Weronika Schreiber, nowa żona Łukasza Schreibera, byłego męża Marianny Schreiber, korzysta z zainteresowania, które od niedawna budzi. 31 sierpnia wyszła za polityka i od tego czasu stała się znacznie bardziej aktywna na Instagramie. Teraz postanowiła zorganizować Q&A dla fanów i odpowiedziała na ich pytania. Gdy anonimowy internauta chciał wiedzieć, gdzie powiększyła usta, wymownie zareagowała.
REKLAMA
Zobacz wideo Schreiber pozostaje przy swoim nazwisku. Wierzy w przyjaźń z eks?
Weronika Schreiber o powiększaniu ust. Tak zareagowała na pytanie
Weronika Schreiber udostępniła na swoim instagramowym profilu zarówno pytania internautów, jak i swoje odpowiedzi. Gdy padło pytanie: "gdzie powiększałaś usta", żona polityka zdecydowała się na nie wymownie odpowiedzieć, podkreślając, iż nie tylko nie powiększyła tej części, ale i nic innego nie zmieniła w swoim wyglądzie. "Muszę szczerze przyznać, iż bawią mnie już pytania tego typu. Ale napiszę o tym ponownie, to zasługa moich rodziców - genów. Nigdy nie powiększałam sobie ust, nie wykonywałam też żadnych zabiegów na twarzy z zakresu medycyny estetycznej" - zapewniła Weronika Schreiber.
Co ciekawe, zupełnie inne podejście do zabiegów ma była żona Łukasza Schreibera, która chętnie z nich korzysta i równie chętnie przyznaje się do tego. Marianna Schreiber wymieniła już, jakim zabiegom się poddała. "(...) Nos po dwóch operacjach (naprawiona przegroda nosowa, skrócony czubek, przypiłowane kości), zlikwidowane fałdy nosowo wargowe (...), wypełnione zmarszczki na czole, przy oczach i na nosie. Stosowałam cztery zabiegi uelastyczniania skóry ze względu na to, iż była wysuszona od solarium (terapia osoczem)" - pisała kiedyś na Instagramie.
Ukochana Łukasza Schreibera zdradza kulisy wesela. Sama się tego nie spodziewała
14 września Weronika Schreibera też odpowiadała na pytania fanów. Wtedy zdecydowała się im ujawnić, ile ją i jej męża kosztował ślub. Już na wstępie Weronika przyznała, iż nie skorzystała z pomocy żadnej dekoratorki. "Ja byłam dekoratorką" - podkreśliła wyraźnie z siebie zadowolona. Resztą obowiązków związanych z organizacją wesela podzieliła się z mężem. "Dzięki temu wszystko poszło zgodnie z planem. Cały ślub zorganizowaliśmy we dwójkę" - dodała. Trzeba przyznać, iż sala weselna robiła wrażenie. Ukochana polityka zdecydowała się na połączenie bieli i niebieskiego. W jednym z pytań obserwatorów poruszono kwestię kosztów. "Oj, szkoda mówić" - zaczęła Weronika. "Jednym słowem, zdecydowanie więcej, niż to było od początku założone, ale dla takiego dnia było warto" - skwitowała. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.