Zagrożenie z wnętrza: obawiam się, iż wujek mojego męża zniszczy naszą rodzinę

polregion.pl 2 miesięcy temu

To niszczy nas od środka: boję się, iż wuj mojego męża zrujnuje naszą rodzinę

Mój mąż, Marek, zawsze słuchał swojego wuja – Bogusława Janowicza. Szanował go, stawiał za wzór, we wszystkim mu ufał. Ja od pierwszego dnia nie rozumiałam, co można w tym mężczyźnie cenić. Ostrego, nerwowego, wiecznie skłóconego – czy to z sąsiadami, współpracownikami, czy z własną rodziną. choćby w poprzedniej pracy trzymano go tylko ze względu na staż, chociaż i tam zdążył pokłócić się z połową zespołu.

Wszystko się zmieniło, gdy Bogusław zabrał Marka do swojej brygady. Przed nim nikt tam długo nie wytrzymywał – uciekali najpóźniej po pół roku. Wszystkiego się czepiał, poganiał, zrzucał winę na innych. Ale Marek to łagodny, niekonfliktowy człowiek. Znosił, cicho poprawiał, gasił wybuchy wściekłości wuja. Czasem, oczywiście, wybuchał, ale potem się godzili. Praca mu choćby odpowiadała, choć niesprawiedliwy podział zysków – połowa dla wuja, połowa dla niego – zawsze mnie drażnił.

Po ślubie zrozumiałam jedno: Marek nie powinien pić. Zmienia się wtedy w obcego człowieka – agresywnego, nieprzewidywalnego. Miałam nadzieję, iż Bogusław jakoś pomoże, naprowadzi go. W końcu mąż go szanował. Ale stało się odwrotnie. Zamiast pomocy – dolewał oliwy do ognia. Zaczęli razem chodzić do knajpy, pić. Po takich wieczorach Marek był w strasznym stanie. A gdy próbowałam coś powiedzieć, powtarzał, iż „w rodzinie mężczyzna jest głową, a kobieta ma być posłuszna”. Jestem pewna, iż to wuj wbił mu te słowa do głowy.

Później, podczas jednej z awantur, Marek zaczął powtarzać za wujem absurdalne rzeczy o mojej mamie. Że to intrygantka, iż nastawia wszystkich przeciwko niemu. Chociaż widzieli się może dwa razy – i to na krótko, grzecznie. Stało się dla mnie jasne: wuj nie tylko wpływa na Marka – celowo go przeciwko mnie nastawia.

Zawsze wszystko rozwiązywaliśmy razem. Teraz Marek się oddala. Nie słucha moich rad, na każdą uwagę reaguje agresją. Jakbym była zagrożeniem dla jego wuja, a nie żoną. Patrzyłam, jak mój mąż się zmienia, i wiedziałam, iż źródłem wszystkiego jest właśnie Bogusław. Ale jak walczyć z kimś, kogo twój mąż uważa za autorytet?

A potem stało się coś nieoczekiwanego: Bogusława Janowicza zwolnili. Kolejna awantura, kierownictwo straciło cierpliwość. A Marka – przeciwnie – awansowali. Postawili go na miejsce wuja. To był cios dla dumy Bogusława. Wyjechał z miasta, niby „tymczasowo”, ale, jak się dowiedziałam, po prostu nie mógł znieść, iż teraz jest niżej w hierarchii.

I teraz Marek oznajmił mi, iż wuj wraca. Oferowano mu stanowisko pomocnika – pod rozkazami Marka. Byłam przerażona. Prosiłam męża, żeby porozmawiał z przełożonymi, znalazł innego współpracownika. Ale choćby nie chciał słuchać. Powiedział, iż bez pomocnika sobie nie poradzi, a z wujem kiedyś dobrze im się współpracowało.

Tylko ja wiem, jak to się skończy. Bogusław nie pogodzi się z podległą pozycją. Znajdzie sposób, żeby podgryźć, podpuścić, podkopać. Ma w tym doświadczenie. Zazdrości. Nie potrafi pracować na równych zasadach. Zawsze ciągnie koBoję się, iż teraz, gdy wuj wróci, nasze małżeństwo już nigdy nie będzie takie jak przedtem.

Idź do oryginalnego materiału