Z życia wzięte. "Zacząłem spotykać się z dorosłą kobietą": Nagle zaczęła zachowywać się jak mała dziewczynka

zycie.news 4 godzin temu
Zdjęcie: Lidka, źródło: Pixabay


Wszystko przebiegło zaskakująco pokojowo, spokojnie podzieliliśmy majątek, ustaliliśmy, jak będę spędzał czas z dziećmi i jak będę im pomagał. Ale mimo to, po rozwodzie przez długi czas nie wchodziłem w nowy związek.

Dopiero niedawno zdałem sobie sprawę, iż jestem zmęczony samotnym życiem i jestem gotowy, aby ponownie spróbować kogoś poznać. Na początku myślałem, iż jest po prostu idealna.

Lidka jest pięć lat młodsza ode mnie i wygląda świetnie jak na swoje trzydzieści dziewięć lat. Jest również rozwiedziona od dłuższego czasu, a jej córka jest dorosła i studiuje w innym mieście. Nasze pierwsze randki poszły świetnie. Rozmawialiśmy łatwo i swobodnie na różne tematy, jakbyśmy znali się od stu lat.

Bardzo podobało mi się również to, iż Lidka była bardzo kobieca i delikatna. To coś, czego nie spotyka się często u dorosłych kobiet. Stopniowo zaczęliśmy się do siebie zbliżać i coraz bardziej nam zależało.

Widziałem, iż Lidka też mnie polubiła. Zacząłem choćby myśleć, iż spotkałem kobietę, o której marzyłem przez te wszystkie lata. I wtedy zacząłem zauważać dziwne rzeczy w zachowaniu mojej ukochanej. Na przykład pewnego dnia siedzieliśmy w moim domu i Lidka zobaczyła małego pająka biegającego po stole. "Aaa!" krzyczała jak szalona, "Zabierz go ode mnie!".

Wskoczyła na krzesło i wrzeszczała jak szalona, aż złapałem biednego pająka w serwetkę i wyrzuciłem przez okno.

-Dlaczego go nie zabiłeś? - krzyczała. - A jeżeli wróci?

-Nie wróci — odpowiedziałem. - I dlaczego tak się go boisz? To tylko mały pająk.

-Bałam się ich od dzieciństwa — wyznała.

-Myślałem: 'Cóż, wszyscy mamy swoje fobie, nic wielkiego', ale na tym dziwność się nie skończyła. Pewnego dnia poszliśmy do centrum handlowego, a Lidka nagle chciała, żebym kupił duże ciasto czekoladowe z kremem. Było dość drogie, ale nie szkodzi.

-Nie zjemy go sami całego — zaśmiałem się.

-Proszę, proszę, kup to ciasto! - Nagle zaczęła wołać jak mała dziewczynka: "Kup to, kup to, kup to, kup to!"

Nie chodziło choćby o samą prośbę, ale o dziwny sposób, w jaki to wszystko wyglądało. Dorosła i pozornie odpowiednia kobieta zaczęła zachowywać się jak mała dziewczynka. Zupełnie tego nie rozumiałem, zaproponowałem, iż kupię nam ciasto. Zgodziła się, a potem przez całą drogę do domu nie odzywała się do mnie, odwrócona do okna. Krótko mówiąc, zachowywała się jak dziecko, a im więcej czasu spędzaliśmy razem, tym częściej przejawiała podobne zachowania.

Najwyraźniej, kiedy zaczęłyśmy rozmawiać, wciąż w jakiś sposób nad sobą panowała. Albo tego nie zauważyłem, albo wziąłem to za uroczą kobiecość. Ale potem naprawdę przestała być dorosłą kobietą i stała się dziewczyną, która potrzebowała opieki dorosłych.

-Co zjesz na obiad? - zapytałem ją raz.

-Nie wiem — westchnęła.

-Cóż, jeżeli jest ci obojętnie, to zrobię kurczaka i ziemniaki — zdecydowałem.

-Nie jest obojętne! - powiedziała Lidka urażona. - adekwatnie powiedziałam, iż nie wiem.

-Dobrze — przytaknąłem, chociaż nie rozumiałem

-Więc co zrobisz, jeżeli nie zechcesz kurczaka?

-Powiedziałam, iż nie wiem — odpowiedziała. Prawie się pokłóciliśmy, ale zrobiłem kurczaka tak, jak planowałem. Po chwili postanowiłem porozmawiać z Lidką.

-Dlaczego lubisz zachowywać się jak mała dziewczynka? - zapytałem — To tak, jakbyś celowo chciała się ze mną kłócić. A czasami, wręcz przeciwnie, udajesz, iż nie chcesz o niczym decydować i iż muszę to robić za ciebie.

-Co w tym złego? - powiedziała urażona. - Myślałam, iż jesteś prawdziwym mężczyzną i chciałam oprzeć się na twoim ramieniu, aby mieć pewność, iż pomożesz mi w potrzebie.

-Nie mam nic przeciwko byciu czasami słabą kobietą — powiedziałem — ale nie przez cały czas.

Lidka zdawała się mnie nie słyszeć. Jestem zmęczony jej kaprysami i napadami złości. Chcę mieć u boku partnerkę, a nie dziecko. Ale nie wiem, jak jej to przekazać.

Idź do oryginalnego materiału