.
Kam, nie licz za bardzo na więcej. Na razie trzymajmy to w tajemnicy, żeby inni nie myśleli, iż masz specjalne względy. Rozumiesz?
Tak, oczywiście. Szef i podwładny
Ich relacja trwała ponad trzy lata. Oboje wiele się od siebie nauczyli, ale w końcu Kingę zaczęło to męczyć.
Kamil podejrzewał, iż przez cały czas spotyka się z biznesowymi partnerami. Kłócili się, był zazdrosny. W ostatnich tygodniach wręcz naciskał:
Kinga, powinniśmy być razem oficjalnie, a potem się pobrać.
Kam, relacje to jedno, ale ja cię nie kocham. Jak mogę wyjść za mąż bez miłości? Owszem, na początku coś było, ale to minęło wyznała szczerze, dodając jeszcze kilka gorzkich słów.
Następnego dnia na jej biurku leżało wypowiedzenie Kamila. Tak skończyła się ich historia.
Półtora roku później Kinga rozwijała firmę, aż nagle zaczęły się problemy. Kilku ważnych klientów zerwało współpracę. Gdy próbowała ich przekonać, słyszała:
Kinga, to nic osobistego. Po prostu inna firma oferuje lepsze warunki.
Aha, mam konkurencję pomyślała.
Potem, w ciągu trzech miesięcy, odeszli kolejni partnerzy. Przychody firmy spadły.
Trzeba gwałtownie się dowiedzieć, co się dzieje, bo można zbankrutować zadecydowała.
Ale nikt nie chciał zdradzić tajemnic. Dopiero jeden z byłych partnerów, Marek, wyjawił:
Gdy ta nowa firma weszła na rynek z lepszymi ofertami, zacząłem sprawdzać. Za konkurentem nie ciągnęła się żadna zła reputacja. Po prostu znał wszystkie kontakty, ceny i dostawy jakby miał dostęp do moich danych. Skąd? Okazało się, iż tym konkurentem jest Kamil, twój były pracownik. Co ty na to?
Kinga była w szoku.
Kamil się mści. Pewnie ściągnął sobie nasze bazy i skonfigurował przesyłanie maili. Ma bystry umysł, choćby mi to nie przyszło do głowy Zna moich specjalnych partnerów i namówił ich, by przeszli do niego zrozumiała. Muszę z nim porozmawiać.
Cześć, Kamil powiedziała, wchodząc do jego biura. Nie spodziewałam się, iż zejdziesz tak nisko i zaczniesz się mścić w biznesie. Co to ma znaczyć? Na to nie zasłużyłam.
Nie ma znaczenia. Kinga, proponuję połączenie naszych firm patrzył jej prosto w oczy. I oczywiście wznowimy nasze spotkania, ale na moich warunk Nigdy więcej nie zaufam mężczyźnie, który udaje, iż kocha, podczas gdy w rzeczywistości pragnie tylko władzy powiedziała Kinga, odwracając się i wychodząc, zamykając za sobą drzwi na zawsze.